Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 12, 2010 19:43 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

No i co ? Kocio wycięty ? :kotek:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 12, 2010 20:32 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Uff... wycięty.
Zawsze uważałam, że Astuś kocha Miodka, ale dziś spostrzegłam, że to uczucie jest odwzajemniane. :mrgreen:
Spodziewałam się, że po powrocie z zabiegu koty mogą być dla Astarotha niemiłe. Oczywiście miałam rację w przypadku Silence. Powinna mieć ksywkę Sykliwa. Chłopaki zaś przyjęli jego powrót z wyraźną ulgą i zrozumieniem.
Miodzio wylizywał chwiejący się łepek młodszego kumpla, a na dowód przywiązania udostępnił mu swoje ulubione miejsce :!: 8O
Każdy z moich kotów inaczej reagował po zabiegu.
Noise jak wrócił, zachowywał się tak jakby nic sie nie stało. Popędził zachwianym truchtem do michy nim Kika zdążyła ją sprzątnąć. Może tylko trochę mniej był tego dnia zabawowy.
Miodzio zniósł zabieg ciężko. Cały wieczór kimał na moich kolanach i nie pozwalał mi się ruszyć z miejsca, a kiedy już bardzo musiałam drgnąć, dreptał za mną krok w krok.
Astuś wyraźnie szuka samotności. Owszem pospał na udostępnionym grzecznościowo Miodkowym miejscu, ale woli zaszyć się w narzutę, nie oglądać świata i nie być widzianym.
Ufff.... na Astarocie skończyłam cykl kastracji.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 13, 2010 9:10 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

uff , no to po wszystkim.
:ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 13, 2010 21:29 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Dziś od rana były galopy po mojej osobie i wojowanko. :D Jest ok. :ok:
Wrócił dawny Astuś nakolankowiec :1luvu:
Z siusianiem i qupkaniem spokój. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 14, 2010 8:57 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

i oby tak zostało :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 14, 2010 9:06 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ok:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 14, 2010 9:55 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

aż w Koninie słychać westchnienie ulgi :wink: co mnie nie dziwi :)
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Sob maja 15, 2010 1:18 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Wiecie, żeby nie kusić losu :wink: , to śpię pod kocykiem. :ryk:
Troszkę mi bywa zimno, ale kocyk do pralki wchodzi, a kołderka nie. :evil: Co ja wyprawiałm, by ją w pralkę wcisnąć :roll: , ale ni czorta. Prędzej bym bęben urwała. Wypranie kołdry 200x220 w brodziku zakrawa o cud, albo szajbę. Jednej z tych rzeczy doświadczyłam. :mrgreen: Udało mi się nawet ją szybko wysuszyć, że nawet się nie zaśmiergła, to teraz ją szanuję i leży sobie w wersaleczce prawie czyściutka i prawie pachnąca. :mrgreen:
:ryk: Pewnie wyciągnę ją na jesieni z nadzieją, że Astuś do tego czasu zapomni o swoich skłonnościach. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 15, 2010 10:47 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

selene00 pisze:Wiecie, żeby nie kusić losu :wink: , to śpię pod kocykiem. :ryk:


Taaa, widać jak Ci się super śpi skoro o drugiej w nocy posty piszesz :mrgreen:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 15, 2010 19:25 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

pisiokot pisze:
selene00 pisze:Wiecie, żeby nie kusić losu :wink: , to śpię pod kocykiem. :ryk:


Taaa, widać jak Ci się super śpi skoro o drugiej w nocy posty piszesz :mrgreen:

Toć czekam, aż się Skarby :kotek: :kotek: / dranie małe dwa/ wyszaleją. :lol:
Kocyk cienki i mały, nie chroni tak przed obrażeniami jak kołderka. :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 16, 2010 9:35 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

selene00 pisze: Pewnie wyciągnę ją na jesieni z nadzieją, że Astuś do tego czasu zapomni o swoich skłonnościach. :mrgreen:

:ryk: :ryk: :ryk:
To ja może zapasowy kocyk podrzucę...
Albo pieluchy dla Astka... - może się zawstydzi?

