nataleczka pisze:W schronisku najpierw była to kotka, potem zmienili na kocurka... ja nie zaglądałam pod ogon bo w tamtych czasach straciłabym conajmniej rękę
A ja właśnie zajrzałam pod ogon - i niech mnie kule biją, ale 99% to kocica!!!!!!

Ale jeszcze sie upewnię u weta we wtorek.
A z najnowszych wieści "oswojeniowych" to Pan KOT wpadł w szał na mój widok (cały weekend mnie nie było) i ocierał sie o nogi! I ocierał! I nawet na kolanach siedział i narękach był noszony (ale za tym akurat za bardzo nie przepada)...