....jestem taka wzruszona zainteresowaniem losami Bolusia że aż nie wiem co powiedzieć
....buziaki dla Was, ciotki NIEZAWODNE

....
cosik mi się pokręciło z wczytywaniem fotek ( Marcia przeprowadziła profesjonalną sesję zdjęciową Bolcentego !!! są super

) ale muszę ze spokojem podejść do tematu bo w nerwach coś pochrzaniłam

....
....póki co opowiem co nieco...
....13.01.2009 minęły 2 miesiące jak Bolo zjechał do mnie bladym świtem o godz.3.00 !!!! Byłam jak w malignie !
Nakupiłam wcześniej smakołyków (najważniejszy pełny brzuszek - tak se wykoncypowałam !), akcesoria miały przyjechać w zestawie z footrem ...
a tu, ups, kuweta nie dojechała

...oczami wyobraźni zobaczyłam te kałuże i co inszego w różnych miejscach

... wiedziałam że kocurek kulturalny, kuwetkowy a tu taka wpadka na dzień dobry

. Z szaleństwem w oczach przetrząsnełam piwnicę i wykombinowałam urządzenie zastępcze
chcę przypomnieć że to moje PIERWSZE w życiu footrzaste !!! zero doświadczenia, wiedza pośpiesznie uzupełniana a do tego wcześniejszy brak zaufania do gatunku nieodgadnionych indywidualistów

....
Pierwsze co zrobił Boluś- ze stoickim spokojem pojadł ( z miseczki w kocie łapki ! - przygotowałam się, a co ) i ...zanim się obejrzałam zaległ był w moim łóżku !!!!
oto pierwsze zdjęcie Bolutka!
(zrobione "telefonikiem" na szybcika, 3.45 ! )
...no nie byłam na to gotowa ( tym bardziej że footro miał, delikatnie mówiąc...mocno nieświeże

). Nastąpiła wzrokowa próba sił....
zrezygnował ! czym mnie zaskoczył...szusnął pod stół i przez jakiś czas tam było jego schowanko...Do rana już nie spałam! Z obłędem w oczach szłam do pracy, kombinując przez cały dzień co zastanę po powrocie

....
Skończę na dzisiaj bo kleją mi się oczęta ( ciężki czas teraz dla mnie w pracy ) a i zanudzić nie chcę na śmierć
Dobrej nocy, miluśich footerkowych snów
C.
