Czesław śpiewa w tercecie z Miss Daisy i Królem Julianem :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 06, 2013 14:38 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

bo on nie ma rozumku :D 3 lata 7 miesięcy i baaaaardzo chore serduszko :(
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Śro mar 06, 2013 15:30 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

O kurde, przykro mi :( naprawdę wygląda jak okaz zdrowia. Miziaki dla gromady.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Śro mar 06, 2013 15:39 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

rastanja pisze:O kurde, przykro mi :( naprawdę wygląda jak okaz zdrowia. Miziaki dla gromady.


niestety - wada wrodzona, niedomykalnośc obu zastawek. Ale jakoś dajemy radę. Żyjemy mniej aktywnie, choc serce mi pęka jak patrzę jak on się biedny męczy z tym, że nie ma siły ganiac jak kiedys. Ale wydaje się jakby on to rozumiał i bardzo dzielnie znosi tę chorobę. 2 tygodnie temu wylądowaliśmy w klinice bo dostał zapaści :/ już się z nim żegnałam, ale na szczęście po końskiej dawce leków wszystko się poprawiło.
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Śro mar 06, 2013 16:02 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

Mój dalmatyńczyk miał pod koniec życia problemy sercowe. Też polegało to na jakiejś niedomykalności (nie pamiętam dokładnie o co tam chodziło), objawiało się to tym, że miał straszny kaszel. Pamiętam, że musiał przyjmować jakieś silne leki na serce z naparstnicą i furosemid, bo nerki przy tym obrywały. Oby Buliś mimo to cieszył się długim życiem. Przygody z zapaścią szczerze nie zazdroszczę :?
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Śro mar 06, 2013 22:12 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

Bulisław trzymaj się w takim razie.
Mój buldog angielski miał też coś takiego :|
Molosowate wiedziałam, człowiek je "przerasowił" i coś "przekombinował", wady serca są b. częste,
ale że terriery też 8O .

Życzę Bulisławowi duuużo zdrówka.
A ogólnie to masz piękny zwierzyniec cały Fairey - koty są piękne obydwa jak malowane.
Pies marzenie mojego obecnego TŻ -a, dłuuugo mu tłumaczyłam co to jest "terier" i że to nieco inny pies.
On od zawsze był kociarzem nigdy nie miał psa 8O nie wiem gdzie się uchował :mrgreen:
I jemu się wydaje,że bullki to "takie cóś jak koty - tylko ciut inne" :mrgreen:

Choć w sumie ... jak się patrzę na wasz wątek to chyba TŻ miał 8O
rację i niesłusznie mu wykładałam czym się różni bullterier od innych psów a od kotów w ogóle.
A jemu się podobają właśnie białe i uważa, że to najpięknieksze na świecie istoty.
Zaraz po mnie :wink: :mrgreen: i po naszych kotach oczywiście :ok:

Bulisław jest więc ambasadorem kociej marki :mrgreen: "Koniec Świaata" jak to mówił Pan Popiołek z
serialu "Dom" .
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Śro mar 06, 2013 22:31 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

Monika_Krk pisze:Bulisław trzymaj się w takim razie.
Mój buldog angielski miał też coś takiego :|
Molosowate wiedziałam, człowiek je "przerasowił" i coś "przekombinował", wady serca są b. częste,
ale że terriery też 8O .

Życzę Bulisławowi duuużo zdrówka.
A ogólnie to masz piękny zwierzyniec cały Fairey - koty są piękne obydwa jak malowane.
Pies marzenie mojego obecnego TŻ -a, dłuuugo mu tłumaczyłam co to jest "terier" i że to nieco inny pies.
On od zawsze był kociarzem nigdy nie miał psa 8O nie wiem gdzie się uchował :mrgreen:
I jemu się wydaje,że bullki to "takie cóś jak koty - tylko ciut inne" :mrgreen:

Choć w sumie ... jak się patrzę na wasz wątek to chyba TŻ miał 8O
rację i niesłusznie mu wykładałam czym się różni bullterier od innych psów a od kotów w ogóle.
A jemu się podobają właśnie białe i uważa, że to najpięknieksze na świecie istoty.
Zaraz po mnie :wink: :mrgreen: i po naszych kotach oczywiście :ok:

Bulisław jest więc ambasadorem kociej marki :mrgreen: "Koniec Świaata" jak to mówił Pan Popiołek z
serialu "Dom" .


