Moja praca... napisana i wysłana do promotorki

teraz czekam na wyrok
Jutro będę wreszcie miała chwilkę po praktykach to otworzę nowy wątek. Powiem tylko, że Proziu ma się fantastycznie, dzis po długiej przerwie przyszedł rano na mą klatę i mruczał mi do ucha
Oczywiście po kuracji łapię mocz ponownie. I w międzyczasie kupale dla pewności.
Miałam pierwszy dzień praktyk-ale fajnie

już uczestniczyłam w dwóch badaniach, przeglądałam karty pacjentów. Sporo ciekawych rzeczy będę robić. Jutro mam obchód

Opeikunka też fajna, ale zabije mnie swoim paleniem

ostatnio przez wdychanie dymu byłam wręcz na haju
Z mniej radosnych spraw-koledze wypadł kot z 7 piętra

a tyle gadałam... Jemu. On posłuchał. Ale jego kobieta wyszła z kotkiem na balkon, po czym zostawiła go tam na chwilę, a jak wróciła to juz go nie było

całe szczęście złamał tylko palca. Niby nic mu nie jest. Ale sika krwią (wet powiedział że normalne

) i od dwóch dni nie chce jeść i pić. Powiedziałam co robić to teraz kolega lata po nocnych i szuka co trzeba. Jak usłyszałam to się zdenerwowałam, a teraz się martwię o tygryska

Kolega chyba zwątpił w to czy chce mieć ze swoją kobietą dzieci

takiego wściekłego jeszcze go nie widziałam. Tak to się kończy bezmyślność ludzka.