Anna61 pisze:Dzisiaj dzwonił do mnie kolega, że u jego znajomych na balkonie(parter) okociła się dzika kotka którą pani dokarmiała zimą.
Maluszki są 4, mają już parę tygodni bo same jedzą. nie mogą tam zostać, bo balkon niezabezpieczony i już malutki kiedyś spadł, a tam zaraz ruchliwa ulica jest.........................![]()
Jutro mam tam jechać i obfocić towarzystwo, kotka bardzo dzika i nawet nie daje się dotknąć i będzie problem z jej złapaniem jak i sterylizacją bo miasto już skończyło wydawanie talonów na ten rok.
I znowu zaczął się sezon na maluchy

Tyle sterylizacji, tyle organizacji działa, tyle osób indywidualnie - i ciągle to samo.
Czasem wydaje mi się, że ta pomoc to jak czerpanie wody z oceanu przy pomocy łyżeczki.