No i mam wielki problem z małym buraniem. On jest w trochę lepszej formie, po czym na nowo się zaczyna, smarka, źle oddycha, dużo śpi... Jest pani, która go chce przygarnąć, ale ja ciągle nie wiem, w którym momencie mogę go oddać, tak, żeby mu nie zaszkodzić... Ma brać antybiotyk jeszcze 2 dni, nie wiem, co potem.

Myślałam, że go oddamy pojutrze, ale w tej sytuacji, kiedy on znowu się czuje gorzej, napisałam tej pani, że nie pojedzie jeszcze. Ciekawe, czy się wycofa z adopcji...
Naprawdę trudna sprawa z tym kotem.
Elunia szaleje po domu, jest przeszczęśliwa.

Zocha ją przygniotła cielskiem na tapczanie, to Elunia się spod niej wydostała i ułożyła obok z powrotem do snu.