» Czw lip 11, 2013 18:00
Re: Mirmiłki V - Się działo!!!!
Błagam. Po ostatnich - cokolwiek smutnych doświadczeniach forumowych - NIE akcentujmy podziału na persy i resztę kotów.
Smutno mi, powiem szczerze.
Pers jest takim kotem jak inne. Wymaga jedynie innej pielęgnacji.
Bywa mniej ruchliwy, ale to już chyba kwestia osobnicza.
Leczę dalej swego Mirmiłka, bo ma nawrót choroby. Sika bezustannie. Najprawdopodobniej owo sikanie powodowane jest przez ból zaszytego pęcherza, ostry mocz podrażnia też cewkę.
Pani doktor staje na głowie, a ja jeżdżę, płacę i płaczę.
Jednocześnie wciąż mam w głowie lekturę pewnego wątku, gdzie kota - jak dotąd - się NIE leczy, tylko zwala winę na jego charakter, zachowanie, "wredotę", "złośliwość". Między wersami można wyczytać, że kot jest "persę", więc jest z natury swej trudny. Obróżki, czary-mary, hokus-pokus. "Może", "wydaje mi się", "mam wrażenie" - oto co w owym wątku przewija się najczęściej.
W najbliższych dniach powinna zostać przeprowadzona szczegółowa diagnostyka kota, na co zaczęło naciskać kilkoro forumowiczów. Czy dojdzie do skutku - zobaczymy. Jestem kobietą małej wiary.
MAM WRAŻENIE natomiast, że ów kot bardzo cierpi i płaci między innymi za przypisanie go do pewnej rasy.
Historia ta rusza mnie szczególnie, bo kot jest klonem Polci. I żałuję, szczerze żałuję, że nie pisałam o lwiej części problemów z Polą, bo może byłby to jakiś przykład. Żałuję też, że sama o malutkim rozumku Misia pisałam w powiązaniu z jego rasą. Przysięgam, że więcej tego nie zrobię. Nigdy. Od tej pory Miś to dachowiec. Choć ma rodowód.
Nie chcę też widzieć na tym wątku sformułowania "jestę persę, więc...". Dość już zrobiono złego i wystarczająco ukształtowano fatalny PR tych kotów.
Na swoją obronę mam jedynie to, że zawsze podkreślałam, iż Pola - też pers - jest bardzo bystra i piekielnie inteligentna.
Przykro mi też, bo doczytuję "awanturnicze" zaległości. Chciałam sobie wyrobić opinię... Podział na persiarzy i resztę świata mnie zszokował.
I na wypadek, gdyby ktoś, coś, kiedyś... - nie, oświadczam uroczyście, że nie jestem persiarzem w takim rozumieniu, jakie się tu ostatnio ukształtowało.
Moje persy to zwyczajne koty. Kropka.