» Czw sie 18, 2011 16:41
Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Dzidzia blues...
Z wieści pozytywnych: Dzidzia zjadła właśnie drugą, niedużą co prawda, porcję tuńczyka. Bo rano był problem, a właściwie to był paw.
Zaczęłam też ją dokarmiać obiadkami ze słoika i zamówiłam specjalny preparat odżywczy.
Niestety, o smaku karmelowym. Do wyboru był jeszcze morelowy...
Wczoraj udało mi się ją nawodnić - ale jak już pisałam Andzie - nie wiem czy powinnam się z tego cieszyć czy może wręcz przeciwnie.
Późno było, koty spały, Dzidka dostała peritol i też się zdrzemnęła więc nakłułam ją "na wydrę" i jakoś poszło. Pyrgała się umiarkowanie.
No i nie wiem czy to z powodu peritolu czy źle się czuła.
Bo humor ogólnie trochę jej się zważył.
OUT OF ORDER 