Kocińscy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 23, 2010 8:10 Re: Kocińscy - ciąg dalszy, wiosna - koty szaleją;)

Może faktycznie spróbujemy w Czechach.
Te kropelki są dobre i łatwo dostępne dość - CoolCaty je poleca - nazywają się Cani-feli artril i mają dobry skład - lepszy niż sama glukozamina.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 23, 2010 8:31 Re: Kocińscy - ciąg dalszy, wiosna - koty szaleją;)

mahob pisze:Może faktycznie spróbujemy w Czechach.
Te kropelki są dobre i łatwo dostępne dość - CoolCaty je poleca - nazywają się Cani-feli artril i mają dobry skład - lepszy niż sama glukozamina.

Felkowi nie pomogły......

I popatrz tu: http://forum.animalia.pl/read.php?17,63 ... msg-659113

Ale jest jeszcze Dolfos Arthrofos cat, podobno dobre (a jakie tanie 8O )
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto mar 23, 2010 10:12 Re: Kocińscy - ciąg dalszy, wiosna - koty szaleją;)

To przemeczenie wiosenne też mnie dopadło -ciężko się do czegokolwiek zebrać ,a o myslach to nie wspomnę :oops: :lol:
Za ciepełko i zdrówko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto mar 23, 2010 11:01 Re: Kocińscy - ciąg dalszy, wiosna - koty szaleją;)

miszelina pisze:
mahob pisze:Może faktycznie spróbujemy w Czechach.
Te kropelki są dobre i łatwo dostępne dość - CoolCaty je poleca - nazywają się Cani-feli artril i mają dobry skład - lepszy niż sama glukozamina.

Felkowi nie pomogły......

I popatrz tu: http://forum.animalia.pl/read.php?17,63 ... msg-659113

Ale jest jeszcze Dolfos Arthrofos cat, podobno dobre (a jakie tanie 8O )



Kurcze - faktycznie nie za fajnie z tym składem...sprawdziłam jeszcze ale tego się kotom nie powinno podawać :?
Za to Arthrofos wygląda dobrze :) :ok:



Dzięki Amyszko :D
Ciepełko jest jak na razie, więc samopoczucie tez niezłe :D

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 26, 2010 8:29 Re: Kocińscy - ciąg dalszy

No i stało się...

Mój sasiad ma koty. Płodne oczywiście - nie da się durnemu chłopu nic wytłumaczyć.
Kocięta się rodzą - ślepe mioty są zabijane. W jaki sposób - tego nie wiem. Ale nie spodziewam się niczego humanitarnego...

Na jesieni kotka urodziła trzy maluchy - śliczne. Jedna koteczka - trikolorka szybko znalazła dom.
Zostały dwa kotki - koteczka - pręgowana szylkretka i kocurek - pingwinek.
Koty rosły, biegały po podwórku, cieszyły się życiem i "wolnością"...
Do dziś.
Dziś rano Tż znalazł rozjechaną szylkretkę. Skończyła swoje krótkie kocie życie.
Został jeszcze kocurek. Miziasty, przymilny, śliczny.

Wiele razy zastanawiałam się czy nie ukraść im tych kotów. Nie zrobiłam tego. Nie zdecydowałam się. Nie potrafiłam. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Nie mam jak przechować tego kota. Musiałby siedzieć tylko w łazience, bo nie może wyskoczyć na okno - zobaczą go. Sąsiedztwo jest bardzo bliskie - zaglądamy sobie do okien.
Nie miałabym też jak wychodzić z nim z domu - do weta choćby. Będą to widzieli.
Nie wiem co zrobić ale jestem zdesperowana.
Nie chcę zeskrobywać kolejnego kota z asfaltu. Zwłaszcza kota, którego głaskałam, brałam na ręce, karmiłam. Choć nie jest mój.

Czuję się strasznie, choć moje samopoczucie nie ma tu najmniejszego znaczenia.
Musiałam to napisać.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 26, 2010 8:43 Re: Kocińscy - ciąg dalszy...jestem zdesperowana

:cry:
A jakby ukraść mu kotkę i wysterylizować? Tylko, że futro po zabiegu długo odrasta.....
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt mar 26, 2010 8:52 Re: Kocińscy - ciąg dalszy...jestem zdesperowana

Tak, oczywiście myślałam też i o tym. Może przede wszystkim o tym.
Jednak to nie takie proste. Oni będą wiedzieli, że to ja. Kotka musi zniknąć na przynajmniej 10 dni. Rozmowy były z nimi prowadzone na temat sterylizacji już kilkakrotnie. Nie zgadzają się.
Ja nie jestem aż tak przebojowa. Poza tym w grę wchodzi wspólna droga pod dom...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 26, 2010 9:16 Re: Kocińscy - ciąg dalszy...jestem zdesperowana

To może złap kotkę i zawieź na zastrzyk hormonalny. On działa trzy miesiące, a kotka zniknie tylko na chwilkę.
Wiem, że to nie jest najlepsze wyjście, ale z pewnością lepsze, niż topienie kociąt.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt mar 26, 2010 14:15 Re: Kocińscy - ciąg dalszy...jestem zdesperowana

Dziękuję ci miszelino, za zainteresowanie i za rady.
To wszystko jest niestety skomplikowane...
Żałuję, że te koty nie są po prostu wolnożyjące.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 27, 2010 9:29 Re: Kocińscy - ciąg dalszy...jestem zdesperowana

Przykro mi z powodu koteczki... :cry:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon mar 29, 2010 9:25 Re: Kocińscy - ciąg dalszy, wiosna

No cóż - życie toczy się dalej, tyle, że już bez szylkretowej koteczki...

Kotce faktycznie mogę podawać hormony - mam taką możliwość...trochę się jednak boję, bo ona jest już starsza i nie jest w najlepszej formie; boję się, że mogę jej zaszkodzić. Choć z drugiej strony - rodzenie kociąt też na pewno nie poprawia jej stanu...zobaczymy.

Kocurkowi raczej nie umiem pomóc - boję się i przerasta mnie to logistycznie.

Smutne dość podsumowanie zeszłego tygodnia...
W sobotnim Dzienniku Polskim przeczytałam dodatkowo artykuł o przepełnieniu krakowskiego schroniska, jakiego dotąd jeszcze nie było.
Trudno mi pogodzić się z własną bezsilnością wobec tego wszystkiego. Jakoś nie widzę, żeby jakiekolwiek starania przynosiły pożądany efekt w szerszym ujęciu tematu :?
Ale trzeba dalej robić swoje...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 30, 2010 7:27 Re: Kocińscy - ciąg dalszy, wiosna

:(
Faktycznie, same smutne wieści...najgorsze że to wszytsko z powodu głupoty i nieodpowiedzialności ludzi. Nie z powodu jakiś niewyjaśnionych zjawisk...



Na pocieszenie....wspominam sobie Wasze kotki. Jestem niezmiennie pod ich wielkich wrażeniem, są takie piekne i kochane. No i ten wielki Czesterkowy zaszczyt :1luvu: :1luvu: A czas to leci u Was nawet nie wiem kiedy.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto mar 30, 2010 7:53 Re: Kocińscy - ciąg dalszy, wiosna

Dziękuję Berni :) - Twoje odwiedziny były promyczkiem słońca w tym wszystkim co ostatnio się zdarzyło...
I cieszę się z ostatnich adopcji - oby tak dalej :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 02, 2010 15:46 Re: Kocińscy - ciąg dalszy, wiosna

Obrazek :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt kwi 02, 2010 16:28 Re: Kocińscy - ciąg dalszy, wiosna

Obrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 204 gości