hutek, dziewczynka w czasie rujki mogła byc bardziej pobudzona, teraz już trochę powinna się wyciszać. Ale ja bym kontrolowała jej kontakty z psem przez jakis czas. Jeżeli wychodzicie, izolacja nie zaszkodzi.
Nie mam doświadczenia z takimi sytuacjami więc nic bardziej konstruktywnego nie napiszę ale może zjawią się tu osoby bardziej doświadczone w temacie dialogu międzygatunkowego

Wiem, ze mój kolega miał podobna sytuację - przygarnięta kotka atakowała psa, samo się z czasem uspokoiło.
W razie utrzymywania się problemu można rozważyc stosowanie feliwaya albo kropel Bacha.