Szczegolnie ostatnio Milka sporo porabia
W ciagu dnia bylo delikatne rozpoznanie wroga, no profesjonalna robota wywiadowcza ja sobie tylko patrze i rzeczywiscie na patrzeniu sie skonczylo,
wiec troche moglam sie spodziewac ze atak nastapi ale sie nie spodziewalam ze o tak perfidnej porze. Juz odlatywalam w objecia Morfeusza, wybierajac sobie jakis mily sen na dluga noc, a tu bum bam bam. Zaraz zaraz nigdy nie wybieram sobie snow katastroficznych ani wojennych, zadna ze mnie Lara Croft . Co prawda codziennie rozne bam i galopy dochodza z oddali jak zasypiam ale nie takie. Przez dluzsza chwile tlumaczylam sobie ze to mi sie przysnilo, ze zobacze rano, ze pewnie jak zwykle mi sie wydawalo ale nie wytrzymalam wstalam. I moim oczom ukazala sie mezna Walkiria napawajaca sie nedznymi szczatkami pokonanego wroga

Zero wyrzutow sumienia, zero wstydu, zero skruchy w zielonych slepiach no patrz i podziwiaj
Ta mala futrzanka robi sie co raz bardziej beszczelna. Zeby chociaz zwiala to i tak by bylo na czolgiste Bazylego jemu juz sie zdarzalo nie wyrobic na zakrecie i walnac w chwasta.
Oddam do schronu, wywale przez balkon tylko najpierw musze zlapac a to moze potrwac bo ten maly urwis porusza sie z predkoscia swiatla i jeszcze skacze jak sprezynka. Zreszta zemsta byla slodka im dluzej wieczorem nie spie tym pozniej jest sniadanko rano
Ostatnio jakos wogole bardzo zywa sie zrobila, gada jak najeta, lata jak oparzona, jak ogladam TV wpycha sie na boczne oparcie kanapy i specjalnie tak rozplaszcza ze nie mam gdzie reki polozyc
a jak sprobowalam ja troche przesunac to spojrzala na mnie jakby mowila no co bijemy sie ? same zobaczcie,
co raz czesciej to ona goni albo zaczepia rudego, Bazyli zaczal chodzic na drzemke pod kape na lozku albo na szafke
bo na fotelu zdarzalo mu sie zostac brutalnie wyrwanym ze snu. No terrorystka mi tu wyrasta.
Czy sa poprawczaki dla kotow? Na behawioryste mnie nie stac zreszta spotkalam jednego od psow w swoim zyciu, ubawil mnie do lez swoimi teoriami, do licencji na to stanowisko powinne byc obowiazkowe zaswiadczenie ze posiadal dane zwierze a nie ogladal tylko jego zdjecia w podreczniku.