Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 25, 2014 22:00 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Dokocenie właśnie ma polegać na odosobnieniu kota a ja nie zamykałam Migotki w pokoju koty mogły do niej wchodzić. Nie wiem czy to dobry sposób bo nie próbowałam tylko puściłam na żywioł. Co do karmienia to masz rację nie zmieniam jedzą co lubią i tyle. Migotka i Pusia lubią fasolkę szparagową i brokuły, więc im daję jak my jemy. Lubią sery więc też jedzą. Chyba nawet za dobrze jedzą bo są tłuściutkie. Migotka jak ją odebrałam to ważyła 2,50 kg a obecnie 4,00, była chuda i zaniedbana więc jej dogadzałam a teraz muszę pilnować żeby jadły mniej. Cieszę się co do żwirku bo ja jestem zadowolona z Benka, silikonowy u mnie się nie sprawdził - za dużo kotów. Muszę znaleźć książkę którą ty polecasz.Pozdrawiam :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26721
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 26, 2014 17:32 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Ja też na początku używałam lawendowego Benka, ale sprzątając kuwetę dostawałam ataków kaszlu i kichania, więc zmieniłam na drewniany zbrylający. Teraz i koty i ja jesteśmy mega zadowoleni :D
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw cze 26, 2014 17:49 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Koty bez problemu przestawiły się na drewniany? Jakiego używasz? Muszę spróbować też je przestawić na drewniany, trochę się wystraszyłam opinii o Benku, ale może przesadzam Thomasek tylko używał Benka i żył 15 lat co prawda umarł na PNN i PKD ale ta choroba nie miała nic wspólnego ze żwirkiem.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26721
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 26, 2014 18:53 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Ja używałam drewnianego - był droższy ale najlepszy:) Cały organiczny i można było bez problemu wrzucać do toalety każdą ilość. I też się zbrylał jak dobrze pamiętam - no, był świetny. Do czasu aż Maćkowi się zbrzydł i zaczął każdą sprawę załatwiać poza kuwetą :// I wtedy przerzuciliśmy się na zwykły, drobny, zbrylający bezzapachowy i problem się skończył. Ale też polecam! Bo z tego zwykłego to wrzucam kupole do toalety, ale i tak się rury oklejają. Siusie do kociego kosza. A gdyby zbrylający był zły to by nie produkowali, a wszystkie koty praktycznie go używają. I tak jak mówię, ja pytałam kilku wetów o to czy on jest szkodliwy nawet jak kot go je i żaden nie potwierdził, że coś się może kotu stać. W każdym razie to nie są duże ilości, które kot może zjeść. A i tak wydaje mi się, że samo zjadanie żwirku jest efektem jakiejś choroby. Mój Maciuś był wyraźnie zażenowany tym, że zaczął go jeść. I raptem 3 tyg później okazało się, że biedny ma raka złośliwego z przerzutami. To na pewno nie była wina żwirku, ale może chciał np niesprawne jelita przepchać lub w żołądku kłaczki ruszyć, tak jak pisałam, że koty na dworze jedzą ziemię. :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw cze 26, 2014 19:53 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

viewtopic.php?f=8&t=163054 założyłam jednak wątek o filmach i książkach z motywem kocim :) Mam taki sam o fotografii na fotochwilka.pl :) Dzięki temu zawsze mam zapas tego co interesuje mnie najbardziej :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw cze 26, 2014 22:15 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Ja jestem pod pechową gwiazdą urodzona :( Jak tylko sobie pomyślę "jest dobrze" to zaraz wszystko się wali. Tak było przed śmiercią Maćka, kiedy się dowiedziałam, że Maciek ma zwyrodnienia kości ze starości i że kreatynina się poprawiła, bo jest w normie (przy czym nie znałam chwilowo białka w moczu) - wszystkim się chwaliłam, że Maciusiowi się wyniki poprawiły, ze w sumie jest zdrowy ino stary, bo kosteczki już nie młode. W ciągu kilku dni straciłam go na zawsze.

Dziś sobie myślę - jak dobrze, że żadne koty nie wymiotują, coś długo się to trzyma, bo wiadomo że raz na jakiś czas kot zwymiotuje - jak tylko to pomyślałam Kitek zwymiotował. To było koło godz 15 i od tamtej pory siedzi i co chwilę idzie wymiotować. Wciąż treścią i trochę kłaczkami. W sumie treść by już całą zwymiotował ale chyba wciąż dojada przy tym. I teraz nie wiem czy poczekać i iść na planowaną wizytę w sobotę czy iść już jutro :/ Zobaczę co się będzie działo jutro :// Mam nadzieję, że męczy ją kłak, ale jak to jakaś choroba to nie wytrzymam :( Chyba że to po rybie - podałam im puszkę dla kotów takiej fajnej ryby w sosie krewetkowym - może to po tym, bo to pierwszy raz kupiłam.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 27, 2014 10:01 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Wymioty nie ustały, ale apetyt też nie. Idę zaraz do weta. Mam tą świetną książkę, jest w niej indeks, gdzie po haśle możemy wyszukać interesujące nas strony i oczywiście - zawiodłam. Trzeba było do książki zajrzeć wczoraj, a pisze tam, że przy wymiotach kotu należy zabrać miskę z jedzeniem, żeby mu się żołądeczek ustabilizował :/ Ja nie zabrałam a Kituś po każdych wymiotach biegał jeść i pić. Pisze w książce że min może to być alergia pokarmowa lub że coś stanęło na żołądku (ość, twardy kawałek ryby). A wymioty zaczęły się wczoraj po 15, kiedy to podałam im nowy royal dla kotów z prawidłową wagą i puszkę kocią z rybą sardynki w sosie krewetkowym. Ale ona puszki nie je już od wczoraj - tak długo by się to utrzymało? A royal dawałam od lat różny - a to dla dorosłych, a to dla wychodzących (bo mi się pomyliło z niewychodzącymi), po kastracji, dla kotów starszych i nie było sensacji, więc nie wiem czy możliwe żeby ten jeden royal miał jakiś składnik uczulający. Raczej ta ryba :/

Tak to sobie tłumaczę, bo wmawiam sobie, że to nie choroba. Będziemy robić też badania krwi. Muszę ją wcisnąć w transporter - nigdy w nim nigdzie nie szła, ale wchodzi do środka z ciekawości.

Jest bardzo miziasta! Do tego stopnia, że spałam z Marysią a Kitulka - choć jest bardzo indywidualna - spała ze mną po drugiej stronie. Dziś rano cały czas była ze mną na łóżku, a nie na swoim super tronie. Taka zmiana zachowania, to jak bardzo się do mnie łasi, budzi mój największy niepokój. Mam nadzieję, że ona się ze mną nie żegna, bo wtedy chyba i ja się pożegnam :(((
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 27, 2014 11:04 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Klaudio usuń z myśli to czarnowidztwo, będzie dobrze!!!!! :1luvu: Idź do weterynarza i zobaczycie co to jest, Czasami koty tak mają, najważniejsze że ma przy tym apetyt jakby była chora to by noc nie jadła. Głowa do góry :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26721
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 27, 2014 17:00 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Jak Kitek? Co powiedział wet?
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt cze 27, 2014 17:10 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Gosiagosia pisze:Koty bez problemu przestawiły się na drewniany? Jakiego używasz? Muszę spróbować też je przestawić na drewniany, trochę się wystraszyłam opinii o Benku, ale może przesadzam Thomasek tylko używał Benka i żył 15 lat co prawda umarł na PNN i PKD ale ta choroba nie miała nic wspólnego ze żwirkiem.


Gdy zmieniałam żwirek to miałam tylko Truflę i ona bez problemu zaakceptowała nowy żwirek, a Imbir chyba nawet nie znał innego. Najczęściej używam Cat's Best Eco Plus. Kupuję w 40 litrowych workach na allegro, koszt ok. 90 zł, przesyłka gratis. Wcześniej używałam Super Pinio kruszon zbrylający, ale nie mogę na allegro znaleźć tak korzystnych ofert jak Cat's Best Eco Plus.
Szczerze polecam drewniany żwirek bo jest wydajny, nie pyli i można go wyrzucać do toalety.
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt cze 27, 2014 20:14 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

:ok: :ok: za Kitulkę :ok: :ok: Co powiedział wet?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt cze 27, 2014 20:27 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Beasia pisze: Najczęściej używam Cat's Best Eco Plus. Kupuję w 40 litrowych workach na allegro, koszt ok. 90 zł, przesyłka gratis.
Szczerze polecam drewniany żwirek bo jest wydajny, nie pyli i można go wyrzucać do toalety.

Też używam, i też kupuję na Allegro w 40 litrowym worku.
Minusem jest to, że bardzo się roznosi na kocich bamboszkach.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Pt cze 27, 2014 21:08 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

dzika ruta pisze:
Beasia pisze: Najczęściej używam Cat's Best Eco Plus. Kupuję w 40 litrowych workach na allegro, koszt ok. 90 zł, przesyłka gratis.
Szczerze polecam drewniany żwirek bo jest wydajny, nie pyli i można go wyrzucać do toalety.

Też używam, i też kupuję na Allegro w 40 litrowym worku.
Minusem jest to, że bardzo się roznosi na kocich bamboszkach.

Wolę jednak zamiatanie niż pylicę :wink:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt cze 27, 2014 21:17 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Pani wet powiedziała, że najprawdopodobniej jest to zatrucie albo alergia na tą sardynkę w sosie krewetkowym - Kitek jadł to po raz pierwszy. Dała małej zastrzyk i pobrała krew na rozszerzone badania krwi. Jutro wyniki - boje się jak diabli co tam wykażą - oby nic złego. A Kitusi przeszły wymioty po tym zastrzyku. Ogólnie wciąż miała apetyt a po południu wrąbała swoje danie i Marysi porcje też, a taki apetyt, żeby drugiemu wyjeść się jej nie zdarza. Marysia tą rybę wsuwa i nic jej nie jest.
A dla mnie to jest kara za nadgorliwość, gdyż tak bardzo chciałam dogodzić kotom, że mają 3 rodzaje karmy suchej w 3 miskach + 2 rodzaje mokrej a jak widzę, że jeszcze im nie podchodzi to jeszcze otwieram trzecią i doszło do tego, że koty zajrzą do miski z mokrym po czym patrzą z pytającym wzrokiem - a co tam masz jeszcze ? tak chcemy jeść a to nam nie pasuje! Heh niczym na tym zdjęciu z książki o kotach:
Obrazek
A Pani wet jak zwykle na każdej wizycie mówi mi, że moje koty są super grzeczne, no takie grzeczne, że naprawdę, są bardzo grzeczne. Odpowiedziałam dziś na to, że ja nic nie robię, one same takie są. A ona na to - kocha je pani mocno i bardzo dobrze rozumie a to już wystarczy, dzięki temu koty są szczęśliwe i zrelaksowane :D

Dobrze, że nie kupiłam tych ryb w sosie tropikalnym, to byłby meksyk pewnie z dwóch stron ;)
Byłam dziś u tej 80cio letniej cioci dzięki której mam Marysię. W jej klatce wybuchła awantura, bo kot się zgubił. Marysia w sensie. Żona kłóciła się z mężem. Obwiniała go, że on zabił tego kota. Prawie się pobili. Był harmider wielki. W końcu ciocia w porę im wyjaśniła, że kotek już ma domek. Hehehhh oberwało się niesłusznie mężowi ;p
Każdy był przyzwyczajony, że kot żebrze do dom, ale jakoś każdy miał domek zamknięty dla niego.
A historia Marysi prawdopodobnie jest taka, że miała ją pewna rodzina z dziećmi - i ona była wychodząca chyba, bo często było widać ją na oknie. Ale ta kobieta nie płaciła czynszu i ją wyrzucili i wyprowadziła się z tego osiedla a kota wyrzuciła. Szkoda, że tak dzieci nie wyrzuciła, było by jej lżej, no ale dzieci może kiedyś pójdą do pracy to kasę przyniosą, a taki kot to tylko darmozjad :/

A jutro wizyta kontrolna z dwoma kotami. Podaruje sobie transporter, czas na punkt 2 zawiązania przyjaźni z rozdziału o towarzyszach niedoli - Dwa koty na smyczach w aucie na tylnym siedzeniu :) Zobaczymy co z tego wyjdzie :)

Oby badania były dobre.. w zeszłym roku miała dobre.

Aha! Na tamtym osiedlu widziałam dziś jak jedna kobieta wyprowadza meincoona na smyczy! I kot chodzi jak pies tylko 1000 razy wolniej i musi go wyprowadzać parę razy na dzień - kot się tego wyraźnie domaga! :D A on idzie i tu powącha listek, tam przygryzie trawkę, gdzie indziej stanie i pomyśli hahahh, a ona cierpliwie czeka na każdy koci powolny ruch i za nim podąża :D

Pozdrawiam Was Kochane :kotek:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 27, 2014 21:25 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Za dobre wyniki Kitulka mocno potrzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :)
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid, włóczka i 25 gości