Mała kotka. Pomoc w pierwszych chwilach.

Jeśli naprawdę planujesz dokocenie to zrób to teraz. Maluchy szybko się dogadują. Z dorosłymi kotami jest dużo gorzej. Oj, dużo gorzej. Wiem coś o tym. :mrgreen:

No teraz teraz, tzn za niedługo :wink:

Fajnie by było teraz do kompletu miziaka, bo moja Mila to taki postrzał :mrgreen:

Ma charakterek taki, że hoo hooo. Jak na raczki to tylko po to, żeby zajrzeć gdzieś wyżej, pogłaskać to jak jaśnie małolatka ma kaprys, i w sumie to przydaje jej sie do dawania miseczki, zabawy piórkiem, drapania i gryzienia po rekach. Seriooo rece to juz mam ja trędowata :roll:

Wstyd przy ludziach pokazać.

To tylko znaczy, że mała jest normalnym, zdrowym kociakiem. Do mizanek musi dorosnąć. poczekaj parę miesięcy.

Salem 11 pisze::ryk: To tylko znaczy, że mała jest normalnym, zdrowym kociakiem. Do mizanek musi dorosnąć. poczekaj parę miesięcy.

No wiemmm wiemmm

Zdaje sobie sprawe, że od przytulanek fajniejsze jest bieganie z psem, zrzucanie przedmiotów, wspinanie po zasłonce, wciskanie sie w zakamarki i polowanie na .... no właśnie sama nie wiem na co

sylvviashila pisze:
Salem 11 pisze::ryk: To tylko znaczy, że mała jest normalnym, zdrowym kociakiem. Do mizanek musi dorosnąć. poczekaj parę miesięcy.

No wiemmm wiemmm Zdaje sobie sprawe, że od przytulanek fajniejsze jest bieganie z psem, zrzucanie przedmiotów, wspinanie po zasłonce, wciskanie sie w zakamarki i polowanie na .... no właśnie sama nie wiem na co

take maluchy bawią się beleczym :mrgreen:

, piłeczką, myszką czy zwykłą kulką z papieru

Nie pozwalaj jej bawić się rękami.Wędka, zabawka, tak, ale nie ręce, bo zostanie jej taki nawyk.Długo walczyłam z tym u Dudusia, dorosłego kota.Natychmiast dostawał zabawkę i ją gryzł.
Ja podobnie jak ASK@ nie wydaję kotów do domu, gdzie byłyby jedynakami, chyba, że dorosłe i innych kotów nie lubią, tak było z Maniusiem, ale to u mnie wyjątek.Masz jeszcze sunię, więc nie jest źle.Jeżeli myślisz o dokoceniu to jak najszybciej, radziłabym kocurka.Zwykle one są bardziej spolegliwe, kotki charakterne, ale to wynika z tego, że muszą takie być.Ostrożne, zaradne, w naturze muszą dbać o siebie i kocięta, bronić je, wykarmić, a nie jest to łatwe.

No właśnie o kocurku teraz myślę.

sylvviashila pisze:No właśnie o kocurku teraz myślę.

A ten kocurek co był z ta kotką? On chyba też z psem był wychowany tak? Bo ja trafisz na takiego co boi się psów.

CatAngel pisze:
sylvviashila pisze:No właśnie o kocurku teraz myślę.

A ten kocurek co był z ta kotką? On chyba też z psem był wychowany tak? Bo ja trafisz na takiego co boi się psów.

Też o nim myślałam

Wyprowadził sie do Warszawy

chcesz kotkę

właśnie mi ktoś ją podrzucił do stadka wolnożyjacych :evil:

śliczna trikolorka

uwielbia na rękach siedzieć

Ok, kuwetkę mamy już opanowana na cacy

lecz ciągle jest ona w salonie w rogu za zasłonką, jak więc zrozumiale dla kotki przetransportować ją do łazienki?
Odbiegając od tematu kicia rośnie w oczach :1luvu:

Już nie jest takim kościstym sucharkiem jak w dniu kiedy ja przywiozłam do domu

Tę powolutku przesuwać, drugą na przykład z lekko zużytym żwirkiem dać do łazienki.Nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Kuwetkę łazienkowa Mila traktuje jako ... miejsce do siedzenia i spania, mimo że dałam tam trochę obsiusianego żwirku.

sylvviashila pisze:No właśnie o kocurku teraz myślę.

Kocurek to jedynie po wczesnej kastracji, bo nie upilnujesz młodzieży i dzieci zrobią sobie dzieci.

Mała kotka. Pomoc w pierwszych chwilach.

Kto przegląda forum