Rude jest piękne....♥♥♥♥ cz.32-Leczymy tarczycę Elenki :(

Wczoraj byłam bardzo niedobra dla kotów :mrgreen:

A było tak. Robiłam porządek ze swoimi pazurkami i ciekawiło to koty, więc postanowiłam też im zrobić :mrgreen:

Łapałam po kolei i cięłam, zaczęłam od małych, bo z nimi najłatwiej, Olinie obcięłam pazurki u wszystkich 4 łapek, z Iną juz poszło gorzej i skończyło się na przednich. Następna była Rudzia, bo ona najspokojniejsza, też udało się załatwić 4 łapki, choć trochę marudziła niezadowolona. Za to jak zabrałam się za Daisy, to tak się darła jakbym ją ze skóry obdzierała, a nie obcinała pazurki. Skończyło się na przednich łapkach, Tofikowi obcięłam tylko 5 pazurków z jednej łapki, u drugiej , tej z połową paluszków mi sie nie udało

Elenki to podczas całej akcji nawet na oczy nie widziałam, gdzieś się schowała, ale mam ją w planach na dzisiaj. Ona nie wie o tym :mrgreen:

Elenka czyta Ci w myślach... schowa się...

A ja chyba czegoś nie kojarzę, nie pamiętam może? Tofik nie ma paluszków? A czemże to kocina komu zawiniła, że paluszków brakuje? Los ci to zły sprawił czy wypadek jakowyś Tofika był udziałem?

Nul pisze:Elenka czyta Ci w myślach... schowa się...

A ja chyba czegoś nie kojarzę, nie pamiętam może? Tofik nie ma paluszków? A czemże to kocina komu zawiniła, że paluszków brakuje? Los ci to zły sprawił czy wypadek jakowyś Tofika był udziałem?

Elence tym razem nie udało się schować. Podstępnie złapałam i obcięłam wszystkie pazurki. Elenka jak to ona podeszła na zasadzie...rób co chcesz byle szybko, mnie tu nie ma

Toficzek nie ma dwóch paluszków u prawej łapki. Nie wiadomo w jaki sposób je stracił, już takiego go adoptowałam w wieku około 1,5 roku. On urodził się na wolności, albo miał te paluszki czyms przycięte, albo mógł mu np szczur odgryźć w kocięctwie. Tylko on to wie

Ten brak w niczym mu nie przeszkadza, skacze bez problemu, a nawet ta łapka jest mu pomocna przy jedzeniu, łatwiej mu wygarniać mokre z brzegu miseczki.

Miau ojj, to było pazurkowe obcinanie u Was :ok:

Zunia

Brawo Ty! Ja nie obcinam pazurków kotom, boję się je skaleczyć (chociaż mam odpowiednie cążki). Muszą sobie same ścierać na drapakach

jolabuk5 pisze:Brawo Ty! Ja nie obcinam pazurków kotom, boję się je skaleczyć (chociaż mam odpowiednie cążki). Muszą sobie same ścierać na drapakach

Też nie odważam się

. Mam cążki, wiedzę, (nie tylko teoretyczną bo czasami udaje mi się coś tam ciachnąć), chęci tylko ... odwagi brak :oops:

.

ewkkrem pisze:
jolabuk5 pisze:Brawo Ty! Ja nie obcinam pazurków kotom, boję się je skaleczyć (chociaż mam odpowiednie cążki). Muszą sobie same ścierać na drapakach

Też nie odważam się . Mam cążki, wiedzę, (nie tylko teoretyczną bo czasami udaje mi się coś tam ciachnąć), chęci tylko ... odwagi brak .

To tak jak u mnie :wink:

Anna2016 pisze:Miau ojj, to było pazurkowe obcinanie u Was
Zunia

od czasu do czasu trzeba

ewkkrem pisze:
jolabuk5 pisze:Brawo Ty! Ja nie obcinam pazurków kotom, boję się je skaleczyć (chociaż mam odpowiednie cążki). Muszą sobie same ścierać na drapakach

Też nie odważam się . Mam cążki, wiedzę, (nie tylko teoretyczną bo czasami udaje mi się coś tam ciachnąć), chęci tylko ... odwagi brak .

Ja opracowałam taka metodę. Łapie kota, sadzam sobie na kolanach, grzbiecikiem do mnie, łapki z przodu i próbuje obcinać ile się da. Jak kot za bardzo protestuje i sie wyrywa to daję mu spokój, nie upieram się na obcięcie wszystkich, ale zapamiętuję, które pazurki, któremu obcięłam, przydaje sie do poprawki :wink:

W połowie września powiesiłam ptakom karmnik z kulkami i przez dwa tygodnie przylatywały tylko sikorki - bogatki i modraszki, ale kilka dni temu pojawiły się wróbelki, przylatują stadem jak to one i mam fajny widok, koty też

Dzisiaj przyjechał pan z zakładu energetycznego , wymienił mi licznik i nareszcie mogę korzystać z fotowoltaiki, bo do tej pory to miałam tylko wątpliwa ozdobę na dachu. Zobaczymy jak to się sprawdzi, na razie ma być jeszcze trochę słońca, to trochę naprodukujemy. U nas prąd to podstawa bo gazu nie mamy.