» Pon paź 11, 2010 21:25
Re: Nasza Pani zachorowała...chca nas uśpić...! URATOWANE :)
Drapaczka-serwis udała się na zasłużony urlop rozdzielając szanowne stado. Na wywczasy wyjechały chłopaki a panie pozostały z opieką "awaryjną". Romuś i Miruś jako że już w zeszłym roku "dotleniali" się tym ośrodku, ba w identycznym pokoju po wejściu zażądali otwarcia okna bo tyle ciekawego jest do oglądania. Femka na parapet nie wpuściły, więc ten bez większych wahań opanował kanapę i nie wpuszczał na nią reszty kociego towarzystwa no chyba, że zwolniły parapet ,to dopóki Femidło kontemplowało okolicę mogły się uważać za "kanapowców". Spacery w szeleczkach były be a na bez szeleczek wredna opieka się nie zgadzała. I jeszcze nastąpiła straszna wpadka - siatka zabezpieczająca okno była ślicznie naderwana w rogu i jakkolwiek kotom udało się wyjść to opieka wróciła do pokoju w trakcie powrotu - trochę trudniejszego od wyjścia i natychmiast zorganizowała naprawę. Femuś i Romuś z turystyki musieli zrezygnować bo Miruś bardzo pilnuje się domu i poza patrolowaniem klatki schodowej w miejscu stałego pobytu nie odczuwa potrzeby wycieczek. Ale ogólnie panowie pobyt uznali za bardzo udany i pyskowali-protestowali mocno w trakcie powrotu przeciwko zakończeniu wczasów (a Romuś wożony na rękach ale w uprzęży tuż przed odjazdem wyzwolił się z szelek i usiłował wrócić do zajmowanego lokum najpierw oknem, ale było zamknięte a potem drzwiami pod którymi został ponownie ubrany w szeleczki i ma pisać skargę do TOZ-u na niezapewnienie kotom odpowiednio długiego godziwego wypoczynku).