klaudiafj pisze:Hej Myszunie i Goście Myszuni

Lubie takie historie czytać, życiowe

... ach wzdycham, chciałoby się więcej napisać... Ja jestem z moim m. bo byłam w kompletnym dole, wszystko w życiu u mnie i Kitusi było już tak źle, że nie chcę o tym pisać na forum. Zanim go poznałam miałam narzeczonego długie lata i to była miłość mojego życia, ale śmierć nas rozdzieliła. Dlatego byłam sama. Świat mi się zawalił nawet nie wiecie jak bardzo. W domu rodzinnym doszły dodatkowe czynniki, których nie mogłam już znieść, ciągłe nerwy i strach. Byłam sama jak palec. I zjawił się m. I wcale nie zapałałam do niego miłością. Chciałam uciec z domu, w którym nie było dla mnie miejsca. A on był wykształcony i bez nałogów. Po czasie muszę stwierdzić, że pasujemy do siebie

I w sumie powoli, powoli ale do przodu... M. kocha moje koty i Kitusia go pokochała, a ona bała się facetów, bo nie raz się zdarzyło, że mężulek mojej siostry ją kopnął lub straszył (a on z nami mieszkał). Już jest byłym mężem, ale takich sadystów hodują rodzice-myśliwi, zabierając dzieci na polowanie i tłukąc im do głowy swoje "mądrości".
Ah wybaczta Towarzystwo te smutne wycieczki

Najważniejsze, że to za nami już długie lata

Co do szeflerki - jak ma badyle i na końcu liście młode to ja bym zrobiła tak - ale za miesiąc dopiero - Obcięłabym całkiem te patyki, a każdy podzieliłabym na dwie części - jedną z tymi listkami i jeden kawałek patyka bez niczego. Do nowej ziemi włożyłabym te patyczki i te z listkami i ukorzeniła nową roślinkę. Jam masz bulba długie patyczki i na końcu listki to na całej długości łodygi liście już raczej nie wyrosną. Ja tam nie cackam się z taką rośliną i ciacham i robię nową, młodą

Ale że wyrosła za długa i łysa to też ma swoją przyczynę - może za dużo słońca?

Aha, ten facet z tą szeflerką na pół pokoju był parę lat temu w teleekspresie w ludziach pozytywnie zakręconych

Po tych historiach wiemy,że łączą nas nie tylko koty,ale i samo życie,bo każda z nas nie miała łatwo,każda musiała przez coś przejść.Wiadomo,nie zawsze się chce o wszystkim pisać,już nie chodzi o to ,że to forum,ale sam fakt przywoływania wspomnień.
Ale na tyle ile napiszemy,jakoś tak lepiej na duchu,inaczej
Klaudio,to chyba najgorszy z możliwych momentów rozstania,można się pokłóćić,nawyzywać sobie,ale kiedy jest wszystko jak być powinno i nagle śmierć rozdzieli,to coś co rzadko człowiek się po tym potrafi podnieść
Naprawdę wielki szacun dla Ciebie,że się nie poddałaś po tym.Nawet nie próbuję sobie wyobrazić,co musiałaś wtedy przejść
Dobrze,ze teraz masz M i sobie radzicie ,jesteście ze sobą na dobre i złe,wspieracie się.Teraz można rzec śmiało,masz nowy rozdział w życiu,nie,nowy tomik życia,lepiej pasuje
Tego mężulka Twojej siostry to jakbym ......
Teleexpress rzadko oglądałam i oglądam,zazwyczaj przegapię,a jak robię 2 popołudniówki pod rząd,to już w ogóle
O tym dzieleniu szeflerki gdzieś czytałam,ale bałam się to robić,cięcia samych czubków byłam pewna
Ja w tej swojej mam jedną łodygę co u góry gęsto,a na dole łysawo,a dodatkowe łodygi po obcięciu wierzchołków,wyrosły na tych co są liście,dobreee
bulba pisze:Dziękuję bardzo za rady

Nie wiem, czy się odważę na takie radykalne cięcie. Kiedyś chciałam odmłodzić krotona i guzik mi z tego wyszedł. Kroton nie tylko się nie odmłodził, ale padł całkiem

Szeflera stoi u mnie pod oknem, ale od strony zachodnio-północnej, więc słońca nie ma wcale. Może to też niedobrze

ja kiedyś też myślałam,że zmarnowałam krotona,stał z takimi zdezelowanymi liśćmi.Z jednej strony dobrze,ze nie spieszę się z wywalaniem kwiatów,co mi padają
I kiedyś tak siedziałam patrząc na niego i zrobiłam totalne ogołocenie z tych liści nie nadających się do niczego i podlałam,taką letnią wodą,gdzieś czytałam,ze lubi ciepło
Co paczam za jakiś czas ?,nowe liście,nowe łodygi.I teraz wywalił mi się taki,że musi teraz zupełnie osobno stać
kalair pisze:Hejka Mysiaczki

, ale tu dzisiaj elaboraty!

ajtam,ajtam
Czołem Gwiazdki
klaudiafj pisze:bulba pisze: Szeflera stoi u mnie pod oknem, ale od strony zachodnio-północnej, więc słońca nie ma wcale. Może to też niedobrze

To może od kaloryfera - często to jest przyczyna, że roślina się wyciąga za bardzo i gubi liście, bo jej za sucho i za ciepło. Wrzuciłam tu link wcześniej, że szeflera lubi wilgoć i zależy jaką masz - stanowisko jasne, nie bezpośrednio nasłonecznione, ale wyjątkiem jest ta
szeflera pstra w plamki 
A ukorzenianie wychodzi też różnie, warunki są ważne. Ale najlepszy czas to wczesna wiosna, powinno się udać. Zawsze można wsadzić do wody te kikutki - to raczej pewna metoda

bujam się w takiej szeflerce jak nie wiem co,co widzę taką jak jesteśmy w OBI,mam ochotę ją zgarnąć
Za jakiś czas spróbuję i ja swoją odmłodzić,ale to jeszcze,chyba,że z tej łysawej łodygi coś spróbuję na wiosnę

klaudiafj pisze:A jeszcze jedno, wybaczcie, że ja się tak wtrącam o tej szeflerce jakbym wszystkie rozumy zjadła

jak masz obawy o zetnij jedną, dwie gałązki i zobacz czy się uda ukorzenić, jak tak to potem resztę

a wtrącaj się ile się da
Hej Basikowo
Ano niestety

Jak tak patrzę potem na dzieci ,jak idą na spacer czy zakupy,tak mi ich wtedy żal
Zwłaszcza jak kiedyś słyszałam jak tatuś,chyba na kacu odzywał się do dziecka,to mi się gorąco zrobiło
Ha,jak sobie zażyczysz,to mogę CI całą produkcję skarpeciuchów napisać od A do Z
Długo tak pod palemką leżała
charm pisze:Myszolandia pisze:klaudiafj pisze:Jak to ogarniasz te cytaty wszystkie

A cytaty ?
Otwieram sobie drugą kartę z naszym watkiem i każdy cytat co na niego odpowiem,kopiuję na drugą kartę,po kolei,potem wracam i następny
Wydaje się ,że to masa roboty,a wcale że nie,idzie pręciutko,a wtedy wszystko jest w jednym miejscu i każdy sobie doczytuje,nie szuka w postach odpowiedzi dla siebie
Teraz Ci odpowiedziałam,to zaznaczam wszystko ,robię kopiuj i na drugą kartę ,wklej ,potem następny cytat pod Twoim,i tak dalej
Czekam aż się jeden fon naładuje i zaraz ściągnę zdjęcia z mojego fona

to ja ciut spóźniona, ale jeszcze jedną metodę posłowiem
Poniżej okienka, gdzie się pisze odpowiedź jest "przegląd wątku", przy każdym poście (u góry postu) jest przycisk "cytuj"
I co najważniejsze, jeżeli zaznaczy się fragment tekstu i naciśnięciu "cytuj", to wkleja w okienko odpowiedzi dokładnie ten fragment jako cytat

To też jest sposób,tylko ja nieraz się w tym gubiłam,dopiero po zaznaczaniu nowego wersa ,ten cytat mi się ładnie wklejał,bo tak to było wszystko obok siebie
W sumie to przyzwyczaiłam się do tego kopiuj wklej,ale może się przekonam i do tego ? hmmmm
Moli25 pisze:Cześć Myszki
Fajnię się bawi wędką na tym filmiku

i ten drapak.... ah piękny

Ona lubi się bawić z Pitongiem,potem była akcja zabawa z myszką,to była zabawa,skaczący 9 letni prawie kot ,jak półroczny kociak
A ja dzisiaj przycelowałam Misiaka na lodówce,allle foteczki mi wyjszły
