Moje koteczki Maja i Stich

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw maja 18, 2006 14:43

Fri pisze::oops: powiem mu dziś, że został okrzyknięty najprzystojniejszym rozpłaszczonym TransKotem dnia dzisiejszego :oops:


nie tylko dzisiejszego :wink:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 15:00

Z przyjemnością poczytałam o Arielce i też się wzruszyłam 8)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw maja 18, 2006 15:02

Fraszka pisze:Z przyjemnością poczytałam o Arielce i też się wzruszyłam 8)


dziękuje tyle dostałyśmy ciepłych słów dzisiaj :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 16:07

Monika L pisze:
Fraszka pisze:Z przyjemnością poczytałam o Arielce i też się wzruszyłam 8)


dziękuje tyle dostałyśmy ciepłych słów dzisiaj :)

No to jeszcze kilka :D
Bardzo miło się czytało - tyle ciepła w tym wątku, a koteczka wspaniała.
Mam natomiast pytanie (przepraszam, jeśli jest to napisane, a przeoczyłam) kto to jest burnduk? :P

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 18, 2006 16:20

Nelly pisze:
Monika L pisze:
Fraszka pisze:Z przyjemnością poczytałam o Arielce i też się wzruszyłam 8)


dziękuje tyle dostałyśmy ciepłych słów dzisiaj :)

No to jeszcze kilka :D
Bardzo miło się czytało - tyle ciepła w tym wątku, a koteczka wspaniała.
Mam natomiast pytanie (przepraszam, jeśli jest to napisane, a przeoczyłam) kto to jest burnduk? :P


dziekuje bardzo :) burunduk to wiewiórka kalifornijska ma na imię Pongo ,jest w pręgi umaszczenie podobne do kotki syn dostał ją na 6 urodziny od dziadków (aby nie męczył o psa czy kota) i tak im sie nie udało :) Arielka go bardzo lubi ostatnio nawet pochodzi i nosek mu wacha a jak on ucieka to łapką go bierze, jak nie ma dzieci to jego pilnuje ,kładzie sie koło klatki ledwo sie mieści ,w czasie dnia często zaagląda do niego jak śpi to go nie zaczepia, a najbardziej lubi ogonek mu wąchać a że to sznujący samiec nie pozwala jej :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 16:23

Monika L pisze: burunduk to wiewiórka kalifornijska ma na imię Pongo ,jest w pręgi umaszczenie podobne do kotki syn dostał ją na 6 urodziny od dziadków (aby nie męczył o psa czy kota) i tak im sie nie udało :)

czymże to Pongo sobie zasłużył, że brak go w podpisie? :wink:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw maja 18, 2006 16:27

Klaudia pisze:
Monika L pisze: burunduk to wiewiórka kalifornijska ma na imię Pongo ,jest w pręgi umaszczenie podobne do kotki syn dostał ją na 6 urodziny od dziadków (aby nie męczył o psa czy kota) i tak im sie nie udało :)

czymże to Pongo sobie zasłużył, że brak go w podpisie? :wink:


no własnie powinien być to taki piekniuch ale on jest taki szybki że zdjecie można mu zrobić tylko za krat klatki ,a takie niestety sa nie zbyt ładne ,ale może coś wymyśle :wink: najlepiej działa obłożenie syna orzechami wtedy można go nawet poglaskac bo tak to jest niesamowicie szybki ,skacze biega prawie fruwa :roll:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 16:38

Wiewiórka kalifornijska, acha :D a burunduk to oficjalna nazwa tak?
(no całe życie się uczę i tak gooopia umrę :wink: wiadomo).
Czy Pongo jest wypuszczany do pobiegania luzem sobie? A jeśli tak, to wraca do klatki sam czy jest łapanka? czy na orzeszki go kusicie? Tak w ogóle, napisz coś o nim jeśli możesz. Tak wypytuję bo bardzo lubię poznawać towarzyszy nie kocich naszych kotów.

Dotarło do mnie, że jest wypuszcany, skoro syna obkładasz orzeszkami, ale jak wraca? :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 18, 2006 19:01

Mizianki dla Kociej Mamy Ludzkich Dzieci :)
Czyta sie Wasz watek z usmiechem :D

A przy okazji widze ze nie tylko mnie koty przewrocily rozklad dnia do gory nogami ;) to pocieszajace bo chyba nie zeswirowalam do konca ;) a jesli juz to w doborowym towarzystwie :D
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 19, 2006 7:14

Tak siedze teraz w pracy, czytam i stwierdziłam że gdybym nie miała kota po przeczytaniu tylu wspaniałych rzeczy napewno zaczełabym marzyć o takim przyjacielu :D

Myśle że z tego byłaby wspaniała księżka dla tych którzy próbują namówić swoich partnerów na dokocenie się :twisted:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt maja 19, 2006 9:53

Nelly pisze:Wiewiórka kalifornijska, acha :D a burunduk to oficjalna nazwa tak?
(no całe życie się uczę i tak gooopia umrę :wink: wiadomo).
Czy Pongo jest wypuszczany do pobiegania luzem sobie? A jeśli tak, to wraca do klatki sam czy jest łapanka? czy na orzeszki go kusicie? Tak w ogóle, napisz coś o nim jeśli możesz. Tak wypytuję bo bardzo lubię poznawać towarzyszy nie kocich naszych kotów.

