Niestety doświadczenie i starcza mądrość
A poważnie, to człowiek powinien się uczyć, jak patrzeć na chore zwierze i jak reagować. My z humorem, bo nic więcej nie mogę zrobić, jak czekać aż kryzys minie. Widzę, że kot czuje się niekoniecznie i chce to przespać (sama tak robię). Oczywiście wkurzam się przy każdej porze karmienia, załamuje ręce, podstawiam kota do miski co 3 godziny, grożę Mu śmiercią, jak nie chce jeść. Krowie był w dobrym stanie przed atakiem, organizm ma silny (bo już dawno temu by umarł), zapas tłuszczu, nic ponad złe samopoczucie i typowe dla Niego problemy się nie dzieje, zachowuje kontakt ze światem, więc może sobie pozwolić na 2-3 dniowe niedojadanie. Karmię tylko tyle by podać leki i by nie rozbujać problemów z nadkwasotą. Jak się lepiej poczuje, to głód sam się o siebie upomni.
Kró nie będzie żył wiecznie, a czas który Mu pozostał jest dla Nas niezwykle cenny, nie będziemy go marnować na martwienie i męczenie się
