» Pon mar 02, 2009 9:27
Na noc Edik został w pokoju mojego syna Filipa, zjadł ładnie wołowinkę, podziamkał suchego, no i zrobił siooo. Rano poszłam do niego do pokoju (syn poszedł do pracy), dałam śniadanko od Marii. Poleżałam razem z synciem, mały dokładnie się umył i troszkę pospał. Wczoraj w prawie czterogodzinnej podroży trochę się stresował, ślinił się mocno i dyszał, ale potem zaczął drzemać i już było ok. Otworzyłam kontener i głaskałam go , a on posypiał.
Sorki, że troszkę relacja nie składnie mi idzie, ale właśnie Edi zwiedza mieszkanie, a Axla go obserwuje i warczy od czasu do czasu jak doberman. Zdjęcia robię, ale nie mam czasu wstawiać teraz, muszę się zająć zwierzętarnią.
No to MAM KOTY!!!