Dotarło do mnie, że jest wypuszcany, skoro syna obkładasz orzeszkami, ale jak wraca? :)

to jest zwierze nie typowe ,zawsze budzi zaainteresowanie,wiec normalne że sie pytasz :) wypuszczamy go ,zawsze sam wraca ,łapanka nie wchodzi w rachubę,nie ma możliwości złapania go :roll: on bardzo jest przywiązany do swojej klatki ,robi zapasy zawsze ma ukrtye w gniazdku orzechy ,w zimę dużo wiecej ,i chetnie wraca do klatki ,nie lubi jak mu sprzatam klatkę , zwsze później wszystko zmienia znosi ,robi gnizadko na kilka godzin ma zajecie ,a Arielce mało oczy nie wyskocza ,uwielbia go obserwować :roll: dobrze sie czuje w lesie :) zabieramy go na wakacje zawsze ,wzbudza ogólną sensacje ,bo jak biega po klatce spritem ,to trzeba sie dobrze przyjżeć co to jest :?:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 19, 2006 9:55

goska_bs pisze:Mizianki dla Kociej Mamy Ludzkich Dzieci :)
Czyta sie Wasz watek z usmiechem :D

A przy okazji widze ze nie tylko mnie koty przewrocily rozklad dnia do gory nogami ;) to pocieszajace bo chyba nie zeswirowalam do konca ;) a jesli juz to w doborowym towarzystwie :D



dziękuje pięknie :) dokładnie tak samo myślę ,my wszyscy jesteśy uzależnieni od kotów ,nałóg ,ale pozytywny :wink:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 19, 2006 9:59

iwona_35 pisze:Tak siedze teraz w pracy, czytam i stwierdziłam że gdybym nie miała kota po przeczytaniu tylu wspaniałych rzeczy napewno zaczełabym marzyć o takim przyjacielu :D

Myśle że z tego byłaby wspaniała księżka dla tych którzy próbują namówić swoich partnerów na dokocenie się :twisted:



moja córcia w przedszklu opowiada dzieciom o Arielce ,traktują to jak bajkę bardzo lubią słuchać ,niektóre dzieci nawet wymyślają że mają kotka i historie wymyślają 8O

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 19, 2006 12:31

Monika L pisze:
iwona_35 pisze:
kropka75 pisze: A do tego mam wyrzuty sumienia, jak jestem dłużej poza domem (wycieczka, basen, zakupy, wszystko jedno), a futra są same w tym czasie. :oops:


Fajnie że o tym wspomniałaś :D bo sądziłam, że ze mna jest coś nie tak,tzn.sądziłam że głupieje na starość :D :D
A to dlatego ,że od momentu jak mamy koty to:
skończyły się wyjazdy w soboty i w niedzielę (mówię ,że mi sie nie chce :twisted: )
Nie jeździmy na wakacje (mówie-te pieniądze lepiej wydać na kupno junkersa czy zrobić generalny remont :twisted: )
a najlepsze sa wieczory zimowe,kiedy towarzystwo czeka aż będzie mogło ułożyć sie do snu na naszej kołdrze wtedy jestem tak zmęczona że ściele nawet o 18,00 :twisted: )


oj dziewczyny to chyba jakiś standart, my ciagle mielismy wypady ,niektórzy znajomi myslą że jesteśmy obrazeni, jak jedziemy to blisko i z kotą ,w domu były Andrzejki i Sylwester w małym gronie ,aby kotka nie była sama,pierwszy raz zrezygnowałam z balu, a dzieci na wakcje jadą nad morze i w góry ,a razem jedziemy blisko aby kotkę nie stresować jazdą, życie planujemy pod kotkę :)

Jak fajnie, że nie tylko ja oszalałam. :lol:
A macie jakąś mantrę na to, taką choć na kilka godzin? :D Bo ja się jutro wycieczkuję cały dzień i mam poważne obawy, że zamiast podziwiać piękno Czeskich gór będę myśleć o kotach. 8)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt maja 19, 2006 13:22

kropka75 pisze:
Monika L pisze:
iwona_35 pisze:
kropka75 pisze: A do tego mam wyrzuty sumienia, jak jestem dłużej poza domem (wycieczka, basen, zakupy, wszystko jedno), a futra są same w tym czasie. :oops:


Fajnie że o tym wspomniałaś :D bo sądziłam, że ze mna jest coś nie tak,tzn.sądziłam że głupieje na starość :D :D
A to dlatego ,że od momentu jak mamy koty to:
skończyły się wyjazdy w soboty i w niedzielę (mówię ,że mi sie nie chce :twisted: )
Nie jeździmy na wakacje (mówie-te pieniądze lepiej wydać na kupno junkersa czy zrobić generalny remont :twisted: )
a najlepsze sa wieczory zimowe,kiedy towarzystwo czeka aż będzie mogło ułożyć sie do snu na naszej kołdrze wtedy jestem tak zmęczona że ściele nawet o 18,00 :twisted: )


oj dziewczyny to chyba jakiś standart, my ciagle mielismy wypady ,niektórzy znajomi myslą że jesteśmy obrazeni, jak jedziemy to blisko i z kotą ,w domu były Andrzejki i Sylwester w małym gronie ,aby kotka nie była sama,pierwszy raz zrezygnowałam z balu, a dzieci na wakcje jadą nad morze i w góry ,a razem jedziemy blisko aby kotkę nie stresować jazdą, życie planujemy pod kotkę :)

Jak fajnie, że nie tylko ja oszalałam. :lol:
A macie jakąś mantrę na to, taką choć na kilka godzin? :D Bo ja się jutro wycieczkuję cały dzień i mam poważne obawy, że zamiast podziwiać piękno Czeskich gór będę myśleć o kotach. 8)


nistety nie i mysle nawet o innych kotach.czasami wieczorem chce sie wyluozwac i partyjka zumy i tak juz mnie dzieci wolaja ze goscia mam na bakonie, wiec odrywam sie i karmie czarnuka, a pozniej nie moge sie skupic na grze bo mysle o nim :roll:
życzę miłego wypadu i wygłaskaj kotulki na cały dzień od wszyskich ciotek z forum :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, MB&Ofelia, muza_51 i 11 gości