Georg, Klemens... i Miriam. W nowym domu. Foteczki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 10, 2009 18:53

Bo my mamy takich "kocich maczo" - jego musi być zawsze na wierzchu :D
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto lut 10, 2009 23:51

Dzieki za info o lekach, jestem tak zakrecona, ze wszystko mi sie bywszy popiorkowawszy :oops:
Usciski dla chlopakow!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Śro lut 11, 2009 9:22

AgaPap pisze:Bo my mamy takich "kocich maczo" - jego musi być zawsze na wierzchu :D


tajest! Gosiaa, Ty masz dziewuchę, to co innego (chociaż patrząc na Klementynę, to nie jestem już do końca przekonana :roll: ), a koty Magdyradek to za przeproszeniem, dzieciuchy jeszcze :P Poczekaj, jak Cypis urośnie, jemu już z oczek "maczowato" patrzy :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 11, 2009 9:43

Cypis? moja klucha? eeeeee......jego jak się weźmie to można wszystko z nim zrobić......pierdoła taka ;) Rycho ma swoje zdanie, ale jest łagodny :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 12, 2009 9:52

nie daję rady z Klemensem :( nie chce łykać tabletek, wyrywa się, gryzie, drapie, rubenal wypluł dziś 7 razy, a przeciez potrafię podać kotu tabletkę... myślałam, że go rozerwę z nerwów, musiałam zrobić mumijkę. Do tego oszukuje, przesuwa tabletkę za zęby, przełyka ślinę, udaje, że połknął, a potem doprowadzając się prawie do wymiotów - wypluwa :( mam wrażenie, że robi to złośliwie :oops:

jeszcze 3 dni razy 4 tabletki dziennie - 12 sztuk :strach: naprawdę nie wiem, jak dam radę... on ma już poprostu dosyć...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 12, 2009 10:27

Biedny puchatek :( i Ty też biedna. Żeby zwierzęta rozumiały, że to dla ich dobra...a tak ładnie połykał jak byliśmy u Ciebie z Piotrkiem. Już ma dość, tak jak piszesz...
ale Inga to tak naprawdę jeszcze tylko 3 dni...
Trzmam kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 12, 2009 14:45

Inga dacie radę, musicie, a że ma już dość, no cóż, w sumie nie ma się co dziwić, swoje już się w życiu nałykał.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 12, 2009 19:34

Najgorsze to jak wyczują
że się ma niepokój
albo zdenerwowanie,
kot znika i niiiigdzie go nie ma
albo plucie i ziajanie
chyba najlepiej zapisać się na jakieś techniki
relaksacyjne bardzo wschodnie
żeby oszukać drania
i udać spokój umysłu :twisted: :twisted: :evil:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 12, 2009 20:05

poddałam się :( znalazłam teoretycznie połkniętą rano tabletkę Rubenalu na kanapie...
Przed chwilą wepchnęłam w Klemensa wieczorne dawki, nawet bez specjalnych problemów. I co z tego. Dwie minuty później wyrzygał je, wraz z kolacją, na środku pokoju... zmuszał się do wymiotów, widziałam! :roll:
Tak samo robił Sasza - nie można nic było mu zaaplikować, nawet maleńkiego Milbemaxu...

nie wiem, co zrobić. Spróbuję jutro rozgnieść te leki i wstrzyknąć ze śmietaną do pysia, innej możliwości nie widzę :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 12, 2009 20:21

Czy można tę tabletkę rozkruszyć, zmiażdżyć na proszek i wytytłać np. w wołowince lub innym przysmaku? Ja tak robiłam z Ursocamem przy podawaniu Meosiowi. Tabletka na proszek - mięsko wypudrowane i do pysia. Wchodziło. Meo też potrafi zwymiotować tabletkę - norma. Po jakiś 2 minutach od zwycięstwa.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lut 12, 2009 23:12

ja tabletki wkładam do kapsułek
np. po probiotyku
są zupełnie neutralne, bez smaku
ruru bardzo lubi i moze tak bez niczego połknąć
a pozostałym obsmarowuje masełkiem, albo serkiem top
(żeby był poślizg)i łykają aż miło
wtedy też jest pewność że tabletka rozpuści się dopiero w brzuszku, nie zwymiotują,
w ten sposób nie miałam problemu z podaniem
straszliwie gorzkiego metronidazolu
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 13, 2009 8:53

Ruru, to nic nie zmienia, żadne pakowanie tabletek w cokolwiek, smarowanie masłem i innymi poślizgowymi rzeczami - on po prostu podniósł bunt na jakiekolwiek leki dopyszczne. Ja się nie dziwię, wiecznie coś w niego pcham, najpierw ten diabelny nowotwór i kot ciągle na lekach. W zeszłym roku z kolei miał anemię, więc dostawał dwa razy dziennie krople "żelazne", przez dwa miesiące...

miażdżenie okazało się porażką :( nie macie pojęcia, jak mocno sprasowane są te tabletki. Jak rozgniotłam Rubenal to okazało się, że zajmuje dobre pół łyżki do zupy 8O ale skoro już zaczęłam, to postanowiłam skończyć, dodałam i Lespewet - zrobiło się 3/4 łyżki proszku... zalałam kocim mlekiem i wstrzyknęłam w pysio, uprzednio spróbowawszy. Okropność! gorzkwe, piekące w język, nigdy więcej...

zostały trzy dawki, będę wpychać na śpiku, wtedy jest szansa, że się uda...
wybacz mi, Klemciu :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 13, 2009 9:00

Inga współczuję! Mam nadzieję, że po tych koszmarnych dwóch dniach (teraz to raczej półtora?) będziecie miec spokój od tabletek. Tabletki to czyste zło :(

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 13, 2009 9:02

Współczuję :( U mnie na początku były cyrki przy tabletkach, szczególnie z Bunią. Ale koty jakoś się nauczyły i przyzwyczaiły i teraz wpadająca w gardełko tabletka jest połykana, kitek się oblizuje i idzie sobie dalej :)
Klemensiku, pomagaj Indze, to wszystko dla Twojego dobra :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt lut 13, 2009 9:49

Oj Inga, to jest rzeczywiscie okropny problem- te wielkie tablety Rubenalu :twisted: Dobrze, ze tak bardzo juz doswiadczony Klemcio juz niedlugo zakonczy te kuracje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja dopiero teraz widze, co znaczy uporczywa terapia i strach o jej rezultaty etc.
Dopiero teraz moge sobie wyobrazic przez co przechodzil Klemcio i Ty :oops: I Georg i Saszka... Sa rzeczy, ktore przekraczaja granice wyobrazni poki ich nie doswiadczymy... Wydaje nam sie, ze rozumiemy...
Mialam to szczescie, ze dlugie lata moglo mi sie wydawac...
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 62 gości