Obawiam się Monika że to Ty miałaś rację ;) one są inne ani psie ani kocie. Ja jestem psiarą od dziecka, Czesiek jest moim pierwszym kotem a Bulisław ni groma nie przypomina żadnego z moich poprzednich psów. Czesiek bardziej przypomina psa! One wszystkie są inne! ;) Bulisław jest psem bardzo trudnym. Przez pierwszy rok wpakowałam w niego tysiące godzin pracy. Był marzeniem mojego poprzedniego TŻta a moim 3cim etatem. Po rozwodzie mąż bogu dzięki zapomniał zabrac swoje marzenia ze sobą (i dobrze bo w życiu bym mu mojego Bulisia nie oddała)

Z drugiej strony on jest dla mnie bardzo wyjątkowy... Może zabrzmi to jakbym była szurnięta ale to taki mój psi soul mate. Doskonale czyta moje emocje, potrafi mnie rozśmieszac i chyba wyciągnął mnie z naprawdę głębokiej depresji. Nigdy, przenigdy TAK nie kochałam żadnego zwierzęcia. Tymbardziej boli mnie jego choroba i ciągle się trzęsę nad nim.

Bullteriery też są hodowane na wygląd niestety :/ Buliś jest z jednej z najlepiej zbadanych linii w Anglii i Polsce. Niestety on się nie uchronił. Mimo że rodzice i dziadkowie zdrowi i nadal żyją on ma chore serducho. Z nerkami też niestety nie jest wszystko w porządku i do tego atopia. Można się na nim uczyc weterynarii. Bardzo się staram, żeby miał jak najlepsze życie. Kochany mój :1luvu:

ale się rozczuliłam :oops:

Obrazek
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Czw mar 07, 2013 9:06 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

Ja też świra lubię.......aczkolwiek zawsze jak wpadam to sobie powtarzam "nastepnym razem wezmę ochraniacz na szczekę!'. Bo Bulet kocha dawać cioci buziaczki, a że przy okazji wyrżnie z całej pary w ciocię w szczęke........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw mar 07, 2013 9:13 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

W dobie sztucznych szczęk... Neigh czepiasz się :mrgreen:
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw mar 07, 2013 20:41 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

Ależ nie.......

W kazdym razie czuję się spełniona:-). Kiedy poznałam Fairey to tak sobie pomyślałam "kota jej!". No i ..........zaczeło się niewinnie od Malwinki.........Wiedziałam, ze połknie bakcyla. Nieskromnie powiem, ze wyczulam jaki typ kota tam sie z łatwościa zakorzeni. Kiedy upchnełam Cześka........to szłam o zakład, ze zostanie

nie bij Ania nie bij......... 8)

A drugi kot to była tylko kwestia czasu....... :lol: i odpowiedniego kandydata. Obstawialam wprawdzie Tomasza......ale co tam. ( bo Ty Moja Droga kochasz wyzwania.......c'nie? )

Pamietam jak dostałam cynk o tych kotach, napisałam podstępnie "tak Ci tylko wyślę, se poogladaj, bo estetyczne " hihihi. TIAAAAAAAA.
Jestem podstępna i bardzo z siebie dumna:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt mar 08, 2013 1:45 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

Nie bede bic. Za Czeska powinnas dostac Oskara! ;) to byla milosc od pierwszego wejrzenia. Pamietam jak biedny 2 miesiace nie wychodzil zza pralki a teraz 8O jest to chyba najbardziej socjalny kot swiata. Kazdego oblaskawi wpakowaniem sie na kolanka - u mnie wszyscy wala z banki :p najzabawniejsze jest to ze Czeslaw wlasnie skocil Bulislawa ;)

Nie lubie kociat, wiem wiem dziwna jestem ;p ale Skratch powielil historie Czeska. Ja powaznie myslalam ze jade po doroslego kota! To sie chyba nazywa przeznaczenie. Gdybym byla wtedy w pelni wladz umyslu do glowy by mi nie przyszlo brac gnoja i pewnie przytargalabym do domu Tomasza.

Wiesz Neigh ja caly czas mysle o Tomaszu. Nawet przeszlo mi przez glowe zeby go tymczasowac. Za bardzo sie jednak balam o jego relacje z Buletem. Gdyby jednak panowie postanowili sie pozabijac nie pogodzilabym ich. Chyba latwiej byloby mi sobie poradzic z dwoma trudnymi psami. Bulet jest przyzwyczajony ze Czesiek daje ze soba robic wszystko. Lizac sie po tylku, gryzc w futro w zabawie. Czeslaw kocha Buleta miloscia wielka i ma do niego anielska cierpliwosc. Male rude unika Bulka jak ten sie robi za natretny. Jakby Tomasz postanowil ustawic Bulislawa byloby ciezko. Nie sadze zeby Buli poszedl z zebami ale po ostrzejszej reakcji Tomasza mogloby nie dac sie ich nigdy pogodzic. Niemniej troche zaluje ze choc nie sprobowalam bo Tomasz to wybitnie moj typ. Nie chcialam tez zeby sterroryzowal minCzeslawa. On jest mega gapa i sierota mysle ze zle by sie czul w takim silnym towarzystwie.

