Święta Krowa II. Jeże, jeże....i wiosna :)

Fajnie, że po kryzysie, ale sprawdź, czy nie jest odwodniony

Kotek jest jeszcze maleńki, może po prostu parę dni za wcześnie dostał ten mus dla kociąt. Myślę, że jeśli tak domaga się mleka, to pewnie głównie takiego pokarmu potrzebuje. Z wymiotami to nie musi być alergia, nawet dorosłym kotom zdarzają się takie epizody kiedy za szybko połykają jedzenie. Krówek mógł ten mus połknąć tak jak mleko, w dodatku brzuszek też musi się dopiero przyzwyczaić do stałego pokarmu.
Oczywiście obserwuj malca, ale nie zamartwiaj się na zapas. Ja też trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze :ok:

puszatek pisze:ściągnęłam Cię myślami, Kasiu... jest ważony, ostatnio ważył chyba 300 g

Sprawdziłam wagę Kubusi w tym wieku (to ostatnie kociątko, które sama wychowałam od drugiego dnia życia) - w wieku 4 tygodni ważyła 485 g. Sprawdziłam też wagę Stokrotki (koci wcześniak, łysy, czerwony i malusieńki jak kciuk, praktycznie bez szans na przeżycie) - w tym wieku ważyła 468 g.
Absolutnie nie straszę, ale Krowencjusz chyba trochę za mało waży ...

ale waga działa nie tak jak trzeba, stąd chyba niska, za niska....wilber to mądra osoba, pyta i słucha rad :ok:

poradzą sobie :ok:

Dzięki Kobiety :1luvu:

Sprawdziłam, odwodniony raczej nie jest, po wymiotach dopoiłam go samą wodą, letnią, przegotowaną.
Więc tak, wzięłam się "za bary" z wagą, jednak jest dobra, tylko bardzo czuła i potrzebuje bardzo stabilnego, równego podłoża :oops:

za miernik posłużyło 400g bułki tartej.
Utrzymanie wiercipieta na wadze jest bez szans, więc zważyłam go w garnku, po odliczeniu wagi garnka wyszło mi, ze waży 462 g. Czyli prawie w normie, mógłby pewnie trochę więcej, ale on chyba w ogóle będzie malutkim kotkiem, wszystkie u tej kobiety od której go zabrałam to takie raczej mikre są.
Dzięki serdeczne Kasiu za rady, wpisy, kciuki itd :1luvu:

Trochę się uspokoiłam, wagę jak dobra zabieram, będziem się ważyć.

Puszatkowi za wiarę w moje szare komórki :mrgreen:

Cieszę się, że wyjaśniła się sprawa wagi Krowencjusza ...chociaż jeden wątek, gdzie jest dobrze ...

Mam takie straszne wyrzuty sumienia ...

Skarpetka nie żyje ...

Skarpetka nie dotrwała

katarzyna1207 pisze:Cieszę się, że wyjaśniła się sprawa wagi Krowencjusza ...chociaż jeden wątek, gdzie jest dobrze ...

Mam takie straszne wyrzuty sumienia ... Skarpetka nie żyje ...

Kasiu, nie uratujesz wszystkich chorych kotów, wiesz o tym :cry:

nie wiem skąd się wzięła w schronie ale ktoś ją skazał...na schron, samotność, poniewierkę i cierpienie :cry:

i nie byłaś to Ty, nie wiemy czy by jej się udało gdybyś ją zabrała nawet wtedy a musisz pamiętać o swoich chorych rezydentach którzy mają tylko Ciebie

trzymajcie się Krowencjuszu, Pruszynie, Maludo i Ty wilber... :1luvu:

(*)
Życie się zaczyna, życie się kończy, ale nie powinno tak, nie tak....
Kasiu jaka Twoja wina, gdzie ?

wilber pisze:(*)
Kasiu jaka Twoja wina, gdzie ?

Czuję się cholernie winna ..

Całkowicie nierozsądnie trzy tygodnie temu zgłosiłam się jako "ostatnia deska ratunku" dla Skarpeci... gdyby nikt bliżej się nie znalazł.
Gdybym nie czekała .. gdyby Kubusia mi się nie rozchorowała ... gdyby znalazł się transport wtedy, gdy załatwiłam jej wizytę u Neski ... Być może i tak nic by się nie dało zrobić ... ale przynajmniej maleńka umarła by na moich rękach, a nie na zimnym stole w schronisku ...

Kasiu, proszę nie myśl tak... :cry:

to wszystko było za wolne, to ciągłe odkładanie, szukanie domu :cry:

nawet nie wiem jak Cię utulić więc płaczę razem z Tobą :cry:

Czasem okoliczności życiowe nie idą w parze z chęciami, czasem po prostu nie da się więcej, bardziej...
Przede wszystkim jesteśmy odpowiedzialni za te stworzenia, które już mamy pod opieką.
Nie twoje Kasiu zaniedbanie, okrucieństwo bezmyślność spowodowały, że Skarpetka znalazła się w schronie.

spokojnego tygodnia Wam życzę :ok:

słodki maluszku, Krowencjuszu :1luvu:

opiekuj się wszystkimi
wracajcie do nas szybciutko, tęsknię okrutnie za Twoim różowym brzusiem i łapuśkami

do zobaczenia...

nadal okrytnie tęsknię za Wami :oops:

jak wrócisz to już będziesz duży tygrys :ok:

hej Krowencjuszu :1luvu:

już wkrótce Cię zobaczę, słoneczko śliczne :1luvu:

chcę Ci kogoś przedstawić, ma góra 2 i pół miesiąca, za sobą już wypadek a teraz kilka dni temu ktoś chciał to maleństwo wywieźć na wieś ale dobra dusza ją uratowała i na chwilę przywiozła do mnie, do domu

malutka Misia, króweczka :1luvu:

nie wiem czemu takie duże zdjęcie wyszło :oops:

Święta Krowa II. Jeże, jeże....i wiosna :)

Kto przegląda forum