Kurczaczydło już po wieczornej toalecie i karmieniu
Nadal rzuca sie na jedzenie - daję mu już normalne, duże porcje - na kolację wciągnął puszkę 200g

Brzuszek mu się zaokrąglił, choć kosteczki np łopatki jeszcze sterczące. Po wciągnięciu jedzonka tradycyjnie ułożył sie na wprost drzwi i leżał cichutko. Nadal dość ciężko oddycha przez nos ...
Wydaje mi sie też, że powolne odpasienie ma też negatywne strony - łapeczki nie mają siły dźwignąć cięższego brzuszka i chyba nie ma siły wejść do kuwety ... Dlatego pewnie podkład dzisiaj do wymiany. Wymieniłam rano, wieczorem też w jednym miejscu był mokry ... apteki pozamykane, musi wytrzymać jeszcze dzień - jeszcze mam ostatnią połówkę podkładu.
Dzisiaj jak karmiłam koty koło działek, zatrzymał mnie pewien pan i opowiedział o kocie, którego jakiś facet rzucił pod płotem i odjechał ... mówił, ze wczoraj z jeszcze jedną kobietą próbowali go znaleźć ... po krótkiej rozmowie okazało sie, że mówi o biednym Kurczaku

Czyżby to był faktycznie kot domowy, który jak chory, to niepotrzebny? Jak mozna wyrzucić chore zwierzę jak ścierę pod płot
Jutro śniadanka nie będzie, pojedziemy rano na dyżur zrobić RTG i wszystko co będzie konieczne.
A w ogóle muszę napisać, ze kocio jest bardzo dzielny. Siedzi grzeczniutki sam w małym kojcu, ja zaglądam tylko 2 razy dziennie na chwilę ... taki cierpliwy ... dzisiaj lizał mi palce przez klatkę
