
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
vip pisze:Może ludzie są tu bardziej życzliwi?
johaśka pisze:vip pisze:Może ludzie są tu bardziej życzliwi?
są Gosiu, są.....
zobacz, niby pierdółka a ile radości człowiekowi sprawi
a ja się dzisiaj dowiedziałam że jestem "stara wariatka"
to, że wariatka to wiedziałam od dawna ale że "stara" to pierwsze słyszę....![]()
strasznie mnie to ucieszyło
vip pisze:Cześć, cioteczki wszystkie...
U mnie dziś humor taki sobie.
Wybrałam się do Lublina, a właściwie na jego przedmieścia do tesco, chciałam zrobić trochę zakupów jedzeniowych, no i żwirku już nie miałam dla tych moich kotów " wychodzących ".
Kiedy jechałam busikiem, na poboczu zobaczyłam martwego kotka.
Ten smutny widok mnie strasznie pognębił...
Dodatkowo dobił mnie fakt, że kotek był niemal wierną kopią mojego Plamka.
Jeszcze do teraz go widzę...no strasznie mnie to zdołowało.
Kiedy wracałam, zdażył się też mały pozytyw...łapska ugięte pod ciężarem kocich puszek i żwirku, tak sie wlokłam z tego busika jak siedem nieszczęść.
Przy zjeździe na Zosin zatrzymał się dostwaczy merc, wyjrzał z niego pan, i zapytał, czy mnie podwieźć z tymi siatami.
Może ludzie są tu bardziej życzliwi?
Megana pisze:A czymże zasłużyłaś na taki szlachetny tytuł?
Hakita pisze:Niedawno jechałam rano do pracy i na poboczu, ale prawie na samej drodze leżał kotek.
Natychmiast się zatrzymaliśmy z Tatą, bo miałam nadzieję, że jeszcze mu pomogę...
Niestety, już nie żył...
Połamany był strasznie...![]()
![]()
![]()
Przełożyłam go w krzaczki by nikt już nie poniewierał jego ciałka, za chwilę kolejne auto mogło po nim przejechać![]()
Zdziwienie przejeżdżających w samochodach ludzi było tak ogromne, że niektórzy zwalniali i prawie się zatrzymywali zastanawiając, co ja robię...
Jakim człowiekiem trzeba być, żeby nie pomóc zwierzęciu w takiej sytuacji...
vip pisze:Witaj, Aneczko.
Mnie to tak strasznie przygnębia...
W zeszłym roku jesienią sama zakopywałam kotka, leżał na poboczu ulicy przez dwa tygodnie!
Już nie mogłam tego znieść po prostu, padało na niego, i śnieg sypał, bo to późna jesień była...
I nikt sie trupkiem nie zajął...
Maju, no przecie nie pojechałam, bo miałam już tylko pare kroków do domu.
A z tym wpadaniem w oko to nie sądzę, chyba, że był zboczony, bo wyglądałam niezbyt zachęcająco.
Asia, a co narobiłaś takiego?
Cześć, Meganko.
Patrycja, obojętnie, jakie miał, jakby to było nie tak blisko, to pewno bym wsiadła.
katarzyna1207 pisze:To tak samo jak ja tydzień temu, kiedy odwoziłam Gosię w nocy do domu ... wracałam po 4-5 minutach tą samą drogą ... i zbierałam z jezdni lisie dziecko ... jak podnosiłam, to jeszcze mu biło serduszko![]()
Kilkadziesiąt metrów dalej leżała matka ... już prawie zimna ... Nie mogłam psychicznie się pozbierać przez dwa dni ...
vip pisze:Asia, no i bardzo dobrze babsku powiedziałaś.
Ja bym zrobiła tak samo.
Kasia, no toteż właśnie jakoś się nie mogę pozbierać...taki do mojego Plama był podobny...![]()
Patrycja, nie, nie pojechałabym przecież, coś Ty!Tak tylko napisałam...
Ale miałam dziką ochotę, żeby ktoś mi zawiózł te siaty do domu...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Sigrid, Wojtek i 1252 gości