Jeżeli ktokolwiek rozważa wzięcie jakiejś koteczki, to pięknie proszę - niech zwróci uwagę na Milusię. U mnie czyli jej tymczasowego dwunoga sytuacja zmienia się dość radykalnie. Nagle stan mamy (sędziwa starość) zaczął ulegać dramatycznemu pogorszeniu. Nie mam właściwie głowy bardzo szukać domku dla Milusi. Oczywiście krzywda jej się nie dzieje, ale też nie mogę poświęcić szukaniu dla niej domu tyle czasu co potrzeba. Poza tym niestety jest tak, że w pewnym momencie (nie wiem, za tydzień, ze miesiąc, za parę miesięcy) zmieni się wszystko

. Wtedy będę musiała szybko, niemal natychmiast zrobić dość radykalne ruchy związane z mieszkaniem. A to z kolei pociągnie za sobą prawdopodobnie konieczność poszukania moim kociastym na około miesiąc domów zastępczych, gdyż nie będę przez ten czas miała możliwości dopilnowania, żeby np. w ogólnym rozgardiaszu gdzieś nie zaginęły. wolałabym, żeby do tego czasu Milusia miała domek. Oczywiście wiem, że w podbramkowej sytuacji znajdę pomoc przyjaciół, ale to co możliwe, lepiej załatwić inaczej.
Czyli - Milusia baaardzo szuka.