Malizna-"syjameczka" za TM

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 22, 2007 22:40

Zdrowych, wesołych i pełnych prezentów Swiat Wam życzymy.

Obrazek
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Wto sty 08, 2008 22:33

Co u Was :?
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Wto lut 12, 2008 13:38

A u nas, całe szczęście, wszystko dobrze. Nie pisałam, bo byłam bardzo zajęta szkołą-sesja.
Bardzo się cieszę, że z Pućką wszystko ok, tzn. problemy z sikaniem. Jeśli chodzi o stres, to staram się bardzo, żeby jej go zmniejszyć-robię, co mogę, wygospodarowałam dla niej kącik, który ma tylko dla siebie (Kicek i Rima mają tam ograniczony wstęp), kupiłam jej hamaczek na kaloryfer, który baaardzo jej się podoba, staram się ją dopieszczeć bardziej, niż pozostałe koty, chcę, żeby poczuła się bezpieczniej. Jak na razie jest ok, chociaż zdarzają się nadal przypadki napaści na nią przez Kicka albo Rimę. :(
A Kicek i Rima dokazują, jak mogą i wszędzie, gdzie mogą. Biedny Kicek często nie ma jak przed nią uciec... Rimka ma nowy obiekt do zabawy-kupiłam im na święta fontannę do picia-ze względu na Pućkę-ale to Rima przy niej głównie urzęduje-zlizuje wodę, trąca kopułkę łapą, wrzuca do miski zabawki (w ten sposób utopiła już 3 swoje ukochane myszki, które po takiej kąpieli przestały brzęczeć)-mała ma zabawę, ale ja często nie mogę przez nią spać, bo robi to też także i w nocy :twisted: . Teraz śpi, dzięki bogu, więc jest chwila spokoju. Ale ostatnie próbowałam liczyć i wyszło, że Pućka śpi najwięcej, jakieś 20 godzin :!: , Kicek trochę mniej, jakieś 15, a Rima to chyba ok. 10 na dobę. Ostatnio ją ważyłam i wyszło całe 3.5 kg:)

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Wto lut 12, 2008 14:43

To tak jak u nas, Punieczka przesypia cały dzień i noc, też ma spanko w miejscu do którego nie pozwalamy wchodzić Tosi i Ginowi. Gin też uprawia walki z Tosią i ona już ma tego dosyć. Jedynie to mamy szczęście do nocy bo wszystkie śpią :D
Wiesz, ale tak sobie myślę, że jakby nie było Tosi i Gina to mniej zwracalibyśmy uwagę na Punie i wiele moglibyśmy pzeoczyć np. chorobę.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Śro lut 13, 2008 9:04

Lubię takie dobre wieści :D
Wymiziaj wszystkie foootra od ciotki, szczególnie Rimkę - łobuziarę (kurcze, ciągle ja pamiętam jako małą pchłę mieszczącą się na dłoni, a teraz 3,5 kg? :shock:)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 24, 2008 13:51

Jeszcze o tym nie pisałam, ale myslę, że prawda powinna ujrzeć światło dzienne. Moje koty są dziwne. Chodzi mi tu głównie o ich upodobania kulinarne-są wręcz odwrotnie proporcjonalne do tego, co teoretycznie koty powinny uwielbiać lub co jest dla nich zdrowe.
A więc. Pućkauwielbia, wprost kwiczy, jak zobaczy, że jem obwarzanki (tu w Pułtusku jest taki specjalny ich rodzaj, kruche ciasto, nie są zbyt słodkie, po prostu pyszne) Czasem potrafi zjeść całe dwa (a są sporawe). Poza tym, Pućka uwielbia surową wołowinę (zawsze jej przemrazam przez parę dni przed podaniem), a nie za bardzo przepada za puszkami i chrupkami. Zdarza jej się też podjadać czekoladę.
Rima to największy cudak. Na początku, jak do nas trafiła, jadła wszystko bez opamiętania. Z czasem uwidoczniła się jej preferencja dla kociego fast foodu-puszki, saszetki, przysmaki przeróżne,chrupki. Szaleje za najnowszymi puszkami Sheby (takie malutkie puszeczki, ale straaasznie drogie) Co dziwne, z obrzydzeniem spogląda na mięso i zje je tylko wtedy, kiedy przemycę parę kawałków w puszce. Poza tym, zdarzyło jej się też skubnąć parę obwarzanków razem z Pućką.
Kicek to zrównoważony typ. Je z umiarem-to, na co ma ochotę w danej chwili. Jest przy tym niesamowicie wybredny. Jedyna puszka, którą w tej chwili toleruje to Sheba z tuńczykiem-w ogóle jest wielbicielem ryb. Ma jednak taki mały odlot. Uwielbia gotowaną kapustę-zawsze dostaje trochę, kiedy gotujemy (najbardziej lubi wigilijną).
Ciekawe, w jaka stronę ewoluuje to dalej?
Teraz koty-wariaty spią :twisted:

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pt lut 29, 2008 9:28

Pocieszę Cie, u nas tez koty dziwaki. Punia jak tylko jej sie uda to wypija mi pół kawy :roll: Gin kradnie co popadnie i niekoniecznie musi sie to nadawać do jedzenia ale on musi spróbować. Tosia uwielbia dżem.

Czy możemy liczyć na jakieś foty :oops:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt lut 29, 2008 10:32

Kot pijący kawę? To rzeczywiście baaardzo dziwne:)

Postaram się coś wkleić, chociaż u mnie to z tym nie najlepiej-cały czas wychodzi nie tak, jakbym chciała.

Piszę jednak, bo mam problem z Rimą. Od 2-3 dni zachowuje się bardzo dziwnie, miauczy tak, jakby miała rujkę i przesiaduje w kuwecie, napina się i...... wynikiem jest malutka kropelka. Dzwoniłam już na Białobrzeską i tam lekarka stwierdziła, że to prawdopodobnie jest zapalenie pęcherza. Dziś wieczorem ruszamy z nią do lecznicy, a teraz czekam na męża, żeby podać jej nospę. No i coż, jak nie urok, to sraczka....

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pt lut 29, 2008 10:39

Punieczka jak do nas trafiła, a bylo to 13 lat temu, też tak miala-kropelka siurów i co 5 minut w kuwecie. Okazalo sie, że miała zapalenie pęcherza właśnie. Pare dni dostawała antybiotyk i problem juz nigdy nie wrócil.
Trzymam kciuki aby Rima szybko wróciła do zdrowia, dobrze, ze w pore zauważyliście.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt lut 29, 2008 10:44

Ech, wygłupiają się kociska :?
Kciuki wielkie za Rimę, mam nadzieję, że szybko wyjdzie na prostą :ok:

I oczywiście pożądam fotek 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 29, 2008 14:26

Dzięki dziewczyny:)

Wiecie co, ona jednak zachowuje się bardzo dziwnie-wygina sie i pręży przy dotyku, jak podczas rui. Nie wiem, co o tym myśleć. Czy te siuśki i ruję można jakoś połączyć?

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pt lut 29, 2008 14:46

Ale wydawało mi się, że Rima jest wysterylizowana?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 29, 2008 17:03

Bo jest i w maju minie rok od operacji. W poprzednim poście użyłam skrótu myślowego, ale już wyjaśniam. Wydaje mi się, że to jej zachowanie w ostatnich dniach przypomina ruję-chodzi po mieszkaniu, zawodzi, ociera się o meble, o nas, wygina w czasie głaskania. Czytałam, że takie zachowanie jest możliwe u kotki mimo sterylizacji, ale czy to możliwe, żeby wystąpiło po tak długim czasie?
Z drugiej strony to jej dziwne sikanie... Już tak sobie kombinowałam, że może operacja była niedokładnie wykonana i stąd to wszystko i że to sikanie to jakiś dziwny tego objaw. Sama nie wiem. Czy to w ogóle jest możliwe?
Ostatnio edytowano Pt lut 29, 2008 17:08 przez kasia mierzejewska, łącznie edytowano 1 raz

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pt lut 29, 2008 17:05

kasia mierzejewska pisze:Bo jest i w maju minie rok od operacji. W poprzednim poście użyłam skrótu myślowego, ale już wyjaśniam. Wydaje mi się, że to jej zachowanie w ostatnich dniach przypomina ruję-chodzi po mieszkaniu, zawodzi, ociera się o meble, o nas, wygina w czasie głaskania. Czytałam, że takie zachowanie jest możliwe u kotki mimo sterylizacji, ale czy to możliwe, żeby wystąpiło po tak długim czasie?
Z drugiej strony to jej dziwne sikanie... Już tak sobie kombinowałam, że może operacja była niedokładnie wykonana i stąd to wszystko i że to sikanie to jakiś dziwny tego objaw. Sama nie wiem. Czy to w ogóle jest możliwe?

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pt lut 29, 2008 17:06

:(

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości