Rysiek i Marchewka z rudomi.pl :)

Agata&Alex pisze:Meldujemy się
Fotki z pierwszej strony mnie powaliły na kolana
Rysiek i Cyrek wyglądają jak bracia i do tego bliźniacy

Fajnie, że jesteście :1luvu:

ja też od razu zauważyłam uderzające podobieństwo! tylko mój Rysiek nie ma takiej pięknej plamki na nosku jasnej :mrgreen:

Wystarczy pumeks i plamka gotowa :ryk:

Piękne masz koty :1luvu:

Jeśli mają już fanów, to ja się dopisuję do fanklubu :piwa:

Szczerze? To ja mało dbam o ten wątek :oops:

, więc fanów tu mała garstka

bo jeszcze blog, jeszcze fanpage na facebooku...

a jeszcze gdzieś między tym normalne obowiązki

zapraszam na bloga i FB, chociaż postaram się tutaj częściej bywać

Strona już odwiedzona :mrgreen:

qlenka pisze:Tilli, wiesz, ja też sobie tego nie wyobrażałam, nie wyobrażam
i też mamy tylko 2 pokoje.
i zawsze jak się kładę spać to mi ich bardzo, bardzo brakuje i cierpię.
ale muszę uszanować zdrowie TŻa.
czasami przenoszę się na noc do drugiego pokoju żeby spać z nimi na kanapie

rozumiem Cie, qlenka, jakbym tak miala ogonkom zamykac drzwi przed nosem na noc, a wiadomo, kot towarzyska istota, to by mi za kazdym razem serce pękało, choc Twoje na pewno sa juz do tego przyzwyczajone - u mnie zadne drzwi nie moga byc zamkniete, bo zaraz takie drapanie, ze nie mozna nie otworzyc

qlenka pisze:dobrze, że chociaż mają jeszcze balkon dla swojej frajdy, właśnie go okupują kochane futra

u mnie balkon limitowany, bo niezabezpieczony, wiec wyprowadzam je na spacer zawsze pod czujnym nadzorem

u mnie balkon pod stałą obserwacją, bo nie jest zabezpieczony, ale pod nami tyle mega wielki taras.

a co do tej sypialni... są grzeczne i nie drapią, ale Rysiek czasami miaukoli przez chwilkę pod drzwiami... wyobraź sobie co wtedy czuję... na samą myśl teraz łzy mam już w oczach... :cry:

ostatnio właśnie wczoraj wieczorem i to było takie dziwne... bo pytam TŻta (chyba nie ma dnia kiedy bym nie pytała), czy nie mogłyby, chociaż na próbę... on się nie zgadza... a wtedy to miaukolenie takie żałosne Ryśka... prawie się popłakałam, serce pękło na kawałeczki... :cry:

ale co ja mogę...

wpuszczam je tylko czasami, gdy go nie ma, albo chodzę spać na kanapę do drugiego pokoju, żeby z nimi...

nie wiem jaki jest powód, że TŻ nie chce spać z kotami. Nasze czasem są wyrzucane z sypialni, bo np. urządzają sobie o 5 nad ranem tor wyścigowy na naszym łóżku :evil:

. potem pod drzwiami odbywają się płacze :roll:

, ostatnio Szelka tak kombinowała, że drzwi do sypialni sama otworzyła

, wleciała nam do łóżka, tuląc się okropnie, bo ona się tak strasznie stęskniła za nami, no w końcu nie widziała nas jakieś 30 minut :roll:

alergia + astma...

+ powód, że on nigdy w rodzinnym domu nie miał zwierząt, dopiero będąc ze mną i może to jakiś psychiczny lęk?
wiem na pewno, że zrobiłby dla nich wszystko jak ja, gdy trzeba...
ale sypialnię chce mieć tylko dla siebie...

Najważniejsze, że potrafiliście się dogadać! :mrgreen:

tak przypuszczałam

podziwiam go, że mimo choroby macie zwierzęta, szacunek dla niego. niejeden już dawno by się pozbył...
My jesteśmy wychowani ze zwierzętami, od zawsze coś mieszkało z nami :mrgreen:

Kiedy się poznaliśmy był już Rysiek, potem wzięłam Marchewkę, bo jeszcze nie było między nami tej zażyłości

nie protestował więc.

ale szkoda mi bardzo, że sprawy tak się mają

może kiedyś się przekona, jak to fajnie jest przytulić się do futra...

mam go nawet na zdjęciach jak śpi z kotem... ale w salonie :roll:

Rysiek i Marchewka z rudomi.pl :)

Kto przegląda forum