zadzwoniła do drzwi sąsiadka ze smutną wieścią i tak pogadałyśmy sobie chwilkę
Neryś przylazł to Go na ręce wzięłam
z 5 minut nam zeszło i zamknęłam drzwi
włączyłam dalszą część filmu a tu miau słychać jakoś tak dziwnie z daleka
Myszncja wylazła na korytarz i bidulce drzwi zamknęłam
zgasło światło i się wystraszyła ...dobrze że nie zwiała na dwór

a do domu to z brzuchem przy ziemi wpadła i się zaszyła gdzieś na pięć minut
następnie przylazła z uszami jak wiewiórka nadal wystraszona przygodą
po 15 minutach dała się pogłaskać
