BARF to sposób żywienia kota w sposób jak najbliższy naturalnemu jedzeniu.
Tu masz linka, poczytaj
http://www.barfnyswiat.org/To najlepsza, najbardziej kompleksowa i najzdrowsza dieta dla kocia (przy okazji tania

Mięso, podroby, jajka, nabiał, suplementy- w odpowiednich proporcjach, zmielone/posiekane). Tyle, że nieco pracochłonna i wymagająca nabycia stosownej wiedzy (barfny świat- to istna kopalnia tejże, ale przy Twojej awersji do mięsa wątpię, że będziesz chciała zajmować się produkcją od podstaw).
W Warszawie sporo jest osób barfujących (żywiących barfem). Na Twoim miejscu poszukałabym kogoś, kto tak koty karmi i dogadała się, że raz na dwa tygodnie np. będziesz odbierać poporcjowaną, gotową mieszankę (trzymasz w zamrażarce).
Wyjmujesz z zamrażarki ładną, schludną, dzienną porcyjkę, wykładasz na miskę, odczekujesz, aż się rozmrozi (ja podlewam przed podaniem odrobiną dobrze ciepłej wody, intensywniej wtedy kotu pachnie) i serwujesz

Na upartego- nawet bez dotykania, widelcem dasz radę

Żołądków i serc, moja droga, nie musisz nawet dotykać i to jest ich duży plus.
Wrzucić wprost z woreczka na sitko, opłukać i wprost z sitka na miskę.

Inna rzecz, że moje osobiste koty akurat za nimi nigdy nie przepadały.

Wołowina gulaszowa nie wygląda obrzydliwie, a też jej dotykać nie musisz. Procedura taka sama, jak przy podrobach (z woreczka na sitko, z sitka na miskę).
Kupujesz tego malutkie ilości (chyba, że wolisz zrobić raz, pomrozić zapas na miesiąc i mieć z głowy).