Emma rozdrapuje się jednak po TOTW

Ja oszaleję.
Maja zrobiła drugą kupę z krwią (po dwóch czy trzech tygodniach). Nie wiem, czy to za częste zmiany karmy, czy też jej skłonność do zjadania WSZYSTKIEGO. Poprzednia kupa była spowodowana chyba zjedzeniem odciętej łodygi od róży, którą wygrzebała z kosza na śmieci. Znaleźliśmy tę łodygę w kolejnym urobku. Ciągle wyjmuję jej coś z paszczy, np. nitkę wyciągniętą z obicia kanapy. Wczoraj KTOŚ znowu wywlókł śmieci. Kiedyś dostanę zawału. Przy okazji, Majeczka jest wielkim miziakiem i bardzo kocha ludzi, ale chyba bardziej mężczyzn
W każdym razie, jutro idziemy do naszej wetki. I gwoli wytłumaczenia - ja tych karm nie zmieniam dlatego, że mam takie hobby, tylko usiłuję znaleźć coś, co nie będzie szkodziło Emmie i co zaakceptuje stado. A po drodze ona uczula się na kolejne rzeczy. Już nie tylko kurczak. W TOTW są np. same ryby. Poprzednio jadły też Purinę delicate indyk i ryż. Przez dłuższy czas było dobrze, ale się skończyło. Wycofali z produkcji 1 st Choice Hypoalergenic kaczka i ryż - była w miarę tania, wszystkie ją lubiły i Emma się nie drapała. W tej chwili Emmy nie uczula jedynie Trovet, ale już go nie chce jeść. Jestem załamana.
Melisy oczka lepiej, stosunki z Mają również już nie tak napięte. Mam wrażenie, że coś sobie wyjaśniły i nabrała pewności siebie. Martwi mnie tylko fakt, że po zimie znowu schudła. 2,7 kg kota - jest niesamowicie filigranowa i najzwinniejsza ze wszystkich.
Mania jak zwykle przyjaźni się ze wszystkimi i wszystkich kocha. Nawet Emmę. Jej nowy pseudonim to "Cukierek z Kota"

Pokazuje ten mały, puszysty, grubiutki brzuszek i każe go całować

Chyba, że jest szalenie zajęta i ucieka w podskokach
Piąty kot jest oczywiście bezproblemowy