Male jest do Czesia charakterologicznie podobne i tak jest dobrze. Na wyzwania jeszcze kiedys przyjdzie czas ;)
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Pt mar 08, 2013 9:31 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

No i przede wszystkim mały i Cześ to bliźniaki :)
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Pt mar 08, 2013 9:59 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

:D Prawda. Mały i Cześ to bliźniaki.
A co do reszty stadka to były TŻ w sumie zrobił Ci niezłą przysługę - jakby nie patrzeć
masz dzięki niemu Bulisława :ok:
Pierwsi TŻ są często po to by potem dobrze wybierać drugich :ok: mowię, bo wiem.

Zresztą Mały i Cześ już teraz dopilnują aby było jak trzeba.
Koty mają połączenie z "górą", przynoszą oraz zanoszą wici z i do kosmosu.
Starożytni to wiedzieli a ja potwierdzam.
Pies pilnuje spraw ziemskich, koty dbają o sprawy ducha.
Masz więc pełną równowagę :mrgreen: zazdroszczę Ci.
Ja też wcześniej byłam psiarą.
No i koniarą.
No i "chomikarą" :mrgreen:
Teraz jestem kociarą ... Quo Vadis 8O kobieto ? :mrgreen:

A Bulisława cmoknij w nochala ode mnie, tak dubeltowo i siarczyście.
Zmykam :ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pt mar 08, 2013 10:21 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

Monika_Krk pisze::D Prawda. Mały i Cześ to bliźniaki.
A co do reszty stadka to były TŻ w sumie zrobił Ci niezłą przysługę - jakby nie patrzeć
masz dzięki niemu Bulisława :ok:
Pierwsi TŻ są często po to by potem dobrze wybierać drugich :ok: mowię, bo wiem.

Zresztą Mały i Cześ już teraz dopilnują aby było jak trzeba.
Koty mają połączenie z "górą", przynoszą oraz zanoszą wici z i do kosmosu.
Starożytni to wiedzieli a ja potwierdzam.
Pies pilnuje spraw ziemskich, koty dbają o sprawy ducha.
Masz więc pełną równowagę :mrgreen: zazdroszczę Ci.
Ja też wcześniej byłam psiarą.
No i koniarą.
No i "chomikarą" :mrgreen:
Teraz jestem kociarą ... Quo Vadis 8O kobieto ? :mrgreen:

A Bulisława cmoknij w nochala ode mnie, tak dubeltowo i siarczyście.
Zmykam :ok:



:mrgreen: mogłabym zadać sobie przed lustrem to samo pytanie.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Pt mar 08, 2013 14:13 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

Boskie..Obrazek
fairey pisze:...
Z drugiej strony on jest dla mnie bardzo wyjątkowy... Może zabrzmi to jakbym była szurnięta ale to taki mój psi soul mate. Doskonale czyta moje emocje, potrafi mnie rozśmieszac i chyba wyciągnął mnie z naprawdę głębokiej depresji. Nigdy, przenigdy TAK nie kochałam żadnego zwierzęcia. Tym bardziej boli mnie jego choroba i ciągle się trzęsę nad nim.

Bullteriery też są hodowane na wygląd niestety :/ Buliś jest z jednej z najlepiej zbadanych linii w Anglii i Polsce. Niestety on się nie uchronił. Mimo że rodzice i dziadkowie zdrowi i nadal żyją on ma chore serducho. Z nerkami też niestety nie jest wszystko w porządku i do tego atopia. Można się na nim uczyc weterynarii. Bardzo się staram, żeby miał jak najlepsze życie. Kochany mój :1luvu:

ale się rozczuliłam :oops:

Obrazek

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5370
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt mar 08, 2013 21:36 Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))

A ja...ja...ja...(głęboki wdech!) miałam KOSZATNICZKĘ oooo!!!!
Koszatniczkarą wiec jestem , o tak!

Fairey ja się zapewne czepiam nieziemsko, ale ta grzybica strzygąca...psy są piekielnie podatne..i bardzo się paskudnie leczy.
Obejrzyj Bulisława DOKŁADNIE i Czesława też.

I daj Skraczesławowi jakiś uodparniacz, może Scanomune?

A!I domagam się pokazania myszki na szybie.
Może nabędę dla moich??
Choć Małż grozi rozwodem jeśli będę tyle na nich wydawała ile wydaję...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości