2 cz - Moje 2+1 ,FeLVkowe chłopaki i niedźwiedzica gryźl

bozena640 pisze:
Miraclle pisze:Kubuś
Niestety przy złym oświetleniu

Kubusiu jesteś śliczny

Kubusiowi to nawet .... brak oświetlenia nie zaszkodzi :love:

Biedny Kubuś :cry:

ciocia będzie trzymać :ok:

żeby nic nie bolało i krótko trwało

Kubusiu, jeśli będzie cie chociaż troszeczkę bolało, to ciocia Kotina pozwala ci użreć weta w paluch ... do krwi, niech się (...) nauczy pobierac krew tak aby koteczka nie bolało :evil:

Miraclle pisze:Tofi słodkie lenistwo

Nochalek

Kocia joga ??? :lol:

saintpaulia pisze:Nochalek rozczulający i słodki.

Na mnie też działa :mrgreen:

Kotina pisze:

Kubusiowi to nawet .... brak oświetlenia nie zaszkodzi

Biedny Kubuś
ciocia będzie trzymać
żeby nic nie bolało i krótko trwało
Kubusiu, jeśli będzie cie chociaż troszeczkę bolało, to ciocia Kotina pozwala ci użreć weta w paluch ... do krwi, niech się (...) nauczy pobierac krew tak aby koteczka nie bolało

Kciuki przydadzą się tym bardziej że to biochemia :roll:

, a i nie wiadomo jaki poziom leukocytów i trombocytów :roll:

Już mam lekkiego stresa.
Jego pobieranie krwi nie boli, ale próbuje walczyć :ryk:

Obowiązkowo asystentka trzyma za "fraki", ja pukam po główce, a wetka czym prędzej pobiera :ryk:

Kotina pisze:
Kocia joga ???

Kocia joga to specjalność Tofisia :ryk:

Miraclle pisze:
Kotina pisze:
Kocia joga ???

Kocia joga to specjalność Tofisia

muszę zacząć brać z niego przykład :mrgreen:

Miraclle pisze:
Kotina pisze:
Kubusiowi to nawet .... brak oświetlenia nie zaszkodzi

Biedny Kubuś
ciocia będzie trzymać
żeby nic nie bolało i krótko trwało
Kubusiu, jeśli będzie cie chociaż troszeczkę bolało, to ciocia Kotina pozwala ci użreć weta w paluch ... do krwi, niech się (...) nauczy pobierac krew tak aby koteczka nie bolało

Kciuki przydadzą się tym bardziej że to biochemia , a i nie wiadomo jaki poziom leukocytów i trombocytów
Już mam lekkiego stresa.
Jego pobieranie krwi nie boli, ale próbuje walczyć
Obowiązkowo asystentka trzyma za "fraki", ja pukam po główce, a wetka czym prędzej pobiera

Taaaak skąd ja znam to pukanie po łepetynce :ryk:

Ale naprawdę niektórym koteckom pomaga :ryk:

Najlepsza do pobierania krwi jest Dziunieczka - normalnie cudo dziewczynka - siada na płasko, długie łapiny leżą zwisając ze stołu jakby czekały na pobranie krwi, a ona ... nic :love:

wetka pobiera krew a ona ... nic, nadal spokojnie siedzi. Żeby tak wszystkie ..... marzenie. Ale ja mam i tak szczęście, bo nie muszę często im tego badania robić

Danusia pisze:muszę zacząć brać z niego przykład

Kotina pisze:
Taaaak skąd ja znam to pukanie po łepetynce
Ale naprawdę niektórym koteckom pomaga
Najlepsza do pobierania krwi jest Dziunieczka - normalnie cudo dziewczynka - siada na płasko, długie łapiny leżą zwisając ze stołu jakby czekały na pobranie krwi, a ona ... nic wetka pobiera krew a ona ... nic, nadal spokojnie siedzi. Żeby tak wszystkie ..... marzenie. Ale ja mam i tak szczęście, bo nie muszę często im tego badania robić

Kubuś charakterny chłopak, ledwo po wyciągnięciu z transporterka zabił by wzrokiem :ryk:

Stresują go wizyty, cały się spina i czasem ciężko go utrzymać :roll:

Tofi jest bardzo grzeczny, raz tylko nie było naszej wetki i inna Pani nie mogła wkuć mu się w żyłę... biedny trząsł się jak galareta. Od tego czasu zawsze przy pobieraniu drży mu ciałko :wink:

Siedzi, rozgląda się po gabinecie i grzecznie wystawia łapkę :mrgreen:

W naszym wypadku morfologia to standard co 8 - 12 tygodni (jak nic się nie dzieje) i co pół roku biochemia o ile poprzednia była w porządku.

Nie lubię wizyt z Kubusiem przy nim bardziej się stresuję samego pobierania i wyników :roll:

To trzymamy :ok:

za Kubunia :1luvu:

MonikaMroz pisze:To trzymamy za Kubunia

Dziękujemy :mrgreen:

Każde

mile widziane :wink:

Witam

O 10 mieliśmy umówioną wizytę na morfo. i biochemię.
Był stres, Kubusia wsadziłam do transportera przez zaskoczenie :ryk:

Sam zabieg trwał w miarę szybko i sprawnie :mrgreen:

Wetka posprawdzała chłopaka wnikliwie, wymacała, pozachwycała się... wspominałam kiedyś, że to jej ulubieniec ? :oops:

Widać po Pani wet, że ma do niego ogromną słabość :ryk:

Standardowo pogadałyśmy , miałam jak zawsze milion pytań i fru do domu.

Uffff jak dobrze, że po wszystkim.

W domku Kubuś w nagrodę dostał puszeczkę z tuńczykiem, zjadł, wyszorował się i poszedł spać.
Jutro o 12 jadę po wyniki :roll:

Lekki stresik jest ale jestem dzielna :ryk:

Miraclle pisze:Witam
O 10 mieliśmy umówioną wizytę na morfo. i biochemię.
Był stres, Kubusia wsadziłam do transportera przez zaskoczenie
Sam zabieg trwał w miarę szybko i sprawnie
Wetka posprawdzała chłopaka wnikliwie, wymacała, pozachwycała się... wspominałam kiedyś, że to jej ulubieniec ?
Widać po Pani wet, że ma do niego ogromną słabość
Standardowo pogadałyśmy , miałam jak zawsze milion pytań i fru do domu.

Uffff jak dobrze, że po wszystkim.

W domku Kubuś w nagrodę dostał puszeczkę z tuńczykiem, zjadł, wyszorował się i poszedł spać.
Jutro o 12 jadę po wyniki

Lekki stresik jest ale jestem dzielna