Też stosowałam metodę wymęczenia.
Pacyfika to ulubiony smak Brawci. Ja na początku wymieniałam się próbkami karmy ze znajomym. W ten sposób szybko sobie przetestowaliśmy i nie było dramatu, że zapas nakupiony, a kot ma to w nosie.
Sobie to lubię kupić coś z książek i akwarystyki. Ale kocie zakupy i psie uwielbiam. TŻ stwierdził, że gdybym wygrała w totka, to koty zginęłyby pod lawiną zabawek.





My jesteśmy zadowoleni z efektu, a co dopiero kot - zwłaszcza, że zamówiłam mu na Allegro na wymiar miękki materacyk do położenia na ten parapet (pierwotnie te materace są na ogrodowe huśtawki albo ławki).





