Dzisiaj spały ze mną trzy koty

Mela,Tosia i Panama-w nogach łóżka,ale obudziła mnie rano Panama przytulając się,barankując.To taka słodka kicia.Wetka nie wie,co sie z nią wcześniej działo.Jacyś ludzie przynieśli,coś mówili o tym,ze kicia rok sama w pustym mieszkaniu,że trzeba było się włamywać,żeby ją nakarmić.Kupy się to nie trzyma.Ważne,że jest u mnie,że jest szczęśliwa,że już nie chowa się pod narzutę.Cały czas "grucha",stara się być przy mnie i pokazuje,jak jej dobrze.
Nie ma chyba osoby,której serce by nie miękło,kiedy kicia podchodzi i przytula się do twarzy,głaszcze łapkami i słodko mruczy.