izaA pisze:Super, że się odezwałaś, zdjęcia śliczneSkoro agresja Toffika zmalała, przede wszystkim wobec Was, to chyba dobrze...macie przecież Matyldę do myziania
a skoro Toffik woli świeże powietrze i harce na trawniku...cóż, w końcu on był kotem wychodzącym, raczył bywać z Wami, ale skoro wybraliście tę małą "kulawiznę" to cały czas pokazuje Wam, co o Was myśli
Posyłam głaski dla obu futerek
Izo, masz dużo racji. Toffik stał się już typowym kotem przy domu. Wpada tylko na jedzenie. Ale to nie tak, że wybraliśmy Matyldę zamiast niego. Z tego co wiem jak jest teraz w miejscu z którego zabrałam Tyldę - najprawdopodobniej ona by tam nie przeżyła

Jest na trzeciej buteleczce kropel, na arzie znowu ma pogorszenie. Zobaczymy co będzie dalej. Natomiast Tylda jak zwykle ok. W przyszłym tygodniu idziemy na kontrolne obglądanie kota. Muszę skonsultować z wetką rtg Tyldzi, ona wciąż kicha, kaszle i gulga, wciąż przełyka coś co stoi jej w gardle. Musze zobaczyć czy zalega jej to w zatokach czy w płuckach i jakoś to spędzić, bo już dość jej męczenia.