A codziennie nad ranem mam masaż na osiem łap. Masaż nieco brutalny - te osiem łap po mnie biega i skacze. No bo przecież po przespaniu sporej części dnia trzeba nadrobić zaległości i rozprostować łapki, co nie?


Jutro wracamy na własne śmieci. Nie wiem, jak się zabiorę. Przydałby się jakiś jeleń do dżwigania kotów i moich rzeczy. A w poniedziałem do pracy!




