Pancerni i Marysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 14, 2003 0:39

Czy widzieliscie kiedys cos takiego u swoich kocich?
Jesli chce poglaskac Misiaczka, i wybiore nieodpowiedni moment, bo akurat zaplanowal sobie np. powachac pupe Cesarzowej, i zdziebko mu sie spieszy, to:
czujac moja przyjazna dlon ( :!: ) na grzbiecie, zniza sie do podlogi na cala dlugosc, tak ze pupskiem zamiata o podloge, ale caly czas idac? :lol: . Tam, gdzie konczy sie moja reka, dziecina podnosi grzbiet! Wychodza z tego przesmieszne figury.
Poza tym nie mam poki co nic ciekawego do relacjonowania, bo kiciuchy sie dogadaly! Teraz jest tak, ze wszedzie lataja razem :D
I cesarska zostala spowrotem przyjeta na fotel 8O
Czekam na przytulanki.....czekam.....czekam!!!

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt mar 14, 2003 1:20

aha!!! dzielenie sie fotelem...aha!!! no to teraz ty sie kobieto dzielna trzymaj!!!! zaczyna sie czas demolki....dwaj jezdzcy nadchodza...drzyjcie wszyscy ktorzy im z drogi nie zejdziecie :twisted:
jak to nei ma nic ciekawego,?? no nei uwierze...prosze tu nei zalewac ..no nie poznaje kolezanki :wink:
co do wyplaszczania sie kota w momencie ktory on nei uwaza za odpowiedni to na poczatku tak bywalo.. u mnei wyplaszczanie sie jest praktykowane u chocia jak mu smycz zaloze...pelza wtedy brzuchem po podlodze...a ja smieje sie do lez.... :wink: :lol:
pisz inko pisz jak najwiecej:))a zdjecia?...czekam nadal na zdjecia :( 8)
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Sob mar 15, 2003 2:13

"a mialo byc tak pieknie, wywiady mialy byc...."
ja sie nei zgadzam ja protestuje!!!!! ja chce relacjiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :twisted:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Sob mar 15, 2003 11:55

:evil: :?: :!: :?:
sisi toto ja apeluje wplyncie jakos na wasza pania :!: :crying:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Sob mar 15, 2003 23:28

Echchch, prawdziwej twórczości nie da się wymusić :roll: Miejmy nadzieję, że doczekamy się chociaż opisów zabawnych przypadłości, które przecież zdarzają się w najspokojniejszym (oby!) życiu.
Uginający się grzbiecik, owszem, strasznie fajnie to wygląda. Zdarza się wtedy, kiedy kociek akurat nie ma czasu albo ochoty na głaskanki, ale nie jest jeszcze dostatecznie wkurzony, żeby ostrzej przywołać dwunoga do porządku :wink:

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 16, 2003 0:24

ipsiolku, mialam w planie strzelic jakies sprawozdanko, ale teraz nie mam nastroju do smichow, bo cos dolega Sisiulce.

Rano zjadla troche Whiskasa, ale w ciagu dnia zrobila sie coraz bardziej osowiala :(
Od kilku godzin lezy z malymi przerwami w lazience. Chcielismy sprawdzic jej kondycje, i rzucalismy sznureczek, probowalismy myszki i smakolykow. Jedzenie w ogole ja nie interesuje, w misce nietkniete, przy zabawie ledwo lapka pacnie, a na skoki nie ma sil. I w ogole ma taka smutna minke, ze nie poznaje jej. Zaczynam sie martwic.
Nie mam pojecia, co to moze byc. Sprawdzilam date przydatnosci na saszetkach - ok. Dotknelam lebka i noska - bardzo cieple, ale ona siedzi pod prysznicem, a tam podloga jest goraca, wiec cala sie nagrzala. Polozylam tam miekki recznik, zaraz na nim spoczela. Postawilam tam tez miseczke z woda, ale nie chce pic.
Mam podejrzenie, ze to cos z brzuszkiem. Toto tez nie chce jesc, ale bawi sie i lobuzuje. Od Sissi trzyma sie z daleka, jakby rozumial, ze ona chce miec spokoj. Czasem wejdzie do niej do lazienki, ale tylko zerknie i wychodzi. Tak mysle, ze moze jego tylko troche mdli, a ja boli brzuszek?
Nie wiem, jak jej zmierzyc temperature, bo mam tylko zwykly termometr.
Sprawdzilam tez w kuwecie - nie znalazlam jej kupki, ale tez zadnych objawow biegunki.
Bede ja obserwowac, jesli pogorszy sie, lub nie bedzie poprawy do jutra, bede dzwonic do veta.
Nie zakladam nowego watku, bo jeszcze nie wiem nawet, w zwiazku z czym mam prosic o rady... :(
Ostatnio edytowano Nie mar 16, 2003 0:27 przez Inka, łącznie edytowano 1 raz

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 16, 2003 0:27

Wyraźnie coś jej dolega :( Koniecznie do weta. Biedna Sisi :cry: Może jest przeziębiona? Inko - Sisi była oczywiście szczepiona?

Falka

 
Posty: 32823
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Nie mar 16, 2003 0:29

Tak Falko, byla szczepiona, i w zeszlym tygodniu dostala tez masc odrobaczajaca.
Czy mam dzwonic do veta i alarmowac teraz, czy moge poczekac do rana?

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 16, 2003 0:38

Ja tez pomyslalam, ze moze to przeziebienie. Toto wysiaduje godzinami w oknie, i uwielbia jesli jest mala szparka w nim. Odkad sie dogadali, Sisi zaczela mu wiernie w oknie towarzyszyc, i moze podwialo dziecine? Czy moge cos jeszcze zrobic poki vet jej nie obejrzy?

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 16, 2003 0:45

Nie podoba mi się, że kota nie chce pić :? I raczej gorączka, niż samo osłabienie? Jeśli masz veta gdzieś blisko, może by jednak jechać nie czekając. Tak zaczynać może się kilka różnych rzeczy - na razie wiele by nie zrobił zapewne, ale chociaż zmierzyłby temperaturę, obezrjałby kotę, omacał brzuszek i zależnie od wyników podał zapewne coś rozkurczowego, a może i antybiotyk. Albo i nie tylko.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 16, 2003 1:07

Dzwonilam do veta, telefonu nie odbiera, drugi tez nie, a w pogotowiu kazali czekac do rana, bo lekarz jechal na operacje. Wiecej vetow u nas niet.
Pomacalam brzuszek, nie sprawiala wrazenia, ze boli...ale ja sie na tym nie znam, moze nie tak dotykalam jak trzeba.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 16, 2003 1:20

oj :( oj oj :(
no to sie martwimy....
na bank nie pije?a moze nie widzisz?oj molestuj veta do skutku!
trzymam kciuki zeby sisi wyzdrowiala
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Nie mar 16, 2003 1:24

bede dzwonic znow za godzinke, i do skutku. Sprawdzilam ja troche. Sluzowki blade, oddech w normie, wymiotow nie widze, trzecia powieka nie wychodzi. Ale pisnela bolesnie, kiedy przycisnelam brzuszek po lewej stronie. Wody dalam strzykawka, i wypila.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 16, 2003 1:25

Teraz wskoczyla na fotel, i myje sie.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 16, 2003 1:28

Inka pisze:Teraz wskoczyla na fotel, i myje sie.

Z drugiej strony to mycie to dobry znak - nie jest aż tak apatyczna :)

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MB&Ofelia, Meteorolog1, puszatek i 47 gości