Basza-Buczek rudzielec w nowym domku :)NA ZAWSZE['].

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 07, 2006 23:35

To ja moze napisze jak wczorajsze wariactwa kotow wygladaly z mojegu punktu widzenia.
Otoż:
Siedzę sobie przy komuterze, powoli zbliza sie "kocia" godzina.
Widze J.B. podchodzacego do Sylwka i mruczacego pod nosem zachecajaco-zabawowo.
Sylwek nieiwele myslac- pac J.B. po glowie, Baszce sie spodobalo, wiec Sylwkowi oddal, no i ze strony czarno-bialego nastapila totalna konsternacja.
Odsunal sie kilka centymerow i wielce zdziwiony zaczal sie zasatanawiac, jak sie z tym czyms bawic (z psem zabaw jest prosta - ja cie zaczepiam, ty mnie gryziesz w brzuch, a ja zawisam ci na glowie)... po kilku chwilach ponowna proba i znow konsternacaj, dopoki J.B. nie zaczal uciekac.. oooooo... ta zabawe zamy :D no to dawaaaaaaaaaaaaaj mrrrrr mrrymaiuuuu tuduutuduu* (koty biegaja) :D

* Nadal twierdze, ze czlowiek, ktory ukul zdanie "chodzic cicho jak kot" kota nigdy nie mial :P

Pozdrawiam
GreenEvil + 3koty + pies

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Pt kwi 07, 2006 23:43

GreenEvil pisze:"kocia" godzina


Brawo za takie piękne i wieloznaczne określenie.
Sens będą znać tylko wtajemniczeni.
A tak to się (mniej więcej ) tłumaczy...

GreenEvil pisze:po kilku chwilach ponowna proba i znow konsternacja, dopoki J.B. nie zaczal uciekac.. oooooo... ta zabawe zamy :D no to dawaaaaaaaaaaaaaj mrrrrr mrrymaiuuuu tuduutuduu* (koty biegaja)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 09, 2006 19:35

Baszka po ostatni zastrzyku domiesniowym okulal na tylnia prawa lapke :(
Bylismy dzisiaj u weta, maly dostal lekarstwa. We srode idziemy na RTG.
Eh biedny malec.

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Nie kwi 09, 2006 21:14

domięśniowym?
on ten antybiotyk dostawał w kark :?

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Nie kwi 09, 2006 21:53

Tak, ale ostatnio wet po probach zrobienia zastrzyku podskornie zrezygnowal i dal domiesniowo ...

Z milszych rzeczy:

Koty bawiace sie, podtytul : Sylwek sponiewierany przez J.B. :D

Obrazek

Pozdrawiam
GreenEvil[/img]

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Nie kwi 09, 2006 22:06

GreenEvil pisze:Baszka po ostatni zastrzyku domiesniowym okulal na tylnia prawa lapke :(
Bylismy dzisiaj u weta, maly dostal lekarstwa. We srode idziemy na RTG.
Eh biedny malec.


Miałam taki przypadek, kicia miała kilka laserkow i dodatkowo rozgrzewaliśmy łapke i przeszło. Może spróbujcie rozgrzewac łapke.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto kwi 11, 2006 6:03

jak się czuje Basza?

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto kwi 11, 2006 19:07

Witam,
Baszka czuje sie dobrze, gdyby nie brac pod uwage jego nogi. Tzn on zupelnie nie zwraca na nia uwagi, wiec raczej go nie boli.
Tak jak pisalam, jutro idziemy na RTG, wiec sie wyjasni, co dokladnie mu jest.

Zaaklimatyzowal sie cudnie :) Kocury caly bozy dzien podgryzaja sie po uszach/lapach/ogonach a potem sie myja nawzajem :D
Nalezy pamietac o tym, ze tak blyskawicznie rosnaca kocia przyjazn jest duuuuuuuza zasluga Baszkowego charakteru - kot jest do rany przyloz :)

Jesli ktos sie zastanawiam nad tym, czy brac sobie drugiego kota, to ja powiem - brac :) Sylwek odmlodnial o jakies 5 lat od razu, bawia sie jak glupie, a ja zamiast robic cokolwiek siedze i ogladam ich wyglupy to jest lepsze niz telewizja :D

Pozdrawiam
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Śro kwi 12, 2006 22:13

RTG zrobione, ze sawami wszystko OK, kulenie wiec wynika z iniekcji.
Pozatym, po lekach jest juz coraz lepiej :)
kocury na zmiane spia, tluka sie albo wylizuja nawzajem :1luvu: :1luvu: cudaki moje kochane.

Pozdrawiam
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Śro kwi 12, 2006 23:33

uuff, ulżyło mi :D

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Czw kwi 13, 2006 6:20

Cieszę się, że wszytko ok :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw kwi 13, 2006 12:11

Obrazek
"Przybij piątkę!"

Będę musiał jakoś nagrać te dźwięki, jakie te dwie bestie wydają podczas naparzania. Zrobię z tego empetrzy.

Kot naczelny
Szukający n o r m a l n e g o stolarza.
Trzeba mieć kota! (cokolwiek to znaczy) ;)

Kot naczelny

 
Posty: 25
Od: Wto kwi 04, 2006 10:11
Lokalizacja: Zielonka

Post » Czw kwi 13, 2006 12:16

Cudne kociaki :D
Świetnie, że się tak dogadały :D
Kocie, ja też szukam stolarza ... Napisz na KŁ, może ktoś Ci podpowie
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 18, 2006 21:38

co slychac u Sylwka i Baszy?
a co na powiekszenie stada mowi pies?

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto kwi 18, 2006 22:09

Obrazek

Koty wiekszosc czasu (jak nie spia) spedzaja w takich pozycjach :D
Sylwi okazal sie typowym dominantem, a Baszka, jak to Baszka... ma to w nosie ;)

Felicjan jest jeszcze troche zagubiony i czasami trzeba mu zwracac uwage, ze kocie zabawy tylko wygladaja groznie i wcale ale to wcale nie musi bronic "swojego" kota :D

Basza o dziwo ma zupelnie w nosie mokre jedzenie, ktore nie jest wolowinka, za to za chrupki dal by sie pokroic ... efekt jest taki, ze pozostala czesc stada przez noc przymusowo gloduje, bo chowamy miski z zarciem (Felek i Sylwi sa przyzwyczajeni, ze dostep do suchego maja zawsze)

Z jego noga jest juz prawie OK, kuleje niezauwazalnie (nie, nie przeszkadza mu to w ganianiu sie z Sylwim na wysokosci lamperii), we srode nastepny "przeglad"

Tyle w sumie, oprocz tego, ze moje siersciuchy sa przekochane :1luvu:

Pozdrawiam
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 142 gości