Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 5

Sabciu cieszę się, że ładnie zjadłaś, nawet mięsko :ok:

oby tak dalej :201461

a ja muszę pochwalić moje futrzaki, pozwoliły mi spać do 8

w końcu się wyspałam. Ale wczoraj wystawiłam im na noc 5 miseczek z jedzeniem. Zostało malutko

dobrego i słonecznego dnia wszystkim koteczkom i ich Dużym :1luvu:

Jedzcie. Z lekami jest pewnie podobnie, jak z ludzkimi lekami - organizm się oswaja. Ale na pewno nie wszystkie można odstawiać (u ludzi, u zwierząt pewnie też). Na nadciśnienie bierze się do końca życia, tarczycowe, na serce...

Ciociu SabaS,, to bardzo dobry sposób z tymi miseczkami :ok:

Nasza Duża też tak robi :wink:

Ciociu MalgWroclaw, oczywiście, są takie leki, które trzeba brać codziennie. Ale są też wspomagacze, które można czasem odpuścić

Miaudobrego dnia :1luvu:

Sabcia

mir.ka pisze:chłodniej i przyjemniej
ale od piątku znowu straszą upałami

Ale tylko dwa dni mają być. Ostatnia fala upałów.

Wczoraj wzięłam przeciwbólowy, a otwarta paczka ważna tylko do końca sierpnia. Ponieważ boli mnie dalej, więc może się nie zmarnuje, bo wzięłam

A skąd ten lek wie, że od 1 września ma już być niedobry? :wink:

Przeciwbólowe możesz spokojnie wziąć trochę przeterminowane.
Ja przestałam się tak przejmować datami ważności, odkąd na Przysposobieniu Obronnym na studiach (farmacja) powiedzieli nam, ze zapasy wojskowe po przeterminowaniu są sprawdzane wyrywkowo i przepakowywane do nowych opakowań z nową datą ważności :twisted:

Tak było za komuny, nie wiem, jak jest teraz.
Bałabym się brać przeterminowany lek na serce (te wszystkie pochodne naparstnicy), bo rzeczywiście są nietrwałe, ale przeciwbólowe - spokojnie.Życzę ulgi w bólu! :1luvu:

Dzisiaj rzeczywiście cieplej. Ale upały chyba naprawdę się niedługo skończą, zaraz jesień...

A mnie ostatnio nic nie boli :ok:

Śpie jak zabita, ledwo wstaje do pracy przed 8 :roll:

Ja nie wiem co sie dzieje. Znaczy cieszę się z tego.

A Bagi spała dzisiaj niewiadomo gdzie.
Pewno pod łóżkiem.

A rano zwymiotowała. Juz chyba pora na badania...Może we wrześniu sie uda. Na razie Amy nas czas pochłaniała.

To fajnie, że nic Cię nie boli, może to też reakcja na spadek poziomu stresu?

A Bagi się czasem nie zakłaczyła?
Jaksie czuje Amy?

Bagi sie rzadko zaklacza
Po prostu se rzyga, ja już wiem kiedy ona se bedzie rzygac.
A ze dzisiaj napchała sie różnego żarcia na raz to i poszło :roll:

Amy ok. Mama daje te enzymy. Już sie chyba obie przyzwyczaily. Karmę ma wydzielana zeby tej trzustki nie obciążać. Mama mówi ze zachowanie ok :ok:

Więc cieszymy się.

Czyli tak jak u Ciebie - mniejszy stres = lepsze samopoczucie! :ok:

Miałaś swietny pomysł z tym wynajęciem mieszkania :1luvu:

Ja już dawno chciałam ale mama nie dawała za bardzo bo po co komuś płacić kasę
ale w sumie tez ta sytuacja i z kotami i z nami (inny styl bycia) zaczęlą ją meczyć.
I tak wyszlo... :twisted:

Czasem i z mama lepiej na odleglość

Oczywiście! Ludzie potrzebują pewnego stopnia izolacji, możliwości działania tak, jak lubią i są przyzwyczajeni. Tak jak teraz - blisko, ale w oddzielnych mieszkaniach, jest idealnie! :ok:

Miau Ciociu, dziś jestem osowiała jakaś taka, chodzę ze zwieszonym ogonkiem

i....moco się drapię...

Wczoraj dostałam trochę nowej pasty na kłaczki, Bezopet, może to po tym tak mi się popsuło samopoczucie...…? Zunia

Może coś Cię w tej paście uczula, Zazulko?

MonikaMroz pisze:Bagi sie rzadko zaklacza
Po prostu se rzyga, ja już wiem kiedy ona se bedzie rzygac.
A ze dzisiaj napchała sie różnego żarcia na raz to i poszło

Amy ok. Mama daje te enzymy. Już sie chyba obie przyzwyczaily. Karmę ma wydzielana zeby tej trzustki nie obciążać. Mama mówi ze zachowanie ok Więc cieszymy się.

przy trzustce trzeba często a mało

Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 5

Kto przegląda forum