Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 19, 2013 18:22 Re: Prezes Wasia i Kropka-Sterylizacje, padaczki i cukrzyce

Alienor Ty jesteś już weteranką trudnych sytuacji i ciężkich przypadków z tego, co widzę. Kobieta, która żadnego wyzwania się nie boi :D

Koteczki nie widać... Najgorszy scenariusz będzie taki, że urodziła już gdzieś i przyniesie kociaki pod blok... I wtedy będzie rock'n'roll... :(
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon kwi 22, 2013 13:17 Re: Prezes Wasia i Kropka-Sterylizacje, padaczki i cukrzyce

Zosik pisze:(...)
Koteczki nie widać... Najgorszy scenariusz będzie taki, że urodziła już gdzieś i przyniesie kociaki pod blok... I wtedy będzie rock'n'roll... :(


No nie... Nie chcę być w skórze Twej.
Paskudne decyzje - ja osobiście też szczerze powiem...możecie mnie kijami prać :( ale nie wiem czy kociaki bym dała radę uśpić.
No raczej nie. Nie chcę kiedyś stanąć przed takim wyborem.
Sterylkę robiłam psu ( znaczy suce i nie ja, tylko weterynarz) - młoda wychudzona sunia a'la owczarek niemiecki.
I tu wiem, że ratowałam życie jej.
Bo była tak wychudzona i wyczerpana, że szkoda myśleć. No ale jakby urodziła, szczerze mówiąc , nie wiem.
Nie mówię, żeby tak nie robić w przypadku ślepych jeszcze miotów, mówię , że ja chyba nie dałabym rady.
Oj Zosik, trzymaj się .

Kurde ... powalone to jest , wszystko.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pt maja 03, 2013 10:52 Re: Prezes Wasia i Kropka-Sterylizacje, padaczki i cukrzyce

Co tam u Was słychać? Co z Prezesem Wasią, jak się czuje Kropcia po sterylizacji (i czy ranka się ładnie zagoiła), jak tam z dzikuską?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt maja 03, 2013 17:01 Re: Prezes Wasia i Kropka-Sterylizacje, padaczki i cukrzyce

Ekhm ...
Obrazek
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pt maja 03, 2013 17:53 Re: Prezes Wasia i Kropka-Sterylizacje, padaczki i cukrzyce

Hehe, czadowe to zdjęcie:)

natalian

 
Posty: 846
Od: Śro sty 16, 2013 12:04

Post » Pt maja 03, 2013 17:55 Re: Prezes Wasia i Kropka-Sterylizacje, padaczki i cukrzyce

Śmiej się śmiej... a my tu niemały problem mamy... Wszystko później napiszemy, ale na ten moment musimy znaleźć tymczas dla psa... Kto może wziąć jamnika, niech się odezwie, bo moje dziecko jutro wraca, a ja psa nie mogę trzymać... :(
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob maja 04, 2013 12:06 Re: Prezes Wasia i Kropka-Sterylizacje, padaczki i cukrzyce

"Dwie dziurki w nosie i skończyło się" ... :mrgreen: wszystko dobrze :ok:
Fajnie, że jamnik ma DT i to jamnikolubny .
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Wto maja 07, 2013 20:01 Re: Prezes Wasia i Kropka-Sterylizacje, padaczki i cukrzyce

"W ogóle pragnę powiedzieć, że Waśko jest najmądrzejszym mężczyzną na świecie (a mówcie sobie, co chcecie, że Wasze mądrzejsze! Ja swoje wiem!).
Cały czas opiekuje się Kropeczką. Cały wieczór po operacji leżała mi na kolanach, a Waś przychodził, wąchał i lizał ją po uszkach. Nie zaczepiał do zabawy, tylko co jakiś czas kontrolował, czy wszytko ok.
Gdzie ci mężczyźniii? Prawdziwi tacyyy? "

I to jest co sprawia, ze jestem wielkim, cichym fanem Wasi :1luvu:

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Wto maja 07, 2013 21:53 Re: Prezes Wasia i Kropka-Sterylizacje, padaczki i cukrzyce

Zasłabli z ulgi i nic nie piszą :o . Pewnie ich tam Wasia dogląda a Kropka go wspiera moralnie :1luvu: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro maja 08, 2013 8:24 Re: Prezes Wasia i Kropka-Sterylizacje, padaczki i cukrzyce

Napiszemy wkrótce i opowiemy co się działo/dzieje. Teraz jakoś ciągle brakuje czasu, żeby usiąść wieczorkiem i poopowiadać. Waś idzie tym tygodniu znowu do weta i zapadnie decyzja, czy świeżbisko już mamy z głowy i robimy zęby, czy jeszcze trzeba dokończyć uszy (Waś nadal nie lubi jak się je dotyka i trzepie łebkiem). Będziemy też badać kupę w poszukiwaniu robali, których mogły nie wytłuc dotychczasowe środki, bo wciąż charczymy, kaszlemy i sapiemy. Parafina i pasta odkłaczająca nie dały rady, czyli jednak nie zakłaczenie...
Mam nadzieję, że to nic poważnego i kotkins miała rację, że to powikłania po kk (jej Leoś sapie tak samo).
Poza tym ciągle coś się dzieje. Koty podwórkowe, jamniki na drogach, yorki z pseudo mojej przyszywanej szwagierki...
Wszystko napiszemy :)
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 10, 2013 17:48 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka

No to czekamy na wieści :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon maja 27, 2013 20:10 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - Chory Waś :(((

Wróciliśmy niedawno do domu...
Jesteśmy wykończeni psychicznie i fizycznie...
Dużo się u nas działo, ale nie będę teraz o wszystkim pisać, bo cały mój umysł i czas zajmuje ostatnio chory Waś :(
Waśko od kiedy do nas przyjechał nie umiał normalnie miauczeć, tylko skrzeczał jak zardzewiałe drzwi. Myśleliśmy, że taka jego uroda, weta też to nie zaniepokoiło. Ale z czasem zauważyliśmy, że Waś ciężko oddycha, czasem wymiotuje, kaszle i dziwnie mu się odbija. Dwóch wetów postawiło na kłaki. Na początek podawaliśmy parafinę, potem pastę odkłaczającą.
Ale zamiast być lepiej - było tylko gorzej. Sapał, łapał powietrze, straszliwie bekał, zwracał chrupki, kaszlał, charczał... no w zeszłym tygodniu było już źle.
Pojechaliśmy do weta, rozmawialiśmy długo, badał go, ale diagnozy nie ośmielił się postawić - kazał zrobić prześwietlenie.
W klinice czekając na prześwietlenie popłakałam się, a potem opieprzyłam jakiegoś faceta (niby słusznie, ale chyba przesadziłam).
Zdjęcie robiliśmy strasznie długo, bo wet nie chciał Waśka ani trochę usypiać, z powodu nieznanych przyczyn tego niedobrego stanu - w obawie o stan Waśkowego serduszka, nie ryzykowaliśmy, że się nie wybudzi, albo coś mu się stanie. Trzymałam więc wyrywającego się Wasieńka i łzy mi napływały do oczu :(
Zdjęcie wyszło źle. Pierwszy wet zauważył, że w płucach nie ma nic niepokojącego, ale jama brzuszna wygląda beznadziejnie.
Żołądek ogromnych rozmiarów, cały wypełniony gazem uciska na przeponę i wątrobę. Jelita zagazowane. Na podstawie zdjęcia nie chciał postawić diagnozy, odesłał nas do naszego weta.
Nasz podejrzewał różne rzeczy, przedstawił kilka teorii, ale powiedział, że ze swoim sprzętem i na tym etapie nie zdiagnozuje. Trzeba jechać do Mikołowa, bo tam mają najlepszy sprzęt i trzeba badać dalej.
I tak właśnie dzisiaj cały dzień spędziliśmy w Mikołowie... Waś był od rana badany wzdłuż i wszerz. Skończyli dopiero koło 14. Najpierw badanie krwi (leukocytów za mało, monocytów za dużo - dość typowe przy stanie zapalnym jak się okazało). Potem wziernikowanie krtani i tu okazało się, że szpara głośni jest zwężona, pogrubiona, przekrwiona, błona śluzowa spuchnięta. Waś łapał powietrze przez maleńką szparkę...
Nie wiedzieli jak daleko to sięga, więc zrobili tomografię. "Obustronne zwężenie światła krtani" - cholernie przewlekły stan zapalny, którego przyczyny pewnie nigdy nie poznamy, bo nie znamy też pochodzenia kota.
Łapanie powietrza, próby odkrztuszania, odruchy wymiotne - to wszystko powodowało, że żołądek wypełniał się gazem coraz bardziej i bardziej.
Wet powiedział, że przyjechaliśmy w jednej z ostatnich chwil. Wszystko było tak opuchnięte i podrażnione, że brakowało dni/tygodni, żeby Waś przestał oddychać.
Zalecono zrobienie biopsji, żeby się dowiedzieć, czy to coś w krtani to naciek, czy coś innego. Powiedzieli, że guz jest mało prawdopodobny, ale nie mogą wykluczyć nowotworu :(
Waśko został więc dzisiaj na noc w hoteliku, jutro rano robią biopsję i badają wycinek. Podadzą coś przeciwobrzękowego, żeby mój maluch mógł spokojniej pooddychać.
A potem przedstawiono nam rozliczenie....
I prawie umarłam....
A tż był bliski wylewu....
Sama tomografia 800zł. Z kroplówkami, lekami itd łącznie na dzień dzisiejszy ponad 1000zł. Jutrzejsze badania wet wywróżył na ponad 700zł.
Nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać, czy od razu rzucić się z mostu....
Zapłaciłam za badania krwi, bo tyle jeszcze miałam w portfelu po zatankowaniu auta, czyli niecałe 150zł.... I jednocześnie prawie ostatnie pieniądze, jakie mam do wypłaty.
Właściciel zgodził się na zapłatę w ratach - jeszcze nie wiem jakich, bo mam się z nim widzieć jutro. Kotkins - niezawodny i najlepszy na świecie organizuje pomoc. Nie wiem co byśmy bez niej zrobili...

A teraz tęsknimy za Wasiem... Brakuje go w domu, Kropka chodziła i go szukała...
Będziemy o niego walczyć, choćbym miała wziąć pożyczkę w Providencie, albo zapożyczyć się u samego Boga.
Dom bez niego jest zupełnie pusty.
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon maja 27, 2013 20:20 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - Chory Waś :(((

Nie ma o czym mówić -zaczynamy zbiórkę dla Wasi.

Kurczę, ja jutro wysyłam.

To kot DOTKNIĘTY.

Czyli- mój...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 27, 2013 20:28 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - Chory Waś :(((

Matko święta...
Ja stanę jutro w drodze po Wasię na DK1 i zarobię na te badania d*** jak będzie trzeba.
To jest moje dziecko...
Najwspanialsze i najcudowniejsze. Nie ma drugiego takiego na świecie. Jakie on miał oczy, kiedy się wybudził z narkozy i patrzył na mnie...
Jakby pytał: "czy to wszystko jest konieczne mamusiu? czy trzeba tak teraz cierpieć, żeby później było dobrze?"
Nie umiałam wyjść z gabinetu i go zostawić. Chciałabym się położyć koło niego w klateczce i przytulać, i spać z nim do jutra... :cry:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon maja 27, 2013 20:43 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - Chory Waś :(((

o rany.. :(
Podajcie proszę nr konta..
przytulamy mocno!! Waśko, chłopaku trzymaj się :!: będzie dobrze,musi być!!
jesteśmy z Wami Kochani!!
"Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam swoich przyjaciół."
George Bernard Shaw


Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=150713

Lillua

 
Posty: 274
Od: Pon lut 13, 2012 17:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: mika189, Silverblue, zuza i 319 gości