Tyzma pisze:Dzień dobry w tym wielki dniu

jak widzę świetnie idzie

super
Nie bardzo... Póki co połowicznie super...
Ognista dziewoja zaparkowała w łazience, ale chociaż odpuściła siedzenie na kafelkach i poszła na dywanik...
Cóż... Czas... Tysiek dwa dni się bunkrował po katach... Nie oczekuję cudów i tak nikt nikomu nie skoczył do gardła, a taką akcję już kiedyś w domu miałam - przyniesiona kotka - smarkula, rzuciła się na kotkę rezydentkę. Też smarkulę. I natłukła jej.
Tu mamy ostrzeżenia, ale towarzystwo jest powściągliwe. Za to śnieżna panna mruczy jak motor w studni.
Mru, masz rację - ona jest śnieżnobiała. Cudeńko. Jak futerko jej odrośnie, troszke sie podkarmi to będzie... Poezja.
Ale rudzielec z białą latarką na końcu ogona, cała jak marchewa, z pomarańczowymi oczami... Można sie posikać.