
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agn pisze:Po pierwsze - nawiązując do pytania dalii z poprzedniego wątku - moje `B` wygląda jak wygląda. Mam u siebie w domu FIV-ki. Na temat organizacji funkcjonowania domu z nosicielem można sobie doczytać.
Po drugie - w Fundacji KOT, z którą współpracuję, nie testujemy wszystkich kotów odławianych na sterylki. Jest to fikcja z dwóch względów - koszty takich testów dla każdego z dotychczas prawie 300 wyłapanych w ten sposób kotów; jak też świadomość, że nie wypuścimy nosicieli FIV/FeLV, a nie mamy ich gdzie trzymać. Jednak - jeśli odłowiony kot wykazuje objawy jakiejś choroby jest dokładnie diagnozowany, testowany i leczony. Nie wypuszczamy kotów, o których wiemy, że sobie nie poradzą [z różnych względów].
To z takiej perspektywy pisałam, że jeśli się powiedziało A, trzeba powiedzieć B.
Podejmuje się pewne decyzje odnośnie losu kota, bierze się za niego odpowiedzialność - czy nie o tym była mowa w jakże błyskotliwych dyskusjach w innych wątkach?
Agn pisze:Kopiuje z wątku Tiramisu na 'Kotach':Agn pisze:Po pierwsze - nawiązując do pytania dalii z poprzedniego wątku - moje 'B' wygląda jak wygląda. Mam u siebie w domu FIV-ki. Na temat organizacji funkcjonowania domu z nosicielem można sobie doczytać.
Po drugie - w Fundacji KOT, z którą współpracuję, nie testujemy wszystkich kotów odławianych na sterylki. Jest to fikcja z dwóch względów - koszty takich testów dla każdego z dotychczas prawie 300 wyłapanych w ten sposób kotów; jak też świadomość, że nie wypuścimy nosicieli FIV/FeLV, a nie mamy ich gdzie trzymać. Jednak - jeśli odłowiony kot wykazuje objawy jakiejś choroby jest dokładnie diagnozowany, testowany i leczony. Nie wypuszczamy kotów, o których wiemy, że sobie nie poradzą [z różnych względów].
To z takiej perspektywy pisałam, że jeśli się powiedziało A, trzeba powiedzieć B.
Podejmuje się pewne decyzje odnośnie losu kota, bierze się za niego odpowiedzialność - czy nie o tym była mowa w jakże błyskotliwych dyskusjach w innych wątkach?
anna57 pisze:
Z reguły koty dzikie, łapane na sterylkę nie są testowane, tylko ciachane i wypuszczane, to wiemy.
Błyskotliwe wątki mówiły o tym, że ważne jest testowanie kotów, branych świadomie na DT, nie kotów wszystkich, które łapiemy do kastracji, bo to jest jasne chyba...
anna57 pisze: Błyskotliwe wątki mówiły o tym, że ważne jest testowanie kotów, branych świadomie na DT, nie kotów wszystkich, które łapiemy do kastracji, bo to jest jasne chyba...
anna57 pisze: Błyskotliwe wątki mówiły o tym, że ważne jest testowanie kotów, branych świadomie na DT, nie kotów wszystkich, które łapiemy do kastracji, bo to jest jasne chyba...
casica pisze:Błyskotliwe wątki mówiły też o tym, że zawsze biorąc kota na DT należy brać pod uwagę opcję - zostaje na zawsze.
aga9955 pisze:kurcze....
Niedobrze.
Nie mam pomyslu zupelnie.
aga9955 pisze:I o tym, ze swiadomie nie laczy sie stada chorego i pozytywnego ze zdrowymi osobnikami.
Agn pisze:anna57 pisze: Błyskotliwe wątki mówiły o tym, że ważne jest testowanie kotów, branych świadomie na DT, nie kotów wszystkich, które łapiemy do kastracji, bo to jest jasne chyba...
A TEN kot był wzięty na DT nieświadomie?
Agn pisze:
Nie Ty będziesz miała problem z łączeniem nosiciela z nie-nosicielami. Nie Ty będziesz tego kota wiozła na eutanazję.
Dlatego nie rozumiem poniższgo cytatu.aga9955 pisze:I o tym, ze swiadomie nie laczy sie stada chorego i pozytywnego ze zdrowymi osobnikami.
dalia pisze:Agn to nie jest miejsce i pora na przepychanki
Tiramisu był wzięty na kastrację i wyleczenie ropnia, który miał
w miedzyczasie pojawil się apel o dom, bo okazal sie miziakiem
jakby dom się nie znalazł miał wrócić tam skąd przyszedł
nawet w zalozeniach nie bylo ze Koconek go weźmie do siebie
okazał się FIV+
to tyle
wniosek jaki mi się nasuwa jest taki ze koty wolnozyjące nalezy odlowić, wysterylizować i wypuścić, w zadnym razie nie badać
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=107915][img]http://images38.fotosik.pl/264/6fc0050efa8068a5.jpg[/img][/url]
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 94 gości