Nie spisała sie Taya, oj nie spisała. A może właśnie "spisała" w swoim stylu
W nocy przysnęłam przy TV ze słuchawkami na uszach, co jest o tyle istotne, że wyłączyło mnie całkowicie z fonicznej obecności w pokoju.
Około 2-giej nastąpiło przebudzenie - cicho, ciemno, tylko cosik białego koło kompa. Strzępy jakieś, czy cóś
Wzięłam oczy i z co nie co zapluszczonym wzrokiem dawaj sie przyglądać
Żeby nie przedłużać - Taya otworzyła regał, wyjęła koszyczek od święconego (co go używamy, jak normalni ludzie, raz w roku i dlatego nie bywa dostępny od ręki). Pisankowo - wydmuszkowa zawartość po intensywnym turlaniu zamieniła się w owe białe strzępy, a sam koszyczek został pozbawiony urządzenia do trzymania go, poprzez ODGRYZIENIE
Niech ktoś weźmie ode mnie tego psaaaaaaaaaaaaaa
