Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 21, 2007 22:13

Zauważyłam tytuł i zajrzałam...ostatnio to samo miała starsza kitka Aleksandry59...ślinienie moze wskazywać na: chorobę uzębienia/dziąseł, stan zapalny lub poważniejsze problemy - u Aleksandry okazało się, że kicia ma chorą wątrobę. Ja bym leciała do weta.

Edit - pisałyśmy jednocześnie :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob wrz 22, 2007 17:09

Dziękuję dziewczyny za taką szybką i zgodną reakcję .
Udało Wam się mnie przerazić :strach: . Napiszcie jeszcze czy kota miala jakieś inne objawy bo moja poza tym slinieniem ktore dzisiaj jakby ciutek się zmniejszyło wygląda na zdrową, morduje fioletowe myszy Whiskasa obnosząc z głosnym miaukiem swoje zdobycze po całym mieszkaniu, apetyt dopisuje , udeptuje mnie z ta sama pasja co zwykle.
(Do weta jeszcze nie poleciałam z przyczyn o których mozna przeczytac powyzej w watku)

ps. dodam jeszcze ze kota jest młoda 3 letnia, jest u mnie prawie od urodzenia, niewychodzaca no i zadnego kamienia u niej nie widze ale moze sie nie znam :roll:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob wrz 22, 2007 20:30

Ja nie chciałam Ciebie przestarszyć, tylko przestrzec, przepraszam :?
Moja Kika to starsza pani - ma kilkanaście lat. Gdyby nie ślinienie i złe wyniki krwi to nigdy bym nie pomyslała, że jest chora. Śierść ma błyszczącą, je raczej normalnie, kuweta też jest ok i na dodatek bawi się ładniej niz moje pozostałe dwa, młodsze od niej koty.
Kika to kot po duzych przejściach, ale naprawdę nic nie wskazywało na to, że ma tak chorą wątrobę.
To ślinienie to też może być stan zapalny dziąseł czy zęba, tak jak pisała IzaA.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon paź 08, 2007 13:37

Coś takiego, juz październik ??? Ale ten czas leci ... 8O . A ja "już" mam zainstalowaną klimatyzację :roll: Miała byc na minione lato, bo panowie przyszli w zeszlym roku zimą instalację robić zanim robotnicy wykończyli obniżany sufit. Na resztę ze wględów i finansowych i trwajacego remontu umówilismy sie na wiosnę. Dzwonie w maju a facet : Teraz pani dzwoni? Przeciż mialo być wiosną !!! Teraz to dopiero na jesień bede miał wolne terminy. Nie mając pewności co do kalendarza jakim się ten pan posługuje przezornie zadzwoniłam w sierpniu , no to przyszli w październiku. No, ale zainstalowali, na szczęście to ustrojstwo też grzeje , przyda sie jak zapowiedzi ostrej zimy ( w postaci Oleńki udeptanej przez Mićka ) spełnią się. A ja jestem pierwszą ofiara klimatyzacji o ktorej mówi się ze podobno niezdrowa. Potwierdzam !! Szczególnie w październiku kiedy to montaż przebiega przy szeroko otwartym balkonie po czym przez kilka godzin wypróbowuje się ustrojstwo robiąc z mieszkania chłodnię. Ja przy mojej anemii ogólnie zmarzła, przeziębiłam sie okrutnie mimo otulania licznymi kocami.
A co to wszystko ma wspólniego z kotami ? Otóż mój ojciec wszystkim rozpowiada że jego córka zalożyła swoim kotom klime bo im strasznie gorąco latem a okien otwierać nie można żeby nie powypadaly, na zime zaś maja podgrzewana podłoge w łazience. Jak pomyśle co sobie o mnie myślą znajomi :strach: .....
Hipcia przestała się ślinić po dwóch dniach zupełnie i wet zapytany przy okazji wizyty z Kociołem stwierdził że pewnie polizała coś "ślinotocznego".
Kocioł ma w uszach paciorkowca i wszystko inne z wyjatkiem grzybów, nieodporne toto tylko na jeden antybiotyk i masc z tym własnie antybiotykiem dostałam. Codzienne aplikowanie leku dalo rezultat taki że kot na hasło "uszy " chowa sie pod wersalkę, jednak złapany stosuje tylko bierny opór z ktorym 4 rece radzą sobie bez problemu. Zreszta taki sam opór stawia równiez przy pakowaniu do transportera. Zapiera sie łapami i spode łba rzuca spojrzenie pt. Nie-wej-dę !!! Ale wepchnięty nie rozpacza już tak strasznie , uwala się wygodnie i obserwuje świat. Co ciekawe bardzo chetnie wychodzi z transportera u weta i mimo że czyszczenie uszu i zastrzyki nie należa do przyjemności, przy pakowaniu do transportera znowu się zapiera. I dopiero pan doktor sposobem i tyłem jest w stanie go zaparkowac.
Dzisiaj kolejna wizyta :evil:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto paź 09, 2007 8:05

Nie zazdroszczę leczenia uszu....brrrrrrrrrrrrr....długotrwałe to i nieprzyjemne dla kota...a potem długo trzeba czekać, aż przekona się, że już po wszystkim i Pańcia chce go wymiziać,a nie maltretować 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto paź 09, 2007 9:28

Kocioł na szczęscie do obrażalskich nie należy ale spojrzenia jaki mi rzuca u weta kroją mi serce w kawałki :( . Wczoraj wpakowanie delikwenta do transporterka bardzo nam ułatwił fakt, że klatka była pożyczana na weekend koleżance mojej córki i zapach obcego zafascynował Kociołka a córenka podsycala jego fascynację: "No , powachaj !! Czujesz ? Obcy kot !!! Zajrzyj , no głębiej może tam jeszcze jest ..." No i można podsumowac przysłowiem : "ciekawośc zgubiła kota" :twisted: bo został zamknięty i wyniesiony do lecznicy . Tam bardzo chętne wyszedł ale dalej już nie był taki chętny do współpracy , kiedy pan doktor czyścił mu uszy co chwile oglądał się za siebie rzucając mi spojrzenie pełne wyrzutu mówiące : i ty na to pozwalasz ??? Nie wiedziałam gdzie podziać wzrok :oops:
Niestety uszy nadal są w nienajlepszym stanie kotynuujemy antybiotyk do końca potem przerwa i 22.10 nastepna kontrola.
Oprócz klatki z kotem targałam do lekarza koszyk z naszą starszą pania, swineczką, bidulka jest coraz bardziej łysa , nie pomaga płyn Lugola czyli nie tarczyca . No to co ? Trzeba byłoby zrobic badania, ale o ile kotu zrobionoby o tyle śwince morskiej nikt takich badań nie zrobi :roll: . Nie mam pojęcia co mam zrobić. Nusieńka pomimo że skończyła już 4,5 roku jest nadal w bardzo dobrej formie, apetyt dopisuje, werwa też ( potrafi przegonić 3 razy wiekszego wojowniczego królika który "ustawia " nawet koty ,z jego własnej klatki). Jedyne co jej dolega to to straszne łysienie i wydzielina z gruczołow mlekowych. Boje się ze zimą bedzie maleństwu zimno i przeziębi się. :(
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob paź 20, 2007 13:41

Dzisiaj kocio bedzie tylko w podpisie. Trudno , nie potrafię o niczym innym mysleć. Mam chyba specjane chody u Opatrzności bo mówią ze " Bóg najbardziej doświadcza tych których najbardziej kocha" pomijam już fakt że moje dzieci sa na stałe niepełnosprawne bo to tego już się przyzwyczaiłam, ale w ciagu ostaniego półrocza: mój ojciec zlamał kręgosłup, ja cudem uniknelam śmierci , przeszłam powazną operację i prawie miesiac pobytu w szpitalu, a teraz znowu to ...Moja córeńka ma 15 lat i jest bardzo wysoka prawie taka jak ja czyli około 180 cm, zawsze miala jakies problemy, a to zwroty głowy, a to telepania serca , a to słabosci i omdlenia, ktore przypisywaliśmy nadmiernemu wzrostowi. Pare lat temu kardiolog stwierdził że ma niewydolnosc serca na tym tle i ma poprostu się oszczędzac az serce dorosnie do jej wzrostu .
Tymczasem jak lezałam w szpitalu to miala kilka takich dni że nie potrafiła wstać z łóżka co skrzetnie przede mna zatajono. A 2 tyodnie temu zasłabla w szkole i zostalam telefonicznie zobowiązana do odebrania jej. Poszłysmy od razu do przychodni gdzie lekarz dał skierowanie na kilka badań. O ile ekg wyszlo właściwie bliskie normy o tyle obraz krwi wyszedł tragiczny dający paskudne podejrzenia. Lekarz zabronił mi wpadania w panikę i zalecił powtórzenie tych badań . Są nieco lepsze ale minimalnie. Niestety nie znam się na tym i nie wiem czy to dobrze czy nadal źle. Do poniedzialku chyba zwariuję bo najgorsza jest niepewność . Nie wiem czemu to wszystko tu napisałam .....
Gdyby jednak przypadkiem przeczytał to ktos kto się na tym zna niech się odezwie....

A z kocimi uszmi nie pójdę 22.10 do kontroli bo mam zebranie u córci w szkole. Może w czwartek, bo nasz wet ma dyżury tylko w poniedziałki i czwartki.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie paź 21, 2007 9:05

O ile ekg wyszlo właściwie bliskie normy o tyle obraz krwi wyszedł tragiczny dający paskudne podejrzenia.
- Hipcia, tylko spokojnie: mysmy przeżyli chwile grozy, kiedy Mały był mały :wink: , wyniki sugerowały białaczkę :strach: Minęło 10 lat, junior zdrowy (może nie jak byk ;) , ale żadnych cudów nie ma... )

Trzymam kciuki za Twoje nerwy i wyniki Córki :ok:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie paź 21, 2007 12:28

Czyli dokładnie czujesz temat , jestem przerażona tym bardziej, że pochodze z rodziny gdzie kobiety zapadają na raka ale po pierwsze piersi a po drugie co prawda młodo ale nie aż tak bo dopiero około 30. Tak było w przypadku prababci ( zmarla jak babcia miala 3 lata) babci ktora zmarla w wieku lat 52, mojej mamy - zmarła skończywszy 49 lat, ja już też swoje przeszlam ale jeszcze zyje. W swietle tego wszystkiego moje przerażenie wręcz odbiera mi rozum.
A tak gwoli zaspokojenia ciekawości kto to jest Maly? Bo po przerobieniu ponad 70 stron Twojego życia wyrobiłam sobie obraz kobiety niespętanej żadnymi wiezami pozakocimi czyżbym się pomyliła :roll:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie paź 21, 2007 12:48

Nie pomyliłaś, wszystko gra i buczy :lol:

Mały - ten, co to na organach pomyka ;) Najmłodszy brat, między nami jest 13 lat róznicy. No to jak na niego mówić, jak nie mały (a że chłop jest wyższy ode mnie, to szczegół :twisted: )? ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie paź 21, 2007 13:32

Hipciu kochana, pięknie i mądrze zawsze piszesz, a ja taki strasznie powierzchowny konik polny jestem, wszystko w biegu, wszystko po kawałku, wszystko do połowy....
Tak to już jest tu na forum, że często wątki na Kotach mieszają się z życiowymi troskami, bo tu wszystko poprzeplatane. Sądzę, że nie jest to powód, aby historie wyrzucać na KŁ, wszak przeważają futrzaste. I tu właśnie czasem życie każe nam łapać proporcje między smutkami, radościami, obawami.
Wiesz, zastanawiam się nad fenomenem Forum, Ty też?
Tu nikt nigdy nie został sam ze swoimi problemami, a przecież w większości przypadków znamy się tylko wirtualnie.
Chcę tylko napisać, że bardzo, bardzo mocno jestem z Tobą i wierzę, że Twoje obawy o zdrowie córci w poniedziałek pójdą w zapomnienie, że wszystko się wyjaśni w tę dobrą stronę, i że też zima szybko minie i wiosną inaczej spojrzymy na świat. Że aczkolwiek można dedukować z przeszłości, która w takich momentach przeważnie zupełnie niepotrzebnie budzi nasze niepokoje, pamiętać trzeba, że to wyobraźnia tylko rysuje wtedy nasze scenariusze, które potem rozwiewają się i śladu po nich nie ma. A kysz!
Nie martw się proszę na zapas, nie zadręczaj.
Masz w sobie tyle radości i optymizmu właśnie, że moższesz nimi zarazić nie tylko kocie forum, ale wszystkie inne fora, z pozaziemskimi włącznie.
To siła, której pozazdrościć i czoła chylić. Taka, która przeskoczy troski i która pokona wszystkie problemy.Tu żadne wybryki losu nie mają prawa się zdarzyć, po prostu są bez szans!
Będzie dobrze, zobaczysz, wszystko będzie dobrze!
Mocne kciuki i jescze mocniejsze uściski!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie paź 21, 2007 22:03

No tak mały to mały , nie zaleznie czy duzy :D


Czituniu bardzo dziekuje za serdeczne słowa :1luvu: jakoś przebrnęłam przez niedzielę jeszcze tylko wyniki wyborów , przebrnąć przez noc , wyprawienie "dziecek" do szkoły, wyznaczenie robót robotnikom i bede mogla polecieć poszukac lekarza ktory.... no właśnie.... co mi powie :conf: :strach: .........no nic co ma byc to i tak bedzie ...
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 22, 2007 8:44

Wykazałaś się siłą woli i umiesz działać - wyników i tak nic nie zmieni - w tej chwili...posyłam dobrego Anioła i życzę dobrego poniedziałku...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon paź 22, 2007 19:55

Hipciu?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto paź 23, 2007 8:25

Aaaa tu jesteś a u Ciebie Cię szukali i już się martwili że błądzisz po Wroclawiu od numeru do numeru ... :wink:

Ale wiem o co pytasz...No cóż ...nie mam dobrych wiesci ale też nie mam takich całkiem złych ...jeszcze...Wyniki sa złe wstepna diagnoza depresja szpiku kostnego i teraz czeka nas szereg badań żeby znaleźć podłoże tego zjawiska ....jedną z możliwości jest białaczka.
Wczoraj pół dnia spędziałam u lekarza, a drugie pół w szkole wróciłam padnięta i wyprana psychicznie, koty usiadły naprzeciw mnie patrząc glośno bo zycie życiem a kot lubi zjesć i nie wolno o tym zapominać.
W tej chwili moja gmnazjalistka pisze diagnozę humanistyczną ( dla niewtajemniczonych rodzaj próbnego egzaminu gimnazjalnego ) ale podobno "luzik".
Ja użeram się z robotnikami obudowującymi kominek i synkiem który w związku z diagnozą ma lekcje na późniejszą godzine i wydaje mu się że przed nim morze czasu.
A obok mnie kot płci żeńskiej zajmuje się segregowaniem naszych zbiorów płyt CD. Płytki sa umieszczone w takich "automatycznych" półeczkach i wystarczy lekko nacisnąc i płytka wysuwa się do połowy . Te wlasnie właściwośc odkryła kota i z upodobaniem naciska łapami a po wysunięci się płytki bierze egzemplarz w pysio i zrzuca na podłoge , przez chwile kontempluje zjawisko grawitacji i wraca do półeczki zaczynajac proces od nowa 8).
W ogóle stwierdzam ze zjawisko przyciągania ziemskiego jest dla moich zwierząt bardzo interesujące np. jak składam pranie i paruję skarpetki w kulki to na kanapę wskakuje Trusiek bierze każda kulke w zeby i zrzuca na podloge patrzac z upodobaniem jak spada :roll: Cos w tym jest ...
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 44 gości