Przygody Kitka&Alienika - kity jadą do stolicy :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 20, 2003 9:16

Singrid - masz pieknego kota....a w jego oczach niejedna panna moglaby sie zakochac :)
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 20, 2003 14:30

Cudo a nie kot ;) :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw lis 20, 2003 18:45

Piękny mężczyzna :lol:
U mnie zdjęcie otwiera się szybko

ina

 
Posty: 4098
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 20, 2003 18:59

Kitek piękny :D

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pt sty 09, 2004 13:26

Dzień był nerwowy jak rzadko. Powróciwszy do domu miałam tylko jedno pragnienie: wymordować natychmiast połowę ludzkiej populacji, a drugą wystrzelić na orbitę okołoziemską. A potem rozpłakać się, bardzo, bardzo... :crying: Nim dojdzie do katastrofy postanowiłam uciec w świat farmacji i niezwłocznie sięgnęłam po zakurzoną flaszeczkę mieszanki ziołowej Sedomix.
W powietrzu zawisł charakterystyczny, ostry zapach ziół, a w kuchni zmaterializował się dziwnie podniecony Kiteczek. Chwilę podreptał łapkami w miejscu jak hiszpański koń na pokazie, po czym z chrapliwym mraukiem długim susem wskoczył na blat. Natarczywie wpakował nos do kubka, co samo w sobie nie jest niczym niezwykłym - bez dogłębnej kontroli nie może odbyć się żaden napitek. Tym razem jednak nie skończyło się na obwąchiwaniu. Rudy z szaleństwem płonącym w żółtych oczach próbował dobrać się do cuchnącego płynu. Wyciągał języczek sapiąc w ekstazie, trykał głową, oblizywał kubek i w sposób widoczny drżał. Czym prędzej przełknęłam zawartość i umyłam kubek płynem, co jednak nie wpłynęło w sposób istotny na zachowanie kota.
Podejrzliwie zerknęłam na etykietkę mieszanki, sprawdzając zawartość...no tak... waleriana... :? Odstawiłam flaszkę na górną półkę, tymczasem rudy przywoływał Wielkiego Ducha. Kręcił się w kółko przytupując raźno, lizał blat, na który - jestem pewna- nie uroniłam ani kropelki płynu, przewracał się na grzbiecik i majtał nóżkami w ekstazie. Za chwilę przybiegł do pokoju, wpakował się na kolana mrucząc, pomiaukując i ocierając się namiętnie. Jakby tego było mało po chwili wskoczył mi na kark i ... ugryzł :strach: . Co to to nie! Nie dość że narkoman, to jeszcze zboczeniec. Ochłoń trochę chłopcze – rzekłam, odsuwając kota na bezpieczną odległość.
Orgiastyczny taniec na dywanie trwał dwadzieścia minut, po czym kot oprzytomniał. Powrót do trzeźwości nie jest przyjemny, wie to chyba każdy, komu zdarzyło się być na lekkim rauszu, a potem boleśnie wychodził z tego błogiego stanu, kiedy świat zdaje się być daleko bardziej przyjaznym miejscem, niż jest w istocie. Kit z determinacją ruszył do kuchni 8O Wszedł na blat, oparł łapki o górną półkę i w sposób całkowicie czytelny usiłował dosięgnąć buteleczki z uwięzionym eliksirem szczęścia. Powietrze przeszyło żałosne MIAU! Stało się dla mnie jasne, że jeszcze jedna taka wpadka, a Kit będzie musiał szukać pomocy w poradni dla uzależnionych :oops:

Sedomix trafił do sejfu, a ja szukam odpowiedzi na dręcząco mnie zagadkę: co takiego jest walerianie, co przeistoczyło mojego kochanego mruczusia w prawdziwego demona. Ktoś miał do czynienia z uzależnonym kotem? I czy takie nawąchanie może mu zaszkodzić?

Sigrid

 
Posty: 6935
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt sty 09, 2004 13:38

:lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sty 09, 2004 15:44

A moje kotki nie reagują na walerianę.
A jeśli ją powochają, to ze wstrętem oduwają się od niej.

Wojtek

 
Posty: 27924
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt sty 09, 2004 16:03

:ryk: moze to byl sodomix :wink:
kitek spotka na odwyku oba bimisie, ktore sie ostatnio zatkaly syntetyczna wata umoczona w kociej mietce :twisted:
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt sty 09, 2004 16:26

Znam te tańce-opętańce... W szufladzie komódki przy łóżku trzymam różne lekarstwa, w tym Hovę - ziołowy lek na uspokojenie i szybkie zaśnięcie (w składzie m.in. kozłek lekarsk). Kiedyś dałam Misiowi tabletkę do polizania - wszystkie koty jak jeden mąż zażądały lizania, przewracały się na grzbiety, pocierały łapkami łebki, biły się o tę tabletkę, no orgia! Później już starannie unikałam kontaktu kotów z tabletką, ale zawsze ilekroć sięgam po coś do tej szuflady, cztery "zgłodniałe koty czekają w szeregu".
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 11, 2004 15:46

Dodałam stronkę ze zdjęciami :D Zapraszam :D :D :D

Sigrid

 
Posty: 6935
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie sty 11, 2004 16:20

Piękny ten Twój Kitek :love:
Możesz mnie zapisać do grona najgorętszych wielbicielek :wink:
Zdjęcia wspaniałe :D Coraz bardziej podobają mi się rude tygrysy :1luvu:

ina

 
Posty: 4098
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 11, 2004 16:22

ina pisze:Piękny ten Twój Kitek :love:
Możesz mnie zapisać do grona najgorętszych wielbicielek :wink:


Zaklepane. Zostajesz Pierwszym Honorowym Członkiem Fan-Clubu Kitka :D

Sigrid

 
Posty: 6935
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie sty 11, 2004 16:23

Dzęki - czuję się wyróżniona i dumna :lol:

ina

 
Posty: 4098
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 11, 2004 16:25

Sigrid pisze:Dodałam stronkę ze zdjęciami :D Zapraszam :D :D :D

Chyba całe Forum rzuciło się do oglądania, bo ciągnę, ciągnę i ledwo kilka miniaturek wczytałem :D
Spróbuję wieczorem :)

Wojtek

 
Posty: 27924
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Nie sty 11, 2004 16:33

Może w ogóle tak ciężko chodzi... Czekam na sygnały, w razie czego będę musiała coś pozmieniać...

Sigrid

 
Posty: 6935
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 66 gości