mówcie do mnie -
negatywka
przeryczałam wczoraj cały wieczór i spodziewałam się najgorszego
A tymczasem rano - talerzyki wylizane, kocina dała się dotykać, wzięta do pokoju od razu wskoczyła na swój (kiedyś mój) stołek, zjadła conva, dała wymyć oczka, buzię i głowinę, nie płakała przy dotykaniu plecków
A u pani weterynarz była idealna - kocianiołek taki.
Ale też pani doktor - była tak delikatna i cudowna, że sama chętnie bym się na tym metalowym stole wyłożyła do diagnozy.
Niunia dała sobie wszystko zbadac, wszędzie zaglądnąć i tak:
1. łapka poraniona się goi (chociaz wygląda niewyjściowo, to nie jest zagrożeniem)
2. brzuszek - ok
3. łupież - albo z zaniedbania, albo ze stresu
4. wszystkie ranki na głowie - strupki odpadają, a pod nimi czysto
5. nie ma żadnych złamań
6. tylnia lewa łapka rzeczywiście stłuczona i chyba najbardziej boli stopa (jedyny warkot wydany przez kicię, to przy badaniu stópki)
7. waży 2200
8. dostała zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny
(jutro mam zrobić drugi - już czuję, że nie prześpie nocy z wrażenia
)9. pani doktor zdecydowała się odrobaczyć Lalę
10. jutro, pojutrze i w sylwestra mam podać kolejne dawki
(będzie zabawa w "podaj kotu tabletkę
)11. Lala może juz powoli jeść normalne kocie jedzonko - dostała mnóstwo próbek z jakimiś niezwykłymi RC dla kobiet
(typu skóra włosy paznokcie) 
i RC mobility
12. podobno u kotów anemia szybko się cofa - Lala ma już leciuteńko zaróżowione spojówki (widziałam)
13. z moich obserwacji - kupa jak marzenie, więc brzuszek dobrze sobie radzi
P. doktor zdecydowanie optymistycznie odniosła się do kwestii wyciągnięcia Laluni ze stanu wyniszczenia - za jakieś 2, 3 tyg. mozna by spróbowac robic morfologię ogólną
Zapytałam niesmiało o białaczkę? Powiedziała, że i owszem, może być, może być wszystko, no ale bez testów się nie dowiemy
Zapytałam o sensowność robienia testów - była sceptyczna - gdyby Lala miała zostać na portierni, ale gdyby miała szukać domu, to oczywiście wszystkie nafelV, FIV i resztę trzeba by zrobić
Ale słusznie powiedziała, żeby na razie nie wybiegac tak daleko myślą do przodu, bo trzeba najpierw kocinę postawić na (niekulejące) nogi.
pisac dalej?
