Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 05, 2013 20:18 Re: Ratuję oseska

:cry:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw wrz 05, 2013 20:19 Re: Ratuję oseska

Nie
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 05, 2013 20:19 Re: Ratuję oseska

co się stało???

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 05, 2013 20:27 Re: Ratuję oseska

:cry: Kupy nie ma drugi dzień, robię co mogę, dałem odrobinę parafiny do pyszczka parę kwadransów temu,ale b. mało. Je jak smok a nie wydala. :(

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw wrz 05, 2013 20:29 Re: Ratuję oseska

O matko, a ja się tak przestraszyłam! Myślałam już o najgorszym i nerwowo czekałam, co napiszesz...

Masowanie brzuszka nie pomaga?

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 05, 2013 20:30 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze::cry: Kupy nie ma drugi dzień, robię co mogę, dałem odrobinę parafiny do pyszczka parę kwadransów temu,ale b. mało. Je jak smok a nie wydala. :(

Czlowieku :x

Już myślałam, że cos się stało złego.
Nie piszę, bo mam "niedoczas", ale śledzę i kibicuję. Chcesz mnie o zawał przyprawić?

Kiedy była ostatnia kupa? Może ta zareagował na zmianę pokarmu? I uważj z parafina przy takim maluszku.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 05, 2013 20:38 Re: Ratuję oseska

Jezu, na zawal można zejść.

Nie przegnij z tą parafiną.
Poza wszystkim innym, upośledza wchlanianie jelitowe.
To już lepiej laktuloza dla niemowląt.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 05, 2013 20:39 Re: Ratuję oseska

Uff..
I nie strasz nas tak na przyszłość :?
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 05, 2013 20:40 Re: Ratuję oseska

Ostatnia kupka była przedwczoraj po południu zdaje się, no i taka konkretna, dużo, postaraliśmy się...
Nowe papu od wczoraj popołudnia. Zamiast pyszczka zrobił mu się teraz odkurzacz. Byłem dzisiaj w Azylu dla Kotów od którego to dostałem te mleko "Gimpet Cat Milk". Podobno b. dobre. No ale usłyszałem że za dużo wciąga. Jednak on jest prawie cały czas głodny, przybiera na wadze ale nie wydala. 1ml na posiłek, to śmiechu warte w tej chwili....
Teraz butelka 7ml robi sie za mała.
Brzusio masuję, on się poddaje, brzuchol duży, miękki,siku, odbyt wymasowany....
....zero napinania, ziewamy, liżemy łapki, mędrkujemy, wąchamy, jemy, śpimy, mamy więcej sił, zaraz wyjdziemy z pudełka...
Oczka jakby tuż,tuż...
odchodzę od zmysłów... :evil:

Aha te mleko rozrabia się 1:3

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw wrz 05, 2013 20:42 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze::cry: Kupy nie ma drugi dzień, robię co mogę, dałem odrobinę parafiny do pyszczka parę kwadransów temu,ale b. mało. Je jak smok a nie wydala. :(


Chłopie, bana powinieneś dostać za straszenie forumowiczów, albo co najmniej ostrzeżenie! :twisted: Autentycznie mnie rozbolał brzuch i skręciły mi się kiszki!!! Niech Cię drzwi ścisną, jak mawiała moja śp. babunia!!

Dwa dni to jeszcze nic. Pisałam Ci, że mój nie robił nawet DZIEWIĘĆ.
Kotek dostaje dobre jedzenie, rośnie, nie ma czego wydalać. Zacznij się martwić za kolejne 2 dni, a teraz w ramach przeprosin wklej fotkę małego zatwardzielca. ;)

Nie dawaj parafiny zbyt często. Weci mi tłumaczyli, że to jest naprawdę szkodliwe.
Aniada
 

Post » Czw wrz 05, 2013 20:43 Re: Ratuję oseska

Nie, może faktycznie dawaj mu teraz mniej.
Tak sobie pomyśl, że kotka musi wykarmić czwórkę. Jakby każdy kociak tyle z niej wysysał? W takim tempie?
Zadzwoń do jakiegoś weta, sensownego, spytaj ile powinien dostawać maly kociak, tygodniowy.


Kciuki :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 05, 2013 20:50 Re: Ratuję oseska

Tylko go do weta nie zabieraj!! Pamiętaj, co pisałyśmy na początku wątku. Zadzwoń, ale z nim nie jedź.
I naprawdę - 2 dni bez kupy to nie jest tragedia.
Możesz wierzyć lub nie, ale moje kocię strzelało klocki dokładnie z taką częstotliwością jak Polacy gole na Euro. Tak więc sam widzisz, że niezbyt często. ;)
Aniada
 

Post » Czw wrz 05, 2013 20:52 Re: Ratuję oseska

Aniada pisze:
Fart-Mini pisze::cry: Kupy nie ma drugi dzień, robię co mogę, dałem odrobinę parafiny do pyszczka parę kwadransów temu,ale b. mało. Je jak smok a nie wydala. :(


Chłopie, bana powinieneś dostać za straszenie forumowiczów, albo co najmniej ostrzeżenie! :twisted: Autentycznie mnie rozbolał brzuch i skręciły mi się kiszki!!! Niech Cię drzwi ścisną, jak mawiała moja śp. babunia!!

Dwa dni to jeszcze nic. Pisałam Ci, że mój nie robił nawet DZIEWIĘĆ.
Kotek dostaje dobre jedzenie, rośnie, nie ma czego wydalać. Zacznij się martwić za kolejne 2 dni, a teraz w ramach przeprosin wklej fotkę małego zatwardzielca. ;)

Nie dawaj parafiny zbyt często. Weci mi tłumaczyli, że to jest naprawdę szkodliwe.


No mnie brzuch już strajkuje, od rana. Kilka razy latałem... :evil: Przepraszam że niepotrzebnie podniosłem napięcie. Może rzeczywiście jeszcze poczekać, bo kupa dopiero w trakcie produkcji...
No to po co piszą że 1-2 razy dziennie :evil:
Pewnie jakby kaszę podjadł, napił się soku z przekiszonej kapusty i poprawił jogurtem/zsiadłym mlekiem to by tak było :evil:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw wrz 05, 2013 20:57 Re: Ratuję oseska

casica pisze:Nie, może faktycznie dawaj mu teraz mniej.
Tak sobie pomyśl, że kotka musi wykarmić czwórkę. Jakby każdy kociak tyle z niej wysysał? W takim tempie?
Zadzwoń do jakiegoś weta, sensownego, spytaj ile powinien dostawać maly kociak, tygodniowy.


Kciuki :ok:


Jak wciągnie 4-5ml to już styka, nie daję. Ale 2-3ml to dużo za mało, po prostu dalej głodny cmoka.
Ale to nie ma reguły, raz wciągnie więcej, raz mniej, raz miał już dokładkę do tych 7ml, no ale papusianie trwało z przerwami prawie godzinę 8O

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw wrz 05, 2013 21:00 Re: Ratuję oseska

Musisz być twardy :)
Trzeba by jakiegoś specjalistę, weta położnika? W każdym razie podstawa to nie przekarmić bo to się może źle skończyć.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 89 gości