od kilku dni nie zsikała się poza kuwetą, ale nie wiem co dziś.
Nie płacze w nocy od kilku dni.
Oby to się utrzymało, na pewno to zasługa leków.
Powtórzyliśmy badanie krwi - było gratis od weta, więc nie obciąża skarpety baby, wyniki nie zmieniły się od lutego mimo ze infekcja się wycofała. To podpowiada stan nowotworowy jednak.
Niewiele zrobimy więcej, bo baba nawet lekką sedację bardzo źle znosi, trzeba uważać na nią.
Ale stan baby lepszy - ładna miękka sierść, sporo ciałka i już glut nie leci, kaszle też znakomicie mniej. Nie jest już miziasta, z kolan ucieka ale przy człowieku siedzi, tak nie za blisko nie za daleko, a jak jeszcze jest zabawka ze sznurkami albo drapak - to jest szaleństwo