A tak w ogóle to proszę tu nie uprawiać czarnowidztwa!!! Astkowi przeszło i już!!!
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 16, 2010 12:57 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Duszek686 pisze:[
A tak w ogóle to proszę tu nie uprawiać czarnowidztwa!!! Astkowi przeszło i już!!!

:lol: Zdecydowanie jestem ostrożniejsza w wyciąganiu tego rodzaju wniosków. :ryk:
Astuś od zawsze :wink: , czyli od kiedy go mam, a capnęłam go jak miał 6 tygodni, miewał chwile hm... zapomnienia.
Kilka dni pod rząd zapaprywania mi łóżka, bo inne niedozwolone miejsca go nigdy nie interesowały, tylko wyrko i to z pościelą koniecznie. Po czym tydzień lub dwa spokoju.
Jak go wzięłam, to kociak był bardzo chory. Odrobaczanie mało go nie zabiło. Astuś załatwiał się pod siebie, a spał ze mną. :oops:
Matko, w czasie jego choroby, ile ja prań w środku nocy robiłam. :roll:
Myślę, że jemu się czasem przypomina ten okres i stąd kuwetkowe wpadki.
Powiem, że mu przeszło jak będę opuszczała rozgrzebane wyrko, nie odczuwając stresu. :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 18, 2010 23:29 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

" Temat niesmaczny :wink: bardzo powszedni."

Uwaga!
Osoby wrażliwe uprasza się o pominiecie w lekturze tego postu!


Ponieważ gorączka egzaminów gimnazjalnych już minęła i trochę po doświadczonej traumie wynikajacej z pytań egzaminacyjnych dotyczących radioaktywnych mszyc i biedronek ochłonęłam, mogę cofnąć się pamięcią do tego okresu nie używając słów uznawanych powszechnie jako niecenzuralne, bądź obraźliwe.
Moja Aplegra przygotowywała się do wspomnianych egzaminów, uczyła się zawzięcie, doświadczała ataków euforii jak i stanów totalnego zwątpienia.
Dla odreagowania, relaksu, rozruszania mięśni i dotlenienia organizmu postanowiła sprzątać kuwety. 8O
Tak, tak, to była Jej decyzja! 8O
Jeszcze jestem w szoku.

Któregoś wieczoru szuflując dzielnie i bez sprzeciwu woła -"Mamoooooo!! 8O Chodź! Zobacz!"
Wiedząc, że złoża diamentów tam nie odkryła ani drgnęłam, a jedynie powodowana grzecznością wykazałam minimalne zainteresowanie w postaci chrząknięcia - "hęę?"
Kika - "No chodź! Coś zobaczysz!" 8O
Jakbym kociej kupy nie widziała! :?
Dziecko jednak nieustępliwe - " No chodź, bo to niemożliwe!"
Już wiedziałam o co Jej chodzi. :ryk:
Zobaczyła dawno niewidzianą Noisikową kupę.
Ponieważ doskonale wiem jak ta ostatnia wygląda, nie drgnęłam.
Dziecko nie mogło wyjść z podziwu - "Ale glut!!!" 8O
ja - " Co? Sama byś się nie powstydziła takiego." :twisted:
Kika z nieustającym podziwem - "Noooooo!" 8O
Egzaminy minęły, dzieciak się nie odstresowuje, wszystko wróciło do normy.
Kuwety sprzątam ja i jakoś przy tej okazji szczególnych egzaltacji nie doświadczam. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 19, 2010 7:38 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

selene :ryk: :ryk: :ryk:

ale wiesz, Córcię to Ty masz też zajefajną :ok: :ok: :ok:
nieźle zakręcone obie jesteście :lol:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 19, 2010 7:41 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

magdaradek pisze: Córcię to Ty masz też zajefajną :ok: :ok: :ok:


No, Kika jest zachwycającą panną :D
a jaka ładna :!:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości