Umówiłem się z Moniką
Czarnuch właśnie się zbuntował - przyleciał galopkiem oczywiście jak tylko otworzyłem puszkę z chrupkami, ale jak nasypałem to powąchał, spojrzał z wyrzutem i sobie poszedł

Purina bardziej smakowała.
Poczekamy, jeszcze bestia przyjdzie
Przyniosłem też do domu wentylator - chłopaki nie wchodzą do pokoju, patrzą z przerażeniem na ruszającą się straszliwą machinę. Fusik próbował się przyjrzeć, ale jak na niego dmuchnęło to się zjeżył i uciekł
Pewnie maszyna za długo nie postoi
