Stomachari pisze:Może Zylexis by tu pomógł? (Nie pamiętam, czy już dostały.)
Tego jeszcze nie brały.Ale czytałam o tym , opinie sa bardzo podzielone co do skuteczności.To jest w zastrzykach i tego sie obawiam.Zapytam weterynarza ale to dopiero po świętach teraz mam urwanie głowy.Chyba ,ze znowu by się coś działo gorszego to wtedy wcześniej(oby nie).
maczkowa pisze:Alinkaka, a gdybyś spróbowała tak mat spowalniających jedzenie? One wprawdzie są do suchego, ale co szkodzi wykorzystać do mokrego jedzenia, bedziesz miała więcej zabawy z myciem, ale kot bedzie musiał trochę się nabiedzić ze zdobywaniem jedzenia i naturalnie zwolni. Spróbowałabym też dawać do jedzenia większy kawałek mięsa, żeby się musiał naszrpać przy gryzieniu, rozrywaniu.
Taka mata to tylko dla Gabrysia by sie przydała i nawet nie musiałabym jej myć

Luki je normalnie i nie da Gabrysiowi zjeść swojego jak ten skończy. Gabrys na szczęście nawet nie próbuje wyjadać mu z miski. Co do mięsa to Gabrysiowi kroje właśnie na mniejsze kawałki, po tym jak miał trudności w przełknięciu dużego kawałka mięsa a ja mało zawału nie dostałam,tak mnie wystraszył.
Teraz sie boję dużych kawałków ,bo on jest nieobliczalny.
mziel52 pisze:Moje też teraz trochę siąkają nosami, uważam, że to z powodu suchego powietrza. Przy tych temperaturach na zewnątrz po wietrzeniu robi się jeszcze bardziej sucho.
Mam termometr do mierzenia wilgotności powietrza i nawilżacz.Cały czas wilgotność utrzymuje sie na 40/45 % ja też mam problem z wysychaniem śluzówek i pilnuje tego.
Koki-99 pisze:Często po południu lub wieczorem zostawiam już tylko jedną miskę, żeby wszystko było dojedzone. Tak robię z mokrą, chrupy i woda są dostępne non stop.
Na razie nie ma szans na zostawianie jedzenia na później i niedojadania

Jestem też przeciwniczką chrupek.Jedyna chyba szansa to,że wyrosną z tej żarłoczności a szczególnie Gabryś.Nie wiem jakiej traumy doświadczył ten kociak ,że ma tak wypaczoną psychikę
