Nie ma już Trójkota, został sam Sasza sierota :(

Asysta nie odpuszcza :lol:

Ale czasy nastaly dla Wujcia :smokin:

Cudowne, na zły humor będę sobie poprzednią stronkę oglądać

Ta kocia miłość sprawia, że się człowiek od razu uśmiecha. Najbardziej mi się podoba Pimpek oparty o tyłek wujaszka.

Wujcio to ma świętą cierpliwość do młodzieży!

Maya w koncu wymusila wrzaskiem wolny dostep do salonu-jak wczesniej Puszek :201433

Ciekawa rzecz, ze napady lekowe jakos minely i dziwnym trafem w salonie ich nie miewa :twisted:

Zastanawiam sie, ile w tym prawdy, a ile teatru-ona nie bez powodu jest najinteligentniejsza z moich kotow, a talent aktorski wykazala juz nieraz wczesniej, np. cyrki przy czesaniu Obrazek

Nie mamy juz kanapy! :crying:

Koty to podli manipulanci Obrazek

No bez przesady-zostawili Ci sporo miejsca :mrgreen:

Taa, zostawili-a zwrocilas uwage na wzrok Cesarzowej na drugiej focie? :strach:

Coz wzrok jest ,ze tak powiem typowy dla Jej Cesarskiej Mości hyhy :lol:

Aaaaaaaaaaaa!!!!! Obrazek

Teraz za kazdym razem, gdy utwieram drzwi do czesci sypialnej, przyczajona za nimi permanentnie Fifinka wystrzeliwuje jak kula armatnia i musze ja scigac Obrazek

Sasza to przynajmniej sam wraca (po zrobieniu 2 okrazen), a Pimpek boi sie wyjsc dalej niz metr (i nie czaja sie za drzwiami bez przerwy) :201494

Fifinka na pewno uwaza to za rownie dobra zabawe ,jak Smakusia ,ktora naucyzla Rysia ,ze na klatke schodowa jest fajnie zwiac ile sil w łapkach......ciezko Smakusie zlapac jak jej sie uda- dopadam ja dopiero na 2 p[ietrze :roll:

Rys na szczescie jak zwiewa to dostojnym krokiem na metr od drzwi i ciekawie sie rozglada- dopadam go szybko :twisted:

No i moje reaguja na sio z balkonu.....udaje mi sie na sam dzwiek sio zagonic do domu :lol:

Piękne białe kicie na białej kanapie :1luvu:

Moje się czają pod drzwiami na schody (mieszkamy w domku, my na górze, rodzice na dole) i jak tylko ktoś zostawi na chwilkę otwarte to Redzik wylatuje jak torpeda, żadne słowa go nie zatrzymają, dolatuje do drzwi wyjściowych na dwór i muszę po niego zejść, zmierzyć go wzrokiem i wtedy wraca. Kokardeczka za to wychodzi powoli, jak gdyby nigdy nic, pytam ją zawsze, czy aby się nie zapomina? Wtedy przystaje na chwilę, patrzy na mnie jakby nie wiedziała o co chodzi i idzie dalej. Powtarzam pytanie - wtedy łaskawie zawraca :lol:

Murika jak z procy, kiedyś sobie nogi połamie, a potem w wiatrołapie chowa się za czym może.
Foni jeszcze nie wie po co służą te drzwi

Zwiewanie za drzwi to ukochana kocia zabawa :roll:

Pięciokot poranny - czyli przegląd moich uciemiężonych kotków Obrazek

Strasznie wymęczone te Twoje zwierzęta :lol:

I jaki cudowne spojrzenie na ostatnim zdjęciu

Fifinka - sówka na ostatnim zdjęciu :1luvu:

asim moj wzrok tak nie dziala- prowadzisz jakies kursy?

<pje zwiewaja i maja wszystko w nosie :twisted:

Birfanka pisze:Maya w koncu wymusila wrzaskiem wolny dostep do salonu-jak wczesniej Puszek

Ciekawa rzecz, ze napady lekowe jakos minely i dziwnym trafem w salonie ich nie miewa

Zastanawiam sie, ile w tym prawdy, a ile teatru-ona nie bez powodu jest najinteligentniejsza z moich kotow, a talent aktorski wykazala juz nieraz wczesniej, np. cyrki przy czesaniu
Nie mamy juz kanapy!

Koty to podli manipulanci

A któż to pisał swego czasu w kwestii odgrywania spazmów i waporów:"Kobiety XIX-wieczne swietnie to umialy robic, i wiele z nich, slabujac na sofie, pedzilo calkiem przyjemne zycie". Se wywróżyłaś :wink:

Koty-nieroby i bez zajmowania MOJEJ kanapy tez pedzily bardzo przyjemne zycie! Obrazek

Nie ma już Trójkota, został sam Sasza sierota :(

Kto przegląda